Przedstawiciele koreańskiej marki twierdzą, że stworzyli auto dla każdego. Zadowolenie wszystkich to trudna sztuka. Czas pokaże, czy to się udało (dokładnie pierwsze wyniki sprzedaży). W pierwszej kolejności do oferty trafił hatchback, lada moment dołączy do niego praktyczniejsze kombi, a w kolejce czekają już następne wersje: sportowa N i odmiana fastback.
Z zewnątrz kompakt Hyundaia robi dobre wrażenie, ale niczym specjalnym się nie wyróżnia. Można powiedzieć, że został zaprojektowany po niemiecku. Nic dziwnego, przecież prezesem i głównym projektantem Hyudai Motor Group jest Niemiec, Peter Schreyer. Z przodu samochodu uwagę zwracają wąskie lampy oraz nowy „kaskadowy” grill, który ma stać się znakiem rozpoznawczym nowych modeli marki. Niemal całe oświetlenie pojazdu może być wykonane w technologii LED (światła do jazdy w dzień, mijania, drogowe, kierunkowskazy i tylne).
Hyundai i30 – jak w domu
Projekt wnętrza i30 również wyważono. Do górnej części deski rozdzielczej „doczepiono” ekran dotykowy (8-calowy z pakietem Nawigacja), ale nie zrezygnowano przy tym z tradycyjnych przycisków i pokręteł, więc obsługa multimediów jest prosta i wygodna. Wysokie umieszczenie ekranu nie wymaga zbytniego odwracania wzroku od drogi. Klasyczne zegary analogowe są czytelne. Nie można się również przyczepić do jakości wykonania kabiny. Plastiki przyzwoicie spasowano, a w górnych partiach kokpitu są one miękkie, miłe w dotyku.
Wnętrze jest przestronne. W obu rzędach siedzeń dwóm osobom będzie wygodnie. Pojemność bagażnika powyżej średniej – 395 litrów. Podłogę można wyposażyć w siatkę zabezpieczająca małe bagaże. Przewóz długich przedmiotów umożliwia otwór w podłokietniku tylnej kanapy. Niby nic odkrywczego, ale nie każdy kompakt ma takie udogodnienia. Ponadto w środku zadbano o wygospodarowanie miejsca na przydatne schowki, przegródki i uchwyty na przedmioty codziennego użytku (telefon, klucze, karty dostępu, portfel, kubki czy butelki z napojami).
Na plus pozycja za kierownicą (naturalnie regulowana w dwóch osiach). Precyzyjnie można ustawić pozycję oparcia fotela, wysokość jego siedziska, a nawet położenie zagłówka.
Hyundai i30 – dynamiczny, ale lubi wypić
Gama jednostek napędowych i30 przeszła istną rewolucję. Trudno w niej już znaleźć silniki wolnossące. Uchował się 1.4 MPI o mocy 100 KM, ale jest on oferowany tylko w tańszych wersjach wyposażenia. Jego miejsce ma zająć trzycylindrowy silnik 1.0 T-GDI generujący 120 KM. Nam do testu przypadła wersja z najmocniejszym benzyniakiem.
Jest to zupełnie nowa czterocylindrowa jednostka z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarką w kolektorze wydechowym, która debiutuje właśnie w i30. Z pojemności 1,4 litra „wyciśnięto” 140 KM i 242 Nm. Silnik zaskakuje cichą pracą – na niskich obrotach jest ledwo słyszalny.
Pozytywne wrażenie robi również przy wyższych prędkościach, szybko reaguje na gaz oraz odznacza się dobrą elastycznością, zwłaszcza w parze ze skrzynią DCT (dopłata 6000 zł). Siedmiostopniowa, dwusprzęgłowa przekładnia w trybie sportowym potrafi momentalnie dokonać redukcji nawet o trzy biegi, a wtedy wskazówka prędkościomierza szybko pnie się w górę skali. Osiągi są wystarczające do sprawnej jazdy.
Silnik 1.4 T-GDI nie ma jednak samych zalet. Jego największa słabością okazuje się wygórowany apetyt na paliwo w warunkach miejskich, gdzie bez problemu można uzyskać zużycie na poziomie 10 l/100 km, i to przy niezbyt dynamicznej jeździe i z aktywnym system start/stop. Spalanie poza terenem zabudowanym jest już znacznie niższe – wyniosło 6,5 l/100 km – jednak końcowy wynik i tak okazał się wysoki. Komputer pokładowy w trybie mieszanym wyświetlił 8,7 l/100 km.
Hyundai i30 – poprawiono prowadzenie
W poprzednim i30 nie mogłem przyzwyczaić się do działania układu kierowniczego, który wydawał się sztuczny, pracował zbyt lekko. W nowej generacji jest zupełnie inaczej. Sterowanie stało się bardziej bezpośrednie, a kierownica stawia nieco większy opór, więc ma się poczucie lepszej kontroli nad przednimi kołami. Zawieszenie zestrojono kompromisowo. Nowy i30 nie jest zbyt miękki ani zbyt twardy, Zapewnia przyzwoity komfort jazdy przy poprawnej stabilności podczas dynamicznej jazdy. Postęp w tej dziedzinie jest od razu widoczny.
Samochód z „automatem” to świetna sprawa, szczególnie podczas jazdy miejskiej. Niestety, w korku bywa uciążliwe, ponieważ trzeba trzymać stopę na pedale hamulca podczas postoju. W związku z tym coraz więcej samochodów zyskuje funkcję „Auto hold”, w tym Hyundai, która automatycznie zaciąga hamulec po zatrzymaniu samochodu. Zwalnia się go poprzez naciśnięcie pedału gazu.
Hyundai i30 – dopracowany i... drogi
Kiedyś koreańskie samochody kusiły w Europie przede wszystkim niskimi cenami, ale te czasy minęły. Hyundai poczynił bardzo duże postępy. Większość oferowanych u nas modeli projektuje i produkuje w Europie, udziela pięcioletniej gwarancji mechanicznej bez limitu kilometrów i nie zamierza spocząć na laurach. W zamian oczekuje jednak sowitego wynagrodzenia.
Nowy model i30 z silnikiem 1.4 T-GDI kosztuje od 81 200 zł. Wybierając wyższą od Comfort wersję wyposażenia i skrzynię DCT, zbliżamy się już do kwoty 100 tys. zł (to samo tyczy się silników Diesla). To już wysoki pułap cenowy jak na segment C.
Hyundai i30 nie ma poważnych wad (z wyjątkiem wygórowanego apetytu na paliwo), za to można w nim znaleźć wiele zalet. To bardzo dobry kompakt w testowanej specyfikacji, ale czy Hyundai nie jest trochę zbyt pewny siebie?
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1353 cm3, R4, t.benz. |
Moc maksymalna | 140 KM przy 6000 obr./min |
Maks. Mmoment obrotowy | 242 Nm przy 1500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowa dwusprzęgłowa, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 205 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,2 s |
Średnie zużycie paliwa (test) | 8,7 l/100 km |
Średnie zużycie paliwa (producent) | 5,5 l/100 km |
Masa własna | 1388 kg |
Pojemność bagażnika | 395 l |
Długość/szerokość/wysokość | 4340/1795/1455 mm |
Rozstaw osi | 2650 mm |
Cena wersji Premium | od 99 200 zł |