Robert Kubica: Monza jest jednym z najbardziej wymagających torów dla bolidów, ponieważ jeździmy tutaj z najniższą siłą dociskającą i najwyższymi w sezonie prędkościami maksymalnymi. Kluczem na Monzy jest niski opór w celu osiągnięcia najwyższych możliwych prędkości bez zbytniego tracenia docisku oraz dobra stabilność podczas hamowania. Tor jest wyjątkowy ze względu na kilka bardzo długich prostych, gdzie łatwo przekraczamy barierę 300 km / godz. Znajduje się na nim także kilka bardzo znany zakrętów takich, jak: Parabolica, Ascari czy Lesmo, a są one szybsze niż pierwsze szykany, ale trzeba do nich podchodzić z mocnym dohamowaniem. Dla mnie osobiście Monza jest torem wyjątkowym, gdyż zdobyłem na niej swoje pierwsze podium w 2006 roku w zaledwie trzecim wyścigu w Formule 1. Aby zaznaczyć ten wyjątkowy w mojej karierze punkt sezonu ponownie będę miał nieco zmieniony projekt kasku. Jako, że dorastałem we Włoszech jako kierowca wyścigowy, znam tam wielu ludzi, a wielu fanów z Włoch będzie mnie wspierać. Spodziewam się również sporej grupy polskich fanów. Z niecierpliwością czekam na ten weekend.

Nick Heidfeld: Podstawowym czynnikiem na Monzy będzie dużą prędkość. Aktualnie w kalendarzu Formuły 1 nie ma innego toru, na którym przekraczamy granicę 350 km / godz. Kolejnym ekstremalnym czynnikiem jest to, że mocno najeżdżamy na krawężniki na szykanach. Prędkość i tradycja są cechami charakterystycznymi tego toru. Z drugiej strony jest on trochę przestarzały. Włoscy fani zawsze zapewniają wyjątkową atmosferę na tym Grand Prix. To co jest kluczowe jeżeli chodzi o osiągi to dobry pakiet aerodynamiczny, który nie generuje zbyt dużego oporu. Nigdzie indziej bolidy nie mają tak małego skrzydła, a nasz zespół z reguły wykonuje dobrą robotę dostarczając nam taki właśnie pakiet aerodynamiczny. Testy na Monzy były zachęcające, a ja nie mogę się doczekać Grand prix Włoch.