Inspekcja, do walki z kierowcami wykorzystuje dosyć szeroki asortyment wyposażenia. Znajdziemy w nim m.in. 29 nieoznakowanych aut, wyposażonych w fotoradary - widoczna gołym okiem głowica zamontowana jest w atrapie chłodnicy.

Wśród pojazdów, którymi Inspekcja Transportu Drogowego poluje na kierowców nieprzestrzegających przepisów, jest siedem aut Peugeot Partner, które wzbudziły niedawno wiele kontrowersji. A to za sprawą żółtego nadwozia i pomarańczowych kogutów, przez co można je pomylić z... pomocą drogową. Auto oczywiście jest wyposażone w broń, a mianowicie w fotoradar Ramer AD 9C, taki jak w innych modelach we flocie.

Oprócz stacjonarnych fotoradarów i urządzeń z aut nieoznakowanych w arsenale GITD znajdzie się także odcinkowy pomiar prędkości. Przy wjeździe oraz wyjeździe z odcinka objętego pomiarem ustawione zostaną bramownice z zamontowanymi na nich rejestratorami (bramownic może być jednak więcej). Na podstawie czasu przejazdu i przebytej odległości podadzą one średnią prędkość auta na całym odcinku. Jeśli będzie ona zbyt duża, kierowca otrzyma mandat. Takich odcinków kontrolujących prędkość zgodnie z zapowiedziami GITD ma być w Polsce 29.

Mimo sporego "arsenału" służącego do walki z łamiącymi przepisy kierowcami, Główny Inspektorat Transportu Drogowego wystąpił z wnioskiem o przyznanie swoim pracownikom dużo szerszych uprawnień niż mieli dotąd. Domagali się prawa blokowania dróg za pomocą kolczatek oraz używania broni palnej.

Nowa ustawa dotycząca stosowania środków przymusu bezpośredniego, wchodzi właśnie w życie. Ustala ona przepisy określające sposoby użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz przypadki, w jakich mogą być użyte oraz tryb postępowania przed i po ich użyciu/ wykorzystaniu.

Posłowie nie przychylili się do wniosku Inspekcji. Według nowej ustawy, inspektorzy nie zyskają prawa do używania kolczatek, kajdanek na nogi i pojazdów służbowych (w roli środków przymusu bezpośredniego, np. do blokowania drogi).