Do bulwersującego zdarzenia doszło 31 maja na drodze w hrabstwie Durham w północnej Anglii. 38-letni Darryl Anderson pędził autostradą A1 w okolicach New Castle.
Mężczyzna nagle wcisnął w SUV-ie "gaz w podłogę" i zaczął robić zdjęcia prędkościomierza. Na jednym z nich widać wyświetlany na desce rozdzielczej komunikat o możliwym zagrożeniu kolizją oraz prędkość wozu — 227 km/godz. Po chwili było za późno. Potężne Audi Q5 uderzyło w tył Peugeota.
Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKierująca autem kobieta powiedziała w rozmowie z BBC, że kierowała samochodem i rozmawiali o wakacjach, kiedy "nagle rozległ się rozdzierający uszy huk" i auto się obróciło. Tył jej samochodu był całkowicie zmiażdżony i zniknął. Siedząca obok siostra Karlene miała połamane praktycznie wszystkie kości. Wkrótce zmarła. Był też drugi problem. Z auta zniknął maleńki syn kierującej — Zackary.
Zerknij: Policjanci sprawdzili prawie sto miejsc. Odzyskali siedem skradzionych samochodów
Siła uderzenia wyrzuciła chłopca. Leżał na drodze
Okazało się, że siła uderzenia wyrzuciła 8-miesięcznego chłopczyka z auta. Jego ciało znalazł na drodze kierowca ciężarówki. Natychmiast na miejsce przyjechała policja. Anderson wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Okazało się, że miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
W rozmowie ze stróżami prawa powiedział, m.in. "przykro, że ludzie zginęli", ale "bycie świadkiem zdarzenia nie było miłe" i "mam nadzieję, że policja złapie kierowcę". Problem w tym, że jego odciski palców były w całym Audi, m.in. na kierowcy i poduszce powietrznej.
Czytaj: Rekordowo wysoki mandat dla 29-latka. Policjanci wszystko wypunktowali
Jak pisze BBC, 38-latek został zabrany do szpitala. Jednak nie czuł powagi sytuacji, bo żartował i flirtował z pielęgniarkami. Jednak odmówił pobrania próbki krwi.
Sprawdź: Bentley Continental GT Speed otrzymał nowy napęd i pobił rekord prędkości pod wodą
Usłyszał wyrok za wypadek drogowy na autostradzie A1
W sprawie dramatycznego wypadku właśnie zapadł wyrok. Sąd w Durham skazał Anderson na 17 lat i trzy miesiące więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów przez 21 i pół roku, a także stracił prawo jazdy.