Tym razem nie chodzi o legendarną, srebrną taśmę naprawczą nazywaną "MacGyverem" (podobno to fundament każdego amerykańskiego domu i spoiwo każdej amerykańskiej rodziny), lecz o taśmę z drutami wykonanymi z materiałów używanych w lotnictwie. Potrzeba matką wynalazków? Wbrew pozorom to nie patent z zeszłego roku. Plaga kradzieży katalizatorów po prostu o nim przypomniała, ale urządzenie jest znane Amerykanom od przeszło ośmiu lat.

Taśma zabezpieczająca katalizator przed kradzieżą Foto: CatStrap
Taśma zabezpieczająca katalizator przed kradzieżą

Jak taśma ma zapobiec kradzieży katalizatora?

Jej głównym zadaniem jest zniechęcenie złodzieja do wycinania katalizatora akurat z tego auta. Z filmu promocyjnego w stylu starych spotów telezakupów dowiadujemy się, że w materiałowej taśmie ukrytych jest sześć ułożonych równolegle przewodów z trudnej do przecięcia stali lotniczej. Stal ta sprawia, że ostrze standardowego elektrycznego noża lub szlifierki tępi się i przegrzewa. Prosta, 60-sekundowa kradzież zamienia się więc w walkę wymagającą co najmniej kilkunastu minut.

Sprawdź: Toyota zaczęła znakować katalizatory. Czy to powstrzyma złodziei?

Tak w każdym razie twierdzi producent i dodaje, że taśma wytrzymuje temperatury do 650 st. Celsjusza, więc może być bez obaw naklejana na układ wydechowy. Nietypowy wynalazek dostępny jest nawet w jasnopomarańczowym kolorze, który ma być lepiej widoczny dla złodziei (ciekawe, czy wciąż taki będzie pod warstwą brudu...), a na każdym produkcie jest umieszczone wyraźne ostrzeżenie o zamontowanym zabezpieczeniu. Być może to zachęci oszusta do zainteresowania się innym, łatwiejszym do złupienia autem.

Taśma z alarmem i... czujnikiem ruchu

Podstawowa wersja taśmy antykradzieżowej kosztuje w Stanach niecałe 130 dol. (w przeliczeniu ok. 520 zł), ale za dodatkowe 140 dol. (ok. 560 zł) oferowana jest wersja z inteligentnym czujnikiem wykrywającym aktywność człowieka. Po namierzeniu złodzieja system aktywuje syrenę o głośności 130 dB. Wydawane przez nią dźwięki powodują dyskomfort i dezorientację, a do tego zwracają uwagę na rabowany samochód.

Zobacz też: Hurtowa kradzież katalizatorów pod Warszawą [nagranie]

Według firmy taki pakiet gwarantuje w 99 proc., że kradzież katalizatora zakończy się fiaskiem. Czy rzeczywiście działa? Z pewnością spowalnia proces kradzieży, ale robi to dość dużym kosztem (pakiet urządzeń kosztuje niemal 1100 zł!), więc nie jest to dobra opcja dla każdego. Owszem, oryginalny katalizator kosztuje 3-10 tys. zł, ale już uniwersalną puszkę z wkładem katalitycznym można kupić za mniej niż tys. zł. Jakie czasy, takie gadżety do auta!