Wyrok jest wynikiem skargi prokuratury, która zarzuciła władzom Malborka rażące naruszenie przepisów przy uchwaleniu zasad usuwania pojazdów z ulic miasta. Prokurator domagał się stwierdzenia nieważności zaskarżonej uchwały, zarzucając jej m.in nieprawidłowości przy ustalaniu stawek.

„Stawki rażąco odbiegały od rzeczywistych kosztów”

W ocenie prokuratury jedynymi przesłankami przy ustalaniu opłat powinny być: konieczność sprawnej realizacji zadań oraz faktycznie ponoszone z tego tytułu koszty. Tymczasem, jak wynikało z przeprowadzonej przez prokuratora analizy, w uchwale miasta stawki oscylowały w górnych granicach maksymalnych kwot wskazanych w przepisach i jednocześnie znacznie przewyższały rzeczywiste koszty usuwania i przechowywania pojazdów ponoszone przez powiat.

Usunięcie auta osobowego radni Malborka wycenili na 460 zł, a każdą dobę spędzoną na parkingu depozytowym na 35 zł. To stawki zbliżone do cen ustalonych przez największe miasta w Polsce. W Warszawie odholowanie źle zaparkowanego auta kosztuje kierowcę aktualnie 494 zł, a w Krakowie 486 zł. Z kolei w porównywalnych do Malborka miejscowościach odholowanie zwykle jest już znacznie tańsze – np. w Koszalinie koszt usunięcia z drogi auta to 300 zł, a w Szczecinku w zależności od odległości do parkingu depozytowego cena oscyluję od 200 do 250 zł, a doba parkowania 15 zł.

Z tego powodu prokurator wniósł w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku wniosek o stwierdzenie nieważności zaskarżonej uchwały, zarzucając jej rażące naruszenie przepisów prawa. Ostatecznie uchwała została uchylona przez sąd.