Logo

Jak Volkswagen naprawi trefne diesle?

Nagła troska rządów różnych krajów Europy o emisję tlenków azotu i przekręty przy pomiarach ocieka hipokryzją. Jak to? Czy dotąd nikt nie zauważył, że np. poziom zużycia paliwa przez auta na drodze przewyższa średnio o 40 proc. wyniki osiągane w laboratorium?

Czy komuś, poza kierowcami, przeszkadzało, że niektóre pojazdy palą dwa razy więcej niż powinny? Czy ktoś naprawdę wierzył, że z czystością spalin jest inaczej niż ze zużyciem paliwa? Tymczasem właściciele Volkswagenów (a także Skód, Audi i Seatów) w ubiegłym tygodniu mieli się dowiedzieć, co czeka ich samochody.

Niemiecki urząd KBA dał koncernowi czas do 7 października na przedstawienie sposobu i terminu „naprawy” aut, pod groźbą cofnięcia dopuszczenia do ruchu. Czego się dowiedzieliśmy? Niewiele. Pod uwagę brane są modyfikacja oprogramowania lub montaż dodatkowych urządzeń (np. układu SCR, który składa się m.in. z dozownika AdBlue).

Akcja zacznie się za kilka miesięcy. Wymiana oprogramowania, opcja najtańsza, o której mówi się głównie w odniesieniu do silników 2.0 TDI, brzmi mało wiarygodnie. Gdyby to mogło rozwiązać kłopot bez skutków ubocznych (wygoda użytkowania, spalanie), oszustwo nie miałoby racji bytu. W Niemczech ci właściciele aut, którzy nie pozwolą usprawnić swoich pojazdów, stracą rejestracje.

Montaż układu SCR (AdBlue) może objąć auta z silnikami 1.6 TDI. To dodatkowy koszt eksploatacyjny i źródło problemów technicznych, szczególnie zimą. Wymiana aut na nowe? Na pewno nie na każdym rynku i na pewno nie w każdym przypadku – tylko, gdy będzie to korzystne dla koncernu. W Polsce, choć już szykują się pozwy zbiorowe (moim zdaniem warto się jeszcze wstrzymać), rutynowo zasądzanych odszkodowań nie będzie.

Ani nie ma zielonych stref w miastach, ani korzyści podatkowych dla aut spełniających wysokie normy emisji, ani świadomości ekologicznej. Że auto niezgodne z umową? Tak, właściciele diesli VW, którzy będą w metodyczny sposób domagać się swoich praw, coś uzyskają. Inni, procesujący się zbiorowo, dadzą zarobić prawnikom.

Tymczasem w USA koncern VW wycofał wniosek o homologację modeli z silnikami Diesla na rok 2016, których afera ponoć nie dotyczy. Czyżby nowy szef amerykańskiego oddziału VW stracił wiarę w to, że najnowsze modele spełniają normy emisji spalin?

Naszym zdaniem

Polskie warsztaty tuningowe już mogą powiększać hale. Jeśli VW wykona skuteczną, faktycznie zgodną z normą Euro 5 modyfikację trefnych aut, będzie mnóstwo chętnych na doprowadzenie tych pojazdów do stanu sprzed „naprawy”.

Autor Maciej Brzeziński
Pasjonat technologii, prywatnie także zapalony kolarz
Pokaż listę wszystkich publikacji
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu