Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Miał dość ciągłych wypadków na "krzyżówce grozy". Wziął sprawy w swoje ręce

Miał dość ciągłych wypadków na "krzyżówce grozy". Wziął sprawy w swoje ręce

Skrzyżowanie w Kłodzku (woj. dolnośląskie) zrobiło się sławne na całą Polskę. A wszystko przez to, że dziennie dochodzi na nim nawet do kilku wypadków. Rekord to cztery na dobę. Na nagraniach z wypadków, które publikuje właściciel pobliskiej firmy, widać, że kierowcy jeżdżą szybko i notorycznie ignorują znaki "stop". Burmistrz zapowiada interwencję.

Zaczął nagrywać "skrzyżowanie grozy" w Kłodzku (fot. screen: YouTube/1988troll)
Zaczął nagrywać "skrzyżowanie grozy" w Kłodzku (fot. screen: YouTube/1988troll)Źródło: Shutterstock / SKT Studio

Przecięcie ulic Objazdowej, Zajęczej i Korytowskiej w Kłodzku szybko zyskało wśród mieszkańców miano "skrzyżowania grozy". Praktycznie nie ma dnia, podczas którego nie dochodzi na nim do niewielkiej kolizji, poważniejszego wypadku, a nawet dachowania.

Właściciel pobliskiej firmy Amidex postanowił zainstalować kamery, aby pokazać lokalnym władzom, jak niebezpieczne jest to skrzyżowanie. Od tego czasu do sieci trafiają nagrania, które publikowane są również ku przestrodze.

Czytaj także: Dostała zdjęcie z fotoradaru i się przeraziła. Sprawę zgłosiła do sądu

Właściciel firmy nie wytrzymał. Zaczął codziennie nagrywać "skrzyżowanie grozy"

Co ważne, po obu stronach przed ul. Objazdową stoją znaki "stop". Bardzo często są jednak ignorowane przez kierowców.

Mimo że są te znaki, to kierowcy i tak jeżdżą, jak chcą

— mówi w rozmowie z Polsat News jedna z mieszkanek Kłodzka.

Czytaj także: Oddała zabytkowy samochód do mechanika. Aż trudno uwierzyć, co z nim zrobił

Ja sam boję się przejeżdżać przez to skrzyżowanie i zdarzało mi się, że ledwo wyhamowałem przed tirem z naczepą, który jechał z dużą prędkością

— zaznacza w rozmowie Polsat News autor nagrań, Ireneusz Cieśla.

Ciężko jest zrozumieć, co mają w głowach kierowcy, którzy zbliżając się do czytelnie oznakowanego skrzyżowania, gdzie znak "stop" jest widoczny z dużej odległości, po prostu nie zwalniają nawet

— relacjonuje podkom. Przemysław Ratajczyk z Dolnośląskiej Policji.

Czytaj także: Zobaczyli zaparkowany radiowóz. Sprawa szybko trafiła na policję

Burmistrz Kłodzka Michał Piszko zapowiada w rozmowie z Polsat News, że aby zwiększyć bezpieczeństwo na skrzyżowaniu, powstanie rondo, ale dopiero w przyszłym roku. Do tego czasu władze miasta spróbują zwiększyć bezpieczeństwo w rejonie poprzez zamontowanie na znakach "stop" czerwonych świateł pulsacyjnych o średnicy 30 cm.

Źródło: Polsat News, doba.pl

AnG
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków