- Kradzież tych elementów z aut w Legionowe została uwieczniona na nagraniach
- Plaga kradzieży katalizatorów — przyczyna tkwi w ich zawartości (chodzi o metale szlachetne, katalizator zawiera m.in. rod, platynę i pallad)
- Złodzieje szybko się uczą. O szczególnym "powodzeniu" niektórych modeli samochodów decyduje po pierwsze wysoka cena skupu katalizatora, a po drugie jego dostępność
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Do opisywanego zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 grudnia. Złodziej wszedł na teren ogrodzonego parkingu Ligi Obrony Kraju w Legionowie i przez kilka godzin niszczył zaparkowane tam samochody, wycinając z nich katalizatory.
Zobacz też: Kradzieże katalizatorów - to już prawdziwa plaga
Legionowo. Kradzież katalizatorów uwieczniona na nagraniach
O sprawie zaalarmowani zostali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Serwis legio24.pl dotarł do nagrań z monitoringu, które zarejestrowały złodzieja grasującego po parkingu. Widać na nich sprawcę kradzieży mającego na twarzy maskę, która utrudnia identyfikację.
Drugie z nagrań przedstawia, jak złodziej swobodnie przemieszcza się pomiędzy samochodami. Przestępcy nie skrępowało sąsiedztwo stacji paliw Orlen oraz oświetlenie na placu.
Zobacz też: Kradli katalizatory metodą "na parawan". Dali się złapać
Plaga kradzieży katalizatorów. Ile zarabiają złodzieje?
Katalizator to część stosunkowo trwała, w większości samochodów, które jeżdżą bez instalacji LPG, katalizator wystarcza na całe życie samochodu. Plaga kradzieży katalizatorów nie wynika zatem z popytu na części zamienne tego rodzaju, zwłaszcza że w przypadku wielu aut bardzo drogi oryginalny katalizator można zastąpić tańszym albo dorabianym zamiennikiem.
Przyczyna tkwi w zawartości katalizatora – chodzi o metale szlachetne, jakie zawiera jego wkład – to m.in. rod, platyna i pallad. Rod jest wart o wiele więcej niż złoto! Złom katalizatorowy ma więc swoją cenę – nierzadko za sam wkład ceramiczny można dostać w skupie kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych.
Nie ma jednak reguły: zawartość metali szlachetnych jest różna w różnych modelach samochodów – w jednym znajdziemy "towar" za 60 zł, w innym za 6 tys. zł. Złodzieje szybko się uczą i o szczególnym "powodzeniu" niektórych modeli samochodów decyduje po pierwsze wysoka cena skupu katalizatora, a po drugie jego dostępność – im łatwiej wyciąć (bo kto by wykręcał), tym łatwiejszy zarobek.
Co do zarobku złodziei, to – wbrew pozorom – nie są to wielkie kwoty. Oferując "gorący" towar, złodzieje muszą zadowalać się wycenami rzędu kilkudziesięciu, najwyżej kilkuset zł za sztukę.
Zobacz też: Toyota zaczęła znakować katalizatory. Czy to powstrzyma złodziei?
Jedną z przyczyn powszechności tego procederu jest łatwość upłynniania towaru: w Polsce legalnie działają firmy skupujące złom katalizatorowy, za niektóre modele oferują one naprawdę "uczciwą" cenę. Jak znaleźć taką firmę? Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową frazę "skup katalizatorów" i podać miasto. Niektóre firmy umieszczają na swoich stronach cennik. Skup zużytych katalizatorów – podkreślmy – jest legalny.