- Goodwood Festival of Speed to jedna z najbardziej znanych imprez motoryzacyjnych i raj dla tzw. "petrolheadów"
- Kilkaset różnorodnych i wyjątkowych pojazdów jest zgromadzonych w jednym miejscu. Każdy jest wyjątkowy i ma swoją historię
- Większość pojazdów jest "przewietrzanych" na torze, nikt ich nie oszczędza, nawet deszczowa pogoda nie odstrasza. To jest właśnie ten wspaniały klimat Goodwood
To jedna z imprez, którą fan dwóch i/lub czterech kółek powinien umieścić na liście tych obowiązkowych do odwiedzenia. Już od samego rana lokalne drogi przeżywają oblężenie. Korki prowadzą do posiadłości lorda Marcha, wszyscy jadą na FoS (Festival of Speed).
Książę Richmond Charles Gordon-Lennox to wnuk Freddiego Richmonda, który od wyścigów konnych zdecydowanie wolał motorsport i od 1948 r. organizował w Goodwood wyścigi samochodowe. W 1966 r. tor zamknięto, ponieważ nie spełniał wymogów bezpieczeństwa. W 1993 r. lord March przywrócił do życia to miejsce. Wpadł na pomysł, by zorganizować festiwal motoryzacyjny, wykorzystując wewnętrzne drogi ogromnej posiadłości. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Tak narodził się Festiwal Prędkości, który szybko zdobył popularność, a dziś jest wielkim przedsięwzięciem i wydarzeniem znanym praktycznie na całym świecie.
Już po drodze zobaczysz wiele nieoczywistych samochodów, które umilają powolną jazdę, a gdy dotrzesz na jeden z wielu zorganizowanych na łąkach parkingów, to zrobi się jeszcze ciekawiej. W zasadzie już samo oglądanie aut przyjezdnych można uznać za sporą atrakcję. Warto jednak jak najszybciej wejść na właściwy teren festiwalu, bo tam zaczyna się prawdziwa zabawa.
Festival of Speed: kilkaset różnorodnych i wyjątkowych pojazdów w jednym miejscu
Co chwilę słyszysz ryk innego silnika (chyba że przejeżdża auto elektryczne), który skutecznie zwabia cię w okolice toru będącego sercem Festiwalu Prędkości w Goodwood, prowadzącego na wzgórze (Hillclimb o długości 1,85 km; jest jeszcze drugi rajdowy odcinek leśny). Wokół niego zlokalizowanych jest wiele trybun (wstęp na nie trzeba dodatkowo wykupić lub mieć specjalne zaproszenie), jednak rywalizację można też obserwować z dołu, w bezpiecznej odległości od charakterystycznych kostek słomy ustawionych wzdłuż całej długości asfaltowej nitki.
Na terenie imprezy znajduje się kilka padoków pogrupowanych na kategorie tematyczne. Kolekcja pojazdów jest mocno zróżnicowana. Mamy najnowsze i klasyczne supersamochody, auta rajdowe, driftowozy, motocykle, bolidy F1, auta z serii NASCAR, różne prototypy oraz oczywiście historyczne wyścigówki w znanych malowaniach, kiedy dozwolone były jeszcze reklamy marek papierosów i alkoholu. W sumie kilkaset pojazdów gotowych do użycia, nie licząc specjalnych wystaw aut unikatowych i premier motoryzacyjnych, które również się tam odbywają.
W tym roku Hyundai N z rozmachem urządził w Goodwood światowy debiut swojego pierwszego sportowego elektryka, modelu Ioniq 5 N, w towarzystwie koncepcyjnego N Vision 74 i rajdówek, w tym i20 N WRC.
Bardzo widoczne na FoS kolejny raz było Porsche, które świętowało swoje 75-lecie, pokazując w pełni elektryczne Porsche Vision 357 Speedster i organizując paradę składającą się z kilkunastu swoich ikon.
Premier i powodów do świętowania było znacznie więcej, m.in. stulecie wyścigu długodystansowego Le Mans, 75 lat serii NASCAR oraz oczywiście 30-lecie Festiwalu Prędkości, a także 75 rocznica od pierwszego wyścigu w Goodwood.
Podczas wyjazdu na Festival of Speed należy pamiętać o kapryśnej brytyjskiej pogodzie, nawet w środku lata. Może świecić palące słońce, żeby za chwilę przeszła mżawka. Jeśli ma się pecha, równie dobrze może cały dzień padać. Wtedy trudniej jest podziwiać większość atrakcji. W tym roku odwołano zupełnie sobotnią część festiwalu ze względu na duże podmuchy wiatru.
Jednak nie tylko z powodu pogody na odwiedziny FoS warto przeznaczyć minimum dwa dni. To po prostu tak duża impreza, że nie sposób "zaliczyć" wszystkich atrakcji w jeden dzień. Człowiek musiałby się rozdwoić. Co istotne, codziennie program aktywności torowych jest powtarzany (w innej kolejności lub z drobnymi zmianami), więc kolejnego dnia można zobaczyć coś, co się przegapiło. Warto też wybrać najbardziej interesujące atrakcje, ja np. zrezygnowałem z oglądania motocykli i akcesoriów.
Goodwood Festival of Speed: wysoka kultura motoryzacyjna
Brytyjczycy mają bogate tradycje w produkcji pojazdów, jak i w sportach motorowych. W Goodwood czuje się to na każdym kroku. To wydarzenie można porównać z Wimbledonem, który wyraźnie odróżnia się od innych turniejów tenisowych, nawet tych wielkoszlemowych. Na Festiwalu Prędkości nie ma krzykliwych banerów partnerów tego wydarzenia (niemal wszystkie są czarno-białe).
Samochody nie są szczelnie odgrodzone barierkami od zwiedzających (z pewnymi wyjątkami). Można je dotknąć, dokładnie obejrzeć, posłuchać jak pracują silniki oraz obserwować, jak auta są przygotowywane do przejazdów. Nagle stewardzi proszą, by zejść do boku – to znak, że samochody ruszają lub wracają do padoku.
W dodatku nikt ich specjalnie nie oszczędza. Również wiekowe bolidy są uruchamiane i "przewietrzane" na torze, często w dość szybkim tempie. Nawet deszczowa pogoda nikogo nie odstrasza. To jest właśnie ten wyjątkowy klimat, w Goodwood można naprawdę obcować z motoryzacją i spotkać znane osobistości ze świata motorsportu.