Auto Świat Wiadomości Aktualności Dostała zdjęcie z fotoradaru i się przeraziła. Sprawę zgłosiła do sądu

Dostała zdjęcie z fotoradaru i się przeraziła. Sprawę zgłosiła do sądu

Widok zdjęcia z fotoradaru zdecydowanie nikogo nie cieszy. Nic dziwnego. Fotografia zwiastuje bowiem mandat za przekroczenie prędkości. Tym razem jednak zupełnie co innego zdenerwowało kierowcę.

Przeraziła się zdjęciem z fotoradaru (fot. screen: Facebook/couriermail)
Przeraziła się zdjęciem z fotoradaru (fot. screen: Facebook/couriermail)Thomas Dutour / Shutterstock
Materiał archiwalny
Materiał archiwalnyAuto Świat

Pewna Australijka nie kryła zaskoczenia, gdy dostała wezwanie do zapłacenia mandatu za korzystanie z telefonu w trakcie prowadzenia samochodu. Otrzymała bowiem również zdjęcie z fotoradaru jako dowód na popełnione przez nią wykroczenie drogowe. Problem w tym, że na przesłanej fotografii widać nie tylko, jak trzyma komórkę, ale również, jaką ma na sobie bieliznę. Tego dnia założyła bowiem krótką spódnicę.

Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Kobieta była zszokowana przede wszystkim nie tym, że fotoradar uchwycił na zdjęciu jej bieliznę, ale głównie tym, że fotografia nie została ocenzurowana np. czarnym paskiem zasłaniającym newralgiczne miejsce.

Można było zobaczyć nie tylko zewnętrzną część mojej spódnicy, ale również to, co kryło się pod nią, między nogami, czyli moją bieliznę

— żaliła się.

Stwierdziła, że jest "zszokowana i zaniepokojona" zaistniałą sytuacją. Jej zdaniem zdjęcie musiało być jeszcze przed wysłaniem weryfikowane przez ludzi, w związku z czym widzieli jej bieliznę. Kierująca przyznała, że popełniła błąd, używając telefonu podczas jazdy, ale nagana należy się nie tylko jej. Zaznaczyła, że sprawę nagłośniła po to, aby zapobiec podobnym niekomfortowym incydentom w przyszłości.

Takie sytuacje zapewne dzieją się częściej, niż nam się wydaje. I nie mamy kontroli nad tym, kto ogląda nasze zdjęcia

— mówiła zaniepokojona Australijka.

Kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury, jednak jej wniosek został odrzucony. Australijka nie odpuszcza, ponieważ jej zdaniem kobiety powinny mieć świadomość, że "ich bielizna może zostać sfotografowana".

Źródła: couriermail.com.au, "The Sun".

AnG
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków