Chińska marka BYD już w Polsce
Aktualności

Chińska marka BYD już w Polsce

Pierwsze modele chińskiej marki BYD otrzymały europejską homologację. Są to w pełni elektryczne modele: osobowy BYD E6 i autobus BYD K9. Otwiera to możliwość zakupu tych w pełni ekologicznych pojazdów już od dziś. Obecnie modele BYD E6 i K9 mogą być już swobodnie rejestrowane w Polsce i innych krajach Europy. Polska, będąca ważnym europejskim rynkiem, została wybrana jako jeden z pierwszych krajów, do którego trafił od połowy maja homologacyjny samochód BYD E6. Samochód będzie w Polsce do połowy czerwca, po czym trafi do kolejnych krajów Europy. W ciągu miesięcznej obecności modelu E6 Spółka Automotive Europe Corporation, generalny przedstawiciel marki BYD na Polskę, prowadzi  testy z potencjalnymi klientami. Pierwsze wrażenia testujących są bardzo pozytywne. Model BYD E6 osiąga zasięg ponad 300 km po jednym, pełnym cyklu ładowania. Czas ładownia uzależniony jest od stosowanej ładowarki i wynosi  6 godzin przy standardowej ładowarce o mocy 10 kW, 40 minut przy stosowaniu najmocniejszej stacji szybkiego ładowania (100 kW). Testowany obecnie samochód jest wyposażony w szybką ładowarkę o mocy 40 kW, która pozwala naładować w pełni baterie tego auta w czasie 2 godzin. Firma BYD jest producentem samochodów zarówno z napędem tradycyjnym, hybrydowym jak i elektrycznym. BYD posiada w swojej ofercie samochody różnych klas, począwszy od małych miejskich aut, aż po duże limuzyny i SUV-y. BYD jest również producentem nowoczesnych w pełni elektrycznych autobusów miejskich, które potrafią przejechać dystans 250 km na jednym ładowaniu.  Model E6 jest w pierwszej kolejności kierowany do klientów instytucjonalnych, takich jak chociażby urzędy samorządowe, korporacje taksówkowe czy firmy energetyczne. Model BYD E6 posiada już europejską homologację co oznacza, iż może być sprzedawany na terenie Europy w tym również w Polsce. Oferta cenowa dla modelu E6 na rynek polski będzie znana dopiero po zakończeniu testów samochodu w Polsce.

Volkswagen Golf Variant już w Polsce!
Aktualności

Volkswagen Golf Variant już w Polsce!

W polskich salonach Volkswagena rozpoczęto przyjmowanie zamówień na nowego Golfa Varianta. Samochód ten miał premierę przed kilkoma tygodniami podczas salonu samochodowego w Genewie. Pierwsza generacja Golfa Varianta pojawiła się na rynku dokładnie przed 20 laty. Od tego czasu sprzedanych zostało ponad 1,8 mln egzemplarzy tej wersji Golfa. Nowy Golf Variant to sportowy i wszechstronny samochód, łączący niskie wartości zużycia paliwa z dynamiką i dużymi możliwościami aranżacji wnętrza. Po raz pierwszy w historii model ten (spektrum mocy 85 KM do 150 KM) będzie oferowany także jako oszczędna wersja TDI BlueMotion. W tym przypadku Golf Variant o mocy 110 KM, z manualną, 6-biegową skrzynią biegów zużywa średnio 3,3 litra paliwa na 100 km (emisja CO2: 87 g/km) i jest najoszczędniejszym Golfem Variantem w historii. W Genewie premierę będzie miał także napędzany na wszystkie koła Golf Variant 4MOTION. W porównaniu z poprzednikiem pojemność bagażnika wzrosła z 505 litrów do 605 litrów (do wysokości oparcia tylnej kanapy). W przypadku załadunku do oparcia przednich siedzeń i pod dach nowy Golf Variant pomieści nawet 1.620 litrów bagażu (poprzednik: 1.495 litrów). Na zewnątrz mierzący 4562 mm długości Golf Variant (plus 307 mm w porównaniu z wersją hatchback) do wysokości zakończenia przednich drzwi ma taką samą linię, jak tradycyjny Golf. Między słupkami B a D wyraźnie zaznacza się sylwetka typowa dla wszystkich Golfów Variantów. Stylistom udało się po raz pierwszy przenieść charakterystyczny kształt słupka C z klasycznego Golfa na słupek D Varianta, przy czym "trzecie" okno boczne optycznie stanowi część słupka D. W rezultacie sylwetka nowego Golfa Varianta jest bardziej rozciągnięta, elegancka i muskularna. Nowego Golfa Varianta można zamawiać w polskiej sieci Volkswagena, cena wyjściowa modelu w wersji Trendline z silnikiem 1,2 TSI wynosi 65.490 zł. W porównaniu z poprzednikiem zdecydowanie został skrócony czas realizacji zamówień ze względu na przeniesienie produkcji do Niemiec. Mimo wprowadzenia do sprzedaży nowego Golfa Varianta, w sprzedaży pozostaje model poprzedniej generacji.

