• Nie wszędzie pandemia spowodowała spadek sprzedaży nowych samochodów - spore wzrosty odnotowano w Turcji (aż o 70 proc.) oraz w Korei Południowej (+12,5 proc.)
  • Rekordowe spadki sprzedaży odnotowano w Chinach - na początku pandemii, czyli w lutym, spadki sięgały aż -82,1 proc.; marzec zakończył się spadkiem o 48,9 proc.
  • Produkcja samochodów mocno spadła w Polsce - w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2020 było to aż -33,2 proc.
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Trudno o bardziej wymowne porównanie. Autorzy raportu ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów) wspominają, że od czasu II wojny światowej nie było większej recesji w europejskiej gospodarce. Oczywiście głównym winowajcą jest pandemia koronawirusa, która katastrofalnie wpłynęła nie tylko na ruch w salonach, ale także na światowe łańcuchy dostaw. Ale nie tylko ona spędza sen z powiek menedżerów. Jednym z powodów do zmartwień są także przyszłe relacje handlowe pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Oczywiście pandemia to nie tylko problem Europy, dotyka cały motoryzacyjny świat. Globalna sprzedaż nowych aut spadła aż o 21,2 proc, czyli z 55,6 mln sztuk w 2019 r. do ok. 44 mln (dane za trzy kwartały 2020). Nie wszędzie jednak spadki są podobne. W Europie odnotowano aż 25,9 proc. (-28,8 w samej UE), czyli więcej niż np. w Ameryce Północnej (22,3 proc.), na Bliskim Wschodzie i Afryce (-19,1 proc.) czy w Japonii (18,1 proc.) i Chinach (13,2 proc.). Znacznie większe problemy dotyczą jednak Wielkiej Brytanii (-33,2 proc.), Ameryki Południowej (w dół aż o 36,3 proc.), Indii (30,2 proc.) czy pozostałych krajów Azji (-31,9 proc.).

Znamienne, że nie wszystkim pandemia pokrzyżowała plany sprzedaży. Imponujący wzrost (aż o 70 proc.) odnotowano w Turcji. Nieźle poradzono sobie także w Korei Południowej, która także znalazła się na plusie (+12,5 proc.).

Nietrudno zgadnąć, że skoro spada sprzedaż, to i stosownie maleje produkcja. A to oznacza zaskakujące zmiany na motoryzacyjnej mapie Europy. Nieoczekiwanie z podium spadła Francja, która jeszcze w 2019 r. była trzecim krajem w UE pod względem produkcji samochodów. Produkcja obniżyła się tam niemal o połowę (-49,1 proc.), czyli z 1,23 mln aut do 0,62 mln. Tym samym w rankingu awansowali nasi południowi sąsiedzi, czyli Czechy i Słowacja.

Produkcja samochodów osobowych w UE

Kraj Styczeń – wrzesień 2020 (liczba egz.) Styczeń – wrzesień 2019 (liczba egz.) Zmiana (proc.)
Niemcy 2 389 200 3 418 313 -30,1
Hiszpania 1 225 937 1 631 679 -24,9
Czechy 808 279 1 067 109 -24,3
Słowacja 630 757 815 035 -22,6
Francja 627 999 1 233 944 -49,1
Węgry 300 111 401 872 -25,3
Rumunia 296 202 354 812 -16,5
Włochy 289 071 421 274 -31,4
Polska 183 063 273 984 -33,2
Szwecja 163 001 215 102 -24,2

Skoro mniej produkujemy w UE, to też mniej wysyłamy na eksport. Do nabywców spoza obszaru Unii Europejskiej (głównie Wielka Brytania, USA, Chiny, Turcja, Korea Południowa i Szwajcaria) trafiło 2,9 mln samochodów, co oznacza spadek o 27,7 proc. Są jednak wyjątki, takie jak Turcja czy Korea Południowa, gdzie zanotowano imponujące wzrosty (odpowiednio +87,8 proc. i 18,3 proc.).

Mniej także importujemy na nasz kontynent. Do UE trafiło bowiem 1,8 mln aut (o 39,2 proc. mniej) z takich krajów jak Japonia (-32,8 proc.), Turcja (-33,7 proc.), Wielka Brytania (-64,9 proc.), USA (+9,2 proc.), Korea Południowa (-34,4 proc.). Nie wszyscy jednak znaleźli się na minusie. Więcej aut trafiło z USA (łącznie 229 tys. sztuk, czyli kilkanaście tysięcy więcej niż rok wcześniej). Na ten wynik zapracowały m.in. marki europejskie (choćby BMW, Daimler), które ponad połowę swojej amerykańskiej produkcji kierują na eksport. To nie koniec dobrych wiadomości.

Gdzie trafia najwięcej aut osobowych produkowanych w UE i przeznaczonych na eksport

Kraj Styczeń – wrzesień 2020 (liczba egz.) Styczeń – wrzesień 2019 (liczba egz.) Zmiana (proc.)
Wielka Brytania 777 122 1 303 255 -40,4
USA 353 442 561 855 -37,1
Chiny 238 230 274 761 -13,3
Turcja 196 036 104 390 +87,8
Korea Południowa 121 162 102 420 +18,3
Szwajcaria 116 867 168 633 -30,7

ACEA przewiduje, że mimo drugiej fali pandemii motoryzacja będzie jednak powoli wychodzić na prostą. W raporcie wspomniano bowiem o lepszym przygotowaniu koncernów jak i sieci sprzedaży (szczególnie w porównaniu z okresem początku pandemii) do nowych warunków, a także o rządowym wsparciu dla biznesu. Niemniej trudno będzie nadrobić potężne straty, co oznacza, że 2020 rok zamknie się najprawdopodobniej wynikiem 10 mln zarejestrowanych samochodów. A jeszcze rok temu było to 13 milionów...