• Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na początku sierpnia 2022 r.
  • W marcu 2023 r. zapadł wyrok pierwszej instancji – kierowca Arteona miał zapłacić grzywnę 15 tys. zł i stracić prawo jazdy na 14 miesięcy
  • Sąd Okręgowy w Olsztynie podwyższył wyrok pierwszej instancji
  • Sprawca poniesie też dodatkowe konsekwencje wynikające z prawa ubezpieczeniowego

Skandaliczne zachowanie kierowcy Volkswagena Arteona nie skończyło się na spowodowaniu kolizji, która – niewiele brakowało – mogła być śmiertelnym wypadkiem. Kierowca-szeryf najpierw wyprzedził Seata, po czym zahamował w taki sposób, aby ten nie miał szans wyhamować. Kierujący Seatem stracił panowanie nad samochodem, który zaczął się obracać, z impetem uderzył w barierki ochronne, a następnie stanął w poprzek drogi. W samochodzie oprócz rodziców jechało małe dziecko.

Sprawca zatrzymał się tylko na chwilę, po czym odjechał, nie próbując udzielić poszkodowanym pomocy. Ustalenie danych pojazdu okazało się łatwe – w bliskiej odległości jechali kierowcy, którzy mieli na pokładzie rejestratory. Tymczasem jednak niedoszły bandyta nie zamierzał łatwo się poddać karze czy np. przeprosić poszkodowanych.

Kierowca Volkswagena: to nie ja!

Kierujący Volkswagenem zorientował się, co zrobił, jednak przyjął specyficzną linię obrony: nie przyznał się. Twierdził, że tego dnia to nie od prowadził Volkswagena. Nie potrafił jednak przypomnieć sobie, kto to mógł być.

Ponieważ film ze zdarzenia trafił do sieci i zachowanie kierującego Arteonem zbulwersowało opinię publiczną, organy ścigania postanowiły nie odpuszczać. Sprawdzono dane logowania podejrzanego Jarosława W. Okazało się, że tego dnia to jednak on kierował Volkswagenem w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia z Seatem.

Sąd pierwszej instancji skazał Jarosława W. na 15 tys. zł grzywny i 14 miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Warto wiedzieć: w związku z popełnieniem wykroczenia sąd może zakazać prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. W przypadku, gdy kierujący traci uprawnienia na okres dłuższy niż 12 miesięcy, aby odzyskać prawo jazdy, musi zdać egzamin. Prawdopodobnie z tej przyczyny sąd pozbawił Jarosława W. prawa jazdy na 14 miesięcy –to dodatkowa dolegliwość.

Sąd II instancji: zasadniczo sąd I instancji postąpił prawidłowo, ale...

Według sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie ustalenia sądu I instancji w sprawie "bandyty z Arteona" były prawidłowe. Sąd podtrzymał nakaz zapłaty grzywny w wysokości 15 tys. zł, ale podwyższył zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 3 lat – to maksymalny okres zakazu prowadzenia pojazdów w przypadku zdarzenia zakwalifikowanego jako wykroczenie.

Warto wiedzieć: to prawdopodobnie niejedyna kara finansowa, jaka spotka Jarosława W. Jako że zbiegł on z miejsca zdarzenia, a także doprowadził do zdarzenia z premedytacją, wypełnił aż dwie przesłanki upoważniające ubezpieczyciela do zastosowania regresu. W zaistniałej sytuacji jest niemal pewne, iż po wypłaceniu ofiarom odszkodowania za zniszczonego Seata ubezpieczyciel zwróci się do sprawcy o zwrot wypłaconych środków.

Prokuratura: to jeszcze nie koniec

Jarosława W., winnego spowodowania niebezpiecznej kolizji, czeka jeszcze jeden proces, tym razem z paragrafów zawartych w Kodeksie karnym. Niedawno olsztyńska prokuratura oskarżyła go o narażenie trzyosobowej rodziny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

To może Jarosława W. zaprowadzić do więzienia.