Golf na bazie whiskey
Aktualności

Golf na bazie whiskey

Wraz z prawdziwymi koneserami smaku przepłynęła setki mil morskich z Irlandii i Szkocji do Stanów Zjednoczonych. Tu zyskała szlachetny i dostojny smak oraz głębia aromatu. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie przedstawicieli tego trunku jest produkowany w amerykańskim stanie Tennessee Jack Daniel`s. To właśnie whiskey była główną inspiracją tuningowej metamorfozy GOLFa V autorstwa Adriana z Wrocławia. Bez wątpienia jest to samochód, który nie tylko świetnie wygląda, ale i doskonale smakuje! Auto na przestrzeni w ciągu 4 lat przeszło trzy metamorfozy, za każdym razem zachwycając i przykuwając uwagę nie tylko fanów tuningu. Punktem wyjścia zmian była whiskey - dokładniej rzecz ujmując: Jack Daniels, który jest ulubionym trunkiem właściciela. Dlatego pierwszym krokiem było przerobienie auta z wersji europejskiej na amerykańską. Doszedł przedni zderzak od VW Jetty oraz pełen chromowany grill bez charakterystycznego dla naszego kontynentu miejsca pod rejestrację. Następnie seryjnie montowane światła zmieniono na oryginalne bi-xenony z wersji r32. Gładki z założenia tył auta stracił wycieraczkę, ale zyskał efektowny zderzak z wersji GTI USA - pospawany w taki sposób, by zamaskować otwory na wydechy. Całość dopełnia blenda CARACTERE   w dolnej części klapy bagażnika oraz dyskretna lotka - także firmy CARACTERE. Tylne światła zmieniono na charakterystyczne dla VW Passata. Na boku karoserii zagościły oryginalne progi z wersji GTI/R32. Nie mogło także zabraknąć ogromnych, typowych dla amerykańskiego stylu, chromowanych felg. Wybór padł na sprowadzane z USA felgi firmy Starr Wheels w rozmiarze 8,5 x 20"! Wylądowały na nich opony o najniższym dostępnym profilu w tym rozmiarze czyli 225/30 r20. Aby je założyć, należało poszerzyć wszystkie cztery nadkola, w wyniku czego bryła auta zyskała po kilka cm szerokości z każdej strony. Zamiast seryjnego zawieszenia zagościł gwint marki Supersport. Niezwykle ciekawym zabiegiem było zamontowanie na kołach wentyli zrobionych ze spinek od mankietów w kształcie butelki Jacka, wykończenie klapki wlewu paliwa skórą z chromowaną tabliczką amerykańskiej whiskey oraz wypełnienie komory silnika skórą. Wnętrze po modyfikacjach zupełnie nie przypomina seryjnego. Przód to oryginalne fotele z nowego VW SCIROCCO, a tylna kanapa została przerobiona na dwumiejscową z dużym podłokietnikiem, z charakterystycznym wycięciem na butelkę Jacka Daniels'a. Ponadto pasażerowie tego samochodu mogą umilić sobie czas podróży, dzięki zamontowanemu między fotelami monitorowi. Tym, co wyróżnia pojazd spośród innych tuningowych, jest niewątpliwie bogato zdobione wnętrze. Cała tapicerka została uszyta na nowo z brązowej naturalnej skóry typowej dla nowych modeli BMW. Obrazki zostały wypalone laserowo: na fotelu kierowcy zagościła twarz Jacka Danielsa, na fotelu pasażera logo Old no.7, a na przednim podłokietniku naniesiono kształt Tennessee, czyli stanu w którym powstaje trunek z wyszczególnieniem Lynchburg czyli miasta, gdzie powstaje Jack Daniel's. Na tylnej kanapie w centralnym punkcie umieszczono duże logo w postaci etykiety z butelki Jacka. W bagażniku GOLFA wylądowała kompletna zabudowa audio przygotowana pod dwa subwoofery JBL p1022, a pomiędzy nimi... 3 litrowa butla Jacka Daniels'a oraz szklanki! Tak na wypadek specjalnej okazji. A ta nastąpi już 18-19 kwietnia, kiedy to auto zagości na 11. edycji Targów Tuning Show w Krakowie! Jak zapowiada jego właściciel, magiczny GOLF zostanie zaprezentowany w nowej ciekawej odsłonie.

