Fast Toys Club – ta nazwa chyba sama się tłumaczy. Szybkie zabawki lubi każdy duży chłopiec, jednak nie każdego stać na zakup kilkusetkonnego potwora z Sant' Agata, Maranello czy Zuffenhausen, o kosztach utrzymania nie wspominając.
Stąd coraz popularniejsze stają się zatem kluby superaut, czyli rodzaje wypożyczalni, z których można korzystać po uiszczeniu opłaty członkowskiej i opłaceniu z góry za możliwość jazdy superautem kilku do kilkudziesięciu dni w roku. Odpada martwienie się o garażowanie auta, serwis, mycie no i mamy dostęp do więcej niż jednego samochodu.
W Polsce jest kilka takich inicjatyw, które stale się rozwijają i regularnie aktualizują park maszyn. Prym wiodą jednak kluby działające na bardziej rozwiniętych rynkach, jak np. wspomniany Fast Toys Club z Los Angeles. Za 8 tys. dolarów można korzystać z takich „zabaweczek” jak SRT Viperem GTS, Audi R8 V10 czy klasycznym Dodge'em Chargerem w malowaniu „General Lee”. Jedyne ograniczenie: dystans 700 mil.
Są też dostępne droższe pakiety, których ceny wahają sie od 4 do nawet 10 tys. dolarów miesięcznie! Wykupując takie członkostwo,mamy dostęp m.in. do Ferrari Enzo. Dobra, i tak już nikt tego nie czyta. Przecież kliknęliście w tego newsa dla galerii...
Galeria zdjęć
Lamborghini Huracan w bardzo miłym towarzystwie (Pani nie jest zawarta w cenie).
Także ten...
W tle widzimy 610-konne Lamborghini
Wbrew pozorom, tu nic nie było tuningowane. To Lambo tak wyjechało z fabryki.
Ta Pani już ma członkostwo. A ty?
Ona też ma. I woli Vipera.
Viper dostępny jest w najtańszym pakiecie, wystarczy wykupić członkostwo w klubie za 8 tys. dolarów rocznie.
Wówczas można też posmigać Generalem Lee, czyli Dodge'em Chargerem w malowaniu jak z filmu Dukowie Hazardu.
Gdybyśmy zostali członkami klubu, na pierwszą przejażdżkę poprosilibyśmy tę ślicznotkę.
Ferrari California koniecznie w świetle zachodzącego słońca.
No i ten...
Porsche też mają...
Do 911-ki Turbo S Cabrio nie da się elegancko wsiąść w takich szpilkach.