Ferrari, produkujące kilka tysięcy aut rocznie, to przy Koenigseggu niemalże producent mainstreamowy. Szwedzka manufaktura wytwarza (w tym przypadku to bardziej pasujące słowo niż produkcja) zaledwie kilkadziesiąt samochodów rocznie. Także jej historia jest znacznie krótsza, bo sięga zaledwie 1994 roku, kiedy to Christian von Koenigsegg, potomek rodziny arystokratycznej ze Szwabi, postanowił stworzyć w Szwecji firmę produkującą najszybsze samochody sportowe na kuli ziemskiej.
Pierwszy model szwedzkiej marki mający homologację uliczną zadebiutował dopiero po 8 latach od otwarcia firmy. Jednak już w 2005 roku model CCR został najszybszym samochodem świata, rozpędzając się do 387,86 km/h. Do dziś firma Koenigsegg stworzyła już 15 modeli i ma kilkadziesiąt salonów na całym świecie.
Najnowszy otworzy się jeszcze w tym roku w Polsce. Co ciekawe nie w Warszawie, a na Śląsku. Katowicki salon będzie jednocześnie pierwszym dilerem eksluzywnej szwedzkiej marki w Europie Środkowo-Wschodniej. Budynek stanie w sąsiedztwie salonu Ferrari i Maserati. I to właśnie Koenigsegg będzie zdecydowanie najdroższym salonem w tej okolicy.
Szwedzka manufaktura każde auto wytwarza na indywidualne zamówienie – dlatego próżno szukać cennika na stronach producenta. Jednak chętni na zakup najnowszej hybrydowej Gemery (pierwsze w historii 4-osobowe auto Koenigsegga) muszą mieć na koncie co najmniej 1,9 mln dolarów.
Jeszcze przed otwarciem salonu, w najbliższą sobotę 19 września, w katowickiej galerii La Squadra będzie można zobaczyć cztery modele Koenigsegga. Oprócz pierwszej polskiej prezentacji 1700-konnej Gemery zaprezentowane zostaną także: Jesko, Jesko Absolut oraz One:1.