Peugeot 308 na zdjęciach
Premiery

Peugeot 308 na zdjęciach

Nowy Peugeot 308 stanowi uosobienie rozpoczętej kilka lat temu przez Peugeot strategii, która zakłada wejście do wyższych sektorów rynku. Podstawowe założenie konstrukcyjne modelu, które zdominowało wszelkie działania projektantów i konstruktorów, to zapewnienie najwyższych standardów jakości. Każdy element i podzespół Peugeot 308 został starannie opracowany i wykonany z należytą starannością. Jak zapewnia producent, nowy Peugeot 308 ma wszystkie cechy, jakich oczekuje się od pojazdu z segmentu C, czyli kompaktowe nadwozie (długość: 4,25 m oraz wysokość: 1,46 m), przestronne wnętrze oraz pojemny bagażnik (470 litrów mierzone do poziomu rolety). Model ten ma przyciągnąć do marki Peugeot nowych klientów. Dzięki kompaktowym wymiarom i atrakcyjnym proporcjom Peugeot 308 może się pochwalić wyrazistą, muskularną i dynamiczną sylwetką. Kolejnym elementem, który wyróżnia nowego Peugeota 308, jest oświetlenie. Przód pojazdu zdobią lampy wykonane w technologii LED, dostępne w standardzie w wyższych opcjach wyposażenia. W tylnej części nadwozia odnajdziemy charakterystyczny dla marki potrójny "ślad pazurów" świateł wykonanych w technologii LED, podkreślających nowoczesny i dynamiczny charakter pojazdu. We wnętrzu znajdziemy rozwiązanie, które sprawdziło się w mniejszym 208. Mowa o niewielkiej kierownicy, która potęguje wrażenie pełnej kontroli nad pojazdem oraz umieszczonych wysoko zegarach, umożliwiających odczyt danych o pojeździe bez konieczności odrywania wzroku od drogi. Innym elementem zaczerpniętym z 208 jest duży 9,7-calowy ekran dotykowy, który skupia wiele funkcji w jednym miejscu. Na pewność prowadzenia wpływ ma zastosowanie nowej platformy EMP2 oraz wspomnianej kompaktowej kierownicy. Platforma EMP2 to konstrukcja wykorzystująca najnowsze osiągnięcia technologiczne, w których skład wchodzi 116 rozwiązań chronionych patentami. EMP2 w znacznym stopniu wpływa na poprawę właściwości dynamicznych pojazdu oraz ogólnie pojętego komfortu. Dzieje się tak za sprawą licznych systemów wspomagających kierowcę oraz niższej masy własnej auta (-140 kg w porównaniu z poprzednią generacją modelu). Nowym Peugeotem 308 marka chce przyciągnąć klientów ceniących wysoką jakość wykonania i użytych materiałów. Wysoka jakość przejawia się choćby w wyborze najlepszych gatunkowo materiałów oraz poprzez zastosowanie chromu i fortepianowej czerni. Nowy Peugeot 308 produkowany będzie w zakładach w Sochaux we Francji, a fabryki w Trémery i Douvrin dostarczać będą jednostki napędowe. Po raz pierwszy nowy Peugeot 308 zostanie zaprezentowany 10 września 2013 roku podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie, a w europejskich salonach pojawi się jesienią 2013 roku.

