Średnia cena benzyny 95-oktanowej wynosiła w Polsce (dane: e-petrol.pl; aktualne na dzień 21.4) 5,25 zł, zaś oleju napędowego – 5,19 zł. Zaznaczmy – to średnia, obejmująca też ceny ze stacji znajdujących się przy autostradach i drogach szybkiego ruchu. Czyli bez dramatu, ale da się i taniej. Oszczędni kierowcy dobrze bowiem wiedzą, gdzie szukać stacji oferujących paliwo w cenie o kilka, kilkanaście groszy niższej od średniej – to m.in. punkty przy supermarketach, a także położone z dala od uczęszczanych tras stacje typu „no name”.

Na drugim biegunie mamy stacje paliw położone przy ruchliwych trasach, w tym te znajdujące się przy autostradach i drogach ekspresowych. Sprawdziliśmy to: tu za litr PB95 zapłacimy swobodnie 5,60 zł, zaś za diesla – 5,55-5,58 zł/l (dane z 28 kwietnia; Autostrada A2). Różnicę widać gołym okiem, dość powiedzieć, że tankując 50 litrów benzyny (w średniej cenie krajowej) oszczędzimy w stosunku do stacji przy autostradzie ponad 15 zł. A potem do tego dojdzie jeszcze przejazd w drugą stronę i już zrobi się ponad 30 zł – dla osób jeżdżących dużo to kwoty, których bagatelizować nie można.

Tankowanie przy autostradzie – czasem jedyne wyjście

Oczywiście, jeśli ktoś raz czy dwa razy w roku zapłaci za bak paliwa o kilkanaście złotych więcej, to żadnej tragedii być nie powinno. Zwłaszcza, że czasem są i takie sytuacje, że tankowania przy autostradzie (z różnych przyczyn) uniknąć się po prostu nie da. Jeśli jednak jeździsz dużo, możesz spróbować rozplanować tankowanie tak, by wypadło jednak w mieście lub przy mniej uczęszczanej trasie, a zaoszczędzoną kwotę przeznaczyć np. na... opłaty za autostrady, bo niektóre odcinki, w przeliczeniu ceny za kilometr, należą u nas do najwyższych w Europie! Z drugiej strony, z szukaniem taniej stacji też nie ma co przesadzać, bo czasem dojazd do niej będzie na tyle kosztowny, że zniweczy ewentualne oszczędności.