Z relacji policji wynika, że 56-letni kierowca BMW (mieszkaniec gminy Poniatowa) jechał za szybko, nie dostosowując prędkości do warunków panujących na drodze, przez co stracił panowanie nad samochodem. Zjechał z jezdni i wpadł do stawu. Kierowcy i jego 61-letniemu pasażerowi udało się w porę opuścić tonący samochód. Wyszli przez szyberdach.
Gdy policja przyjechała, stali na dachu. BMW było całe pod wodą
Kierowca, który jechał za BMW i był świadkiem wypadku, błyskawicznie wezwał pomoc. Na miejscu szybko pojawili się policjanci z komisariatu w Kurowie, a także strażacy z ochotniczej i państwowej straży pożarnej, w tym również Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno—Nurkowego z Lublina.
Gdy służby pojawiły się na miejscu, kierowca oraz pasażer stali na dachu samochodu, który cały był już pod wodą. Strażacy pomogli im wydostać się na brzeg. Tam zajęli się nimi ratownicy medyczni.
Zarówno kierowcy, jak i pasażerowi nic się nie stało, ale ze względu na wychłodzenie organizmu zostali przetransportowani do szpitala na obserwację. Byli trzeźwi
— relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Puławach.
Policjanci nieustannie apelują, aby ze względu na trudne warunki pogodowe, jeździć wolniej i bardziej ostrożnie.
Zmienne warunki na drodze, opady śniegu, deszczu, śliska nawierzchnia i utrudniona widoczność powodują, że kierowcy tym bardziej powinni zachować ostrożność i dostosować prędkość do aktualnych warunków
— czytamy w apelu KPP w Puławach.
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Puławach