Ford Mondeo II - reaktywacja
Auto Świat

Ford Mondeo II - reaktywacja

Trudno uwierzyć, że ten nowocześnie wyglądający samochód o świetnej aerodynamicznej sylwetce podkreślonej przez zmodyfikowane nadwozie, które wzbogaciło się w subtelne spojlery, to zwykły Ford Mondeo. Co więcej, to nawet nie jest "ten lepszy" Ford Mondeo IV, produkowany od 2007 roku. Ba, nie jest to także Ford Mondeo III, którego lata świetności przypadły na okres między 2001, a 2007 rokiem. Niech nikogo nie zmylą te pozory. Mamy bowiem do czynienia z Fordem Mondeo II z 1998 roku. Tak, ten wóz ma piętnaście lat! Co prawda jest to wersja ST 24 z 2,5-litrowym, benzynowym silnikiem V6 o mocy 170 KM, ale zawsze to piętnaście lat! A jednak, jak on pięknie wygląda! Nadwozie auta ma metalizowany ciemnoczerwony lakier, a wszystkie plastikowe elementy, oprawy reflektorów, lusterka boczne wykończone zostały w jasnobeżowym kolorze, zbliżonym do kolorów wnętrza. Świetną prezentację auta dopełniają ulubione przez fanów Forda w Anglii felgi BK Racing. W samochodzie zastosowano wiele zmian, które wpływają na jego sylwetkę i czynią go autem wyjątkowym wśród Fordów. Posiada zawieszenie gwintowane, niespotykane w tym modelu i przerobione z Volkswagena. Zlikwidowane zostały klamki tylnych drzwi oraz listwy odbijające, a  seryjne lusterka i reflektory zastąpiły produkty firmy Morette znane z wyjątkowego designu. Zlikwidowane też zostały boczne światła kierunkowe, oznaczenie marki i modelu, a także wycieraczka na tylnej szybie. Lampy tylne zostały przyciemnione.  Z kolei wnętrze samochodu oparte na wersji ST 24, a więc ze sportowymi, kubełkowymi fotelami  obszyte zostało jasnobeżową skóra z dodatkiem brązowej alcantary pikowanej w romby. Właściciel zamienił wnętrze auta w muzyczną przestrzeń, którą wypełniają dźwięki radia Alpine CDE-9881RB. Samochód został wewnątrz specjalnie wytłumiony, a o jakość muzyki dba cały system głośników, w tym Crunch Mx B 6,2C specjalnie zamówione w Stanach Zjednoczonych. Do tego należy dodać tweetery obszyte skórą i znajdujące się w bocznych słupkach przedniej szyby. O mocy muzyki decyduje kondensator 2F oraz trzy wzmacniacze: JBL 1201.1, JBL 752E oraz zamontowany w bagażniku JBL 1222. Całość została wykończona w stylu egipskim. Określenie "mondeo" w języku łacińskim oznacza "świat". W tym wypadku mamy do czynienia z potężnym światem muzycznym, którego prototypem był seryjny Ford Mondeo z 1998 roku, oryginalnie granatowy i niczym się nie wyróżniający samochód wśród innych produktów Ford Motor Company. Na pytanie: "Czemu akurat Mondeo?" właściciel auta z rozbrajającą szczerością odpowiada: - Był ze mną od zawsze, fajna baza, nietypowa wersja i chęć posłuchania muzyki dobrej jakości. Po prostu tak jakoś wyszło. No i faktycznie. Jakoś tak wyszło, że od ciemnoczerwonej "dyskoteki" trudno oderwać oczy, ale także i… uszy. Samochód będzie można oglądać podczas Tuning Show w Krakowie, w dniach 18-19 maja 2013 r., przy ul. Centralnej 41a

Toyota GT-86 Orlen Teamu - 1000 KM mocy!
Aktualności

Toyota GT-86 Orlen Teamu - 1000 KM mocy!

