Na początku monstery jedynie mozolnie miażdżyły wraki samochodów i w niczym nie przypominały szybkich i skocznych maszyn, jakie można podziwiać podczas dzisiejszych imprez Monster Jam. Jednak już w tamtych czasach ich pokazy wydawały się nowatorskie i brawurowe oraz wprawiały widzów w osłupienie…

Kiedy w 1982 roku w hali Pontiac Silverdome Bob Handler, jeden z pierwszych konstruktorów pojazdów Bigfoot, po raz pierwszy na oczach tysięcy rozentuzjazmowanych widzów zmiażdżył zaparkowane wraki, stało się jasne, że półciężarówki pojadą własną drogą. W ciągu następnych kilku lat ulepszono rozwiązania technologiczne oraz technikę prowadzenia. Doskonalenie budowy silników i konstrukcji zawieszenia Monster Trucków szło w parze z rozwojem umiejętności ich kierowców. Wprowadzono kodeks przepisów i zasad oraz dopracowano procedury bezpieczeństwa i wkrótce wyścigi Monster Trucków stały się główną atrakcją pokazów. Po pewnym czasie zaczęto je organizować niezależnie od imprez tractor pulling. Zainteresowanie ścigającymi się truckami ciągle rosło - tak narodziła się koncepcja imprezy "Monster Jam".

Niezwykłe półciężarówki zyskały miano głównej gwiazdy pokazu. Widzowie je uwielbiali, a wraz z rosnącą publicznością rozwijało się również samo show. Zawody w ramach trasy Monster Jam szybko stały się najbardziej obleganymi imprezami w kraju.

Wraz z ewoluowaniem programu imprezy, zmieniały się również same maszyny. Blaszaną karoserię zastąpiono konstrukcją z włókna szklanego, dzięki czemu 7,5-tonowe trucki zrzuciły na wadze i obecnie ich ciężar wynosi 4,5 tony. W potężnych silnikach zaczęto stosować wysokooktanowe paliwo. Jednak najistotniejszym usprawnieniem technologicznym było wprowadzenie olbrzymich, wypełnionych azotem amortyzatorów. Pierwsze monstery wyposażone były w resory ze stali i niewielkie amortyzatory. Rewolucja w budowie zawieszenia umożliwiła Monster Truckom skoki ponad wysokimi przeszkodami i rozwijanie ogromnych prędkości.

Dzięki amortyzatorom wypełnionym azotem, Monster Trucki mogły łamać prawa grawitacji i szaleć dowoli, co pozwoliło na rozwinięcie popisowej dyscypliny Monster Jam - konkurencji freestyle - czyli akrobatycznego chaosu na pełnym gazie. Freestyle należy do najtrudniejszych i najbardziej ekscytujących podczas zawodów. W zależności od lokalizacji, każdy z kierowców otrzymuje 90 sekund na przejazd. Jego zadaniem jest rzucić widownię na kolana efektownymi wyskokami i wariackimi manewrami. Pokazy freestyle’owe to owoc wieloletnich prac nad rozbudową i doskonaleniem pojazdów oraz dla wielu fanów na całym świecie ulubiona część Monster Jam.