- Stworzyliśmy najbardziej konkurencyjny i najmocniejszy drifterski projekt w Polsce - mówi o nowej Toyocie GT86 Kuby Przygońskiego Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu PKN ORLEN. Samochód w akcji będzie można zobaczyć już 17 i 18 maja w Kielcach, podczas drugiej tegorocznej eliminacji Driftingowych Mistrzostw Polski. Na tor w Kielcach zawodnik ORLEN Team wyjedzie nową Toyotą GT86 po raz pierwszy. To obecnie najmocniejsze drifterskie auto w stawce. Prace nad jego budową trwały przez ostatnie osiem miesięcy. W efekcie stworzono innowatorski projekt bazujący na najnowocześniejszych rozwiązaniach technologicznych. Konstrukcja powstała w Polsce, w stacji dealerskiej Toyota Marki. - Dla PKN ORLEN drift od kilku lat jest ważną dyscypliną, w oparciu o którą budujemy silną więź z kibicami w kraju. To jednocześnie sport, który cieszy się bardzo dynamicznym przyrostem fanów. Stworzyliśmy najbardziej konkurencyjny i najmocniejszy drifterski projekt w Polsce. Teraz czekamy na efekt bezpośredniej konfrontacji tego samochodu z konkurencją podczas zbliżającej się rundy Driftingowych Mistrzostw Polski - powiedział Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu PKN ORLEN. - Idea budowy tak silnego auta zrodziła się podczas zawodów w zeszłym roku. Obserwowaliśmy jak szybko technologia idzie na przód i niestety okazało się, że mój poprzedni samochód - kultowa Toyota AE 86 - to za mało, by zwyciężać. Praca nad projektem trwała osiem miesięcy. Wyszliśmy od bazowej Toyoty GT 86, która w zasadzie została całkowicie przebudowana. Zmieniliśmy praktycznie wszystko, włącznie z tym, że zmodyfikowaliśmy nadwozie, aby było ono bardziej aerodynamiczne. W efekcie mamy najmocniejsze auto w Polsce, które wypada również świetnie na tle projektów driftujących na arenie międzynarodowej - dodał Kuba Przygoński. Drugą eliminację Driftingowych Mistrzostw Polski rozpoczną piątkowe kwalifikacje. Pary najlepszych drifterów, które zakwalifikują się do finału, kibice będą mogli podziwiać w sobotniej, ostatecznej rozgrywce. Kuba Przygoński startuje w zawodach driftu samochodowego od 3 lat. To do niego należy Europejski Rekord Prędkości pokonywania zakrętu w uślizgu, wynoszący 211 km/h. Największym sukcesem Kuby było zwycięstwo rundzie DMP rozegranej w Płocku, na ulicznym torze wokół ORLEN Areny, drugie miejsce w górskich zawodach w Karpaczu oraz trzecie w międzynarodowej konkurencji FXOpen na Białorusi. Kalendarz startów drifterskich Kuby Przygońskiego (ORLEN Team)17-18 maja Driftingowe Mistrzostwa Polski  - Tor Kielce, Kiss The Wall 22-23/06 DMP Płock - Arena Circuit17-18/08 DMP Sanok - Mountain Challenge 21/09 Verva Street Racing28-29/09 DMP Poznań - Final Battle  Specyfikacja Toyoty GT 86 Silnik: Toyota Supra JDMMoc: 1068HP/ 980NmPojemność skokowa: strocker 3,4 VVTi BC Turbo: Garrett GTX4202RWtrysk podtlenku azotu: DirectPort NX +325HPSprzęgło: Triple disc ExedyWtryski: 1600ccm RCSkrzynia: 6 biegów Getrag V160 Masa: 1189 kgPrzyspieszenie: 0-100 km/h: 3,4 s0-200 km/h: 6 s

Kia Pride (test używanego)
Aktualności

Kia Pride (test używanego)

Samochody rodem z Korei Południowej przez długie lata pracowały na to, by stać się synonimem tandety i wyrobu samochodopodobnego. Dziś koreańskie urządzenia do przemieszczania się z 90. lat możemy kupić w cenie przyzwoitego telefonu komórkowego. Jednym z powszechniejszych okazów azjatyckiej fantazji z ubiegłego stulecia jest Kia Pride. Miejski wehikuł zaprojektowany został wedle, wydawać by się mogło, najlepszych prawideł. Pudełkowate nadwozie Kii Pride, typowe dla ówczesnych konstrukcji (oferowany był trzy/pięciodrzwiowy hatchback, kombi oraz mało urodziwy sedan), zapewniało minimum funkcjonalności i komfortu. Wówczas żaden z azjatyckich producentów nie projektował samochodów z myślą o europejskiej, wymagającej klienteli. Wnętrze egzotycznego "koreańczyka" prezentuje przyzwoitą ergonomię, wszystkie przełączniki i suwaki zlokalizowano w zasięgu ręki prowadzącego. O jakości zastosowanych materiałów nawet nie warto wspominać, przeto lepszych tworzyw używa się do produkcji chińskich zabawek. Jednak nie o to chodzi w małym miejskim aucie, kosztującym około 2 tysięcy złotych. Najważniejszym argumentem "za" jest przestrzeń jaką oferuje wnętrze. Przy odrobinie dobrej woli i samozaparcia Kią pojadą cztery osoby - oczywiście do pobliskiego centrum handlowego. Dalsze eskapady przewidziane są tylko dla dwóch osób, zajmujących względnie wygodne przednie fotele. Niestety na tym kończą się atuty nadwozia, będącego powodem największych drwin. Pierwszą rzeczą, jaką winniśmy zweryfikować kupując Kię Pride, jest stan blacharki. Dopiero na dalszym planie plasuje się mechanika. Jeśli już na pierwszy rzut oka oglądana sztuka szczyci się rdzawym nalotem w dowolnym punkcie karoserii, nie warto nawet pytać o cenę. Owa korozja to największy i niemal jedyny poważny wróg, według użytkowników postępuje szybciej niż wiosenne roztopy. Zatem nic dziwnego, iż amatorzy koreańskich przemieszczaczy uczulani są na tenże problem. Dużo lepiej wygląda kwestia wspomnianej mechaniki. Prosty układ jezdny oparty na kolumnach McPhersona z przodu oraz belce zespolonej z tyłu sprawdza się na polskich drogach, wymagając tylko skromnych nakładów finansowych. Podobnie dwie dostępne jednostki napędowe, początkowo zasilane archaicznym gaźnikiem. Bazowy silnik 1,1 generował w teorii 52 KM, szybko zniknął jednak z oferty, zostawiając na polu bitwy mocniejszą jednostkę 1,3. Ta zaś w zależności od rocznika legitymowała się mocą 60, 64 lub 73 KM pozwalając na sprawne pokonywanie miejskiego gąszczu, jak i defiladowe międzymiastowe przeloty. W temacie trwałości zawodzi jedynie osprzęt w postaci alternatora i wspomagania układu kierowniczego. Bogactwo rynku wtórnego nawet kierowcom z niewielkim budżetem daje spore pole manewru, co oczywiście działa na niekorzyść Kii Pride. Zamiast niej z powodzeniem kupimy znacznie popularniejszego Fiata Cinquecento, bądź równie podatne na rdzę Daewoo Tico.

Mercedes Klasy S W 140 (test używanego)
Aktualności

Mercedes Klasy S W 140 (test używanego)

Luksusowe limuzyny minionych lat nawet dziś cieszą się ogromną popularnością wśród motomaniaków szukających nietuzinkowego wehikułu do czystej rekreacji. Takim modelem jest Mercedes Klasy S. Poszukując niegdysiejszego auta prezesa, prezydenta czy przeciętnego kościelnego dostojnika, na pierwszy plan wysuwa się BMW serii 7, arystokratyczny Jaguar XJ i ostentacyjny Mercedes klasy S. O ile wyroby Bawarczyków, jak i Brytyjczyków, przejawiają znamiona sportowego ducha, o tyle S-klasa już nie - przecież nie wypada. Ostatni pancerny, w kwestii konstrukcji i trwałości mechaniki, flagowy model Mercedesa w oficjalnej sprzedaży pojawił się w 1991 roku, schodząc ze sceny dopiero w 1998 roku. Wieloletnie prace nad W140 zaowocowały ociężałą sylwetką, pieszczotliwie porównywaną do bunkra i przez to wzbudzającą powszechny respekt. W ofercie znalazły się dwie wersje - standardowa SE z rozstawem osi 304 cm, oraz przedłużana SEL 314 cm. Kanciaste, pozbawione nieprzystających reprezentacyjnej limuzynie ozdobnych detali, nadwozie skrywało iście prezydencki przepych (oczywiście w zależności od życzenia klienta) i przestrzeń. O ergonomicznym miejscu pracy szofera nie można powiedzieć złego słowa, przeto gwarantuje niespotykaną w innych ówczesnych Mercedesach wygodę bez względu na rozmiary. Przedział pasażerski okupowany w 90. latach przez możnych tego świata zasłynął niemal nieograniczoną przestrzenią. Standardowo do dyspozycji była trzyosobowa kanapa, rzecz jasna pokryta wysokogatunkową skórą, w opcji zaś znajdowała się pozycja pozwalająca zmienić ją na dwa oddzielne pompowane fotele. Dodatkowo wymagający nabywca mógł zainwestować w czterostrefową klimatyzację. Nagłośnienie czyniące z W140 mobilną salę koncertową, elektrycznie domykane drzwi czy antenki wysuwające się z tylnej części nadwozia podczas cofania to tylko początek długiej listy płatnych dodatków prezentujących kunszt producenta. Mercedes, kompletując paletę napędową flagowej klasy, najwyraźniej postawił na sprawdzone i dobrze znane konstrukcje. Bazowe rzędowe szóstki generują 193-231 KM co w połączeniu z masą własną ok. 2000 kg nie pozwalało na zbyt wiele. Amatorzy szybszych wojaży w luksusowych warunkach winni zainteresować się widlastymi silnikami V8 lub królewskim V12. Najmniejsza V-ósemka 4,2 l oddawała do dyspozycji 279 lub 286 KM, pięciolitrowy agregat legitymował się stadem 320 bądź 326 KM. Szczytem benzynowej gamy był 6-litrowy dwunastocylindrowiec z katalogową mocą 394-408 KM, pozwalającą na dotarcie do pierwszej setki w 6,6 sekundy. Cóż, decydując się na auto z najwyższej półki musimy liczyć się z kosztami utrzymania, windowanymi nie tylko przez horrendalnie drogie części zamienne. Nie możemy zapomnieć przecież o zużyciu paliwa, z rzadka schodzącym poniżej 15 litrów w słabszych odmianach. Dla zagorzałych miłośników wysokoprężnych silników Mercedes przygotował dwie pozycje. Obie ze względu na mnogość awarii z nieustannym przegrzewaniem się na czele, nie zasługują na zainteresowanie. Prawdziwy pokaz technologicznych możliwości tamtych lat, zarazem utrapienie użytkowników, stanowi układ jezdny W140. Tylne zawieszenie zaopatrzono w hydrauliczny system poziomujący, wspomagany na domiar złego przez ADS. Pod trzyliterowym oznaczeniem kryje się inteligentna amortyzacja, zawiadująca pracą amortyzatorów - utwardzających się w zależności od stylu jazdy i stanu nawierzchni. Ceny Mercedesa Klasy S tej generacji oscylują już wokół 15 tys. złotych. Kupno W140 z myślą o codziennej eksploatacji zakrawa jednak o absurd i obłęd zarazem, a niepohamowany apetyt na paliwo to tylko jeden z argumentów. Jednakowoż wyprowadzany na weekendowe przejażdżki odwdzięcza się niebywałą frajdą z jazdy i zazdrosnymi spojrzeniami innych kierowców. (Maciej Mokwiński)

Skoda Octavia Kombi (pierwsza jazda)
Aktualności

Skoda Octavia Kombi (pierwsza jazda)

Najnowsze kombi Skody zostało zaprezentowane po raz pierwszy zaledwie kilka tygodni temu podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Dzisiaj, podczas jazd testowych w Austrii mieliśmy okazję przekonać się, jak sprawuje się najmłodsze dziecko twórcy Bugatti Veyrona. "Volkswagen nie jest zadowolony" - to usłyszałem podczas kolacji prasowej od jednego z przedstawicieli Skody, który w luźnej atmosferze odpowiadał na nasze dociekliwe pytania. Pytanie dotyczyło rozwoju marki Skoda i pojawienia się nowej Octavii, która przestała już “usychać w cieniu Golfa i Audi" i staje się mocnym konkurentem tego pierwszego, czerpiąc pełnymi garściami z dorobku Grupy VAG. Linia nowej Octavii Combi jest dziełem zespołu stylistów pod wodzą Jozefa Kabana, twórcy wspomnianego Bugatti Veyrona. Octavia Kombi została przez producenta mianowana “mistrzem przestronności". Auto znacznie urosło stając się “maxi-kompaktem". Rozstaw osi jest dłuższy prawie o 11 cm niż w poprzednim modelu (2 686 mm w stosunku do 2 578 mm). Całkowita długość nowej Octavii kombi wynosi 4.659 mm. Trzecia generacja jest więc o 90 mm dłuższa niż poprzednia. Pojemność bagażnika zwiększyła się w porównaniu z dotychczasową Octavią Kombi o pięć litrów (teraz wynosi 610 litrów). Po złożeniu oparcia kanapy pojemność bagażnika kombi zwiększa się do 1740 litrów (dotąd 1655 litrów). Oparcie kanapy w nowej Octavii kombi można wygodnie złożyć do strony komory bagażnika, ciągnąc za uchwyt. Po dodatkowym złożeniu oparcia fotela pasażera można przewozić przedmioty o długości do 2,92 metra. Pierwszy raz w modelu marki jest dostępna zmienna nastawna podwójna podłoga wraz z dwustronną matą podłogową (z jednej strony dywanik, z drugiej gumowana powierzchnia). Za jej pomocą przestrzeń bagażnika można podzielić na różne wysokości i obszary. Nowością w Octavii kombi jest opcjonalny schowek pod półką bagażnika. Składane oparcie kanapy jest dzielone w stosunku 60:40. Opcjonalna siatka oddzielająca umożliwia zabezpieczenie wnętrza przed przedostawaniem się do przodu przedmiotów z bagażnika. Seryjnie w bagażniku znajdują się cztery rozkładane haki do powieszenia siatek z zakupami. Dwie lampki bagażnika zapewniają odpowiednie oświetlenie, gniazdo 12 V. Nowe kombi oferuje pasażerom jeszcze więcej miejsca nad głową, wyraźnie wzrosła też szerokość przestrzeni pasażerskiej. O ile Rapid prezentuje raczej stonowane rozwiązania stylistyczne, którym bliżej jest do Fabii, to nowej Octavii  bliżej jest do niemieckiego "króla kompaktów". Materiały użyte do wykończenia wnętrza są wysokiej jakości i przypominają te, których zostały użyte w najnowszym Golfie. Przednie fotele zostały wyprofilowane dużo lepiej niż w poprzednim modelu, oferują też o wiele więcej komfortu i znacznie lepszą pozycję. Zupełnie nowy środkowy panel jest czytelny i wygodny w obsłudze. W topowych wersjach wyposażenia będzie można na nim znaleźć znany już z najnowszego Golfa 8 calowy ekran dotykowy z czujnikiem zbliżeniowym. Urządzenie to wykrywa gdy zbliżamy rękę do ekranu. Wtedy aktywuje schowane do tej pory ikony, które ułatwiają poruszanie się po menu. Zamiast odtwarzacza CD jest tu odtwarzacz DVD. Dodatkowo zestaw został wyposażony w przyłącze Media-In z funkcją Apple-Video, obsługę za pomocą menu, osiem głośników, 2 gniazda do kart SD, interfejs Bluetooth do telefonu, sterowanie głosowe, przeglądarkę zdjęć JPEG i wewnętrzną pamięć flash 64 GB. Nadzwyczaj funkcjonalne rozwiązania "Simply Clever" znajdują się także we wnętrzu nowej Skody Octavii kombi. Są tu wszystkie elementy znane już z Octavii sedan. Uchwyt na urządzenia multimedialne w uchwycie na kubek w konsoli środkowej stwarza miejsce na telefon komórkowy lub iPod. W kieszeniach w tapicerce drzwi są pojemniki na odpadki. Nie brak także uchwytów na butelki. W skład gamy silników benzynowych wchodzą: 1.2 TSI (86 KM, 160 Nm) - skrzynia 5M, 1.2 TSI Green tec (105 KM, 175 Nm) - skrzynia 6M lub DSG, 1.4 TSI Green tec (140 KM, 250 Nm) - skrzynia 6M lub DSG, 1.8 TSI Green tec (180 KM, 250 Nm) - skrzynia DSG. W skład gamy silników wysokoprężnych wchodzą: 1.6 TDI (90 KM, 250 Nm) - skrzynia 5M, 1.6 TDI Green tec (105 KM, 250 Nm) - skrzynia 5M lub DSG, 1.6 TDI GreenLine (110 KM) - skrzynia 6M, 2.0 TDI Green tec (150 KM, 320 Nm) - skrzynia 6M lub DSG. Auto  jest dopracowane w każdym szczególe i oferuje nie mniej komfortu niż wspomniany już Golf, czy Audi A3. Ceny tego samochodu nie zostały jeszcze potwierdzone. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wersja Kombi będzie droższa od sedana o około 4 tys. zł. Najtańsza wersja Octavii Kombi będzie więc kosztowała około 64 tys. zł.