Kontrola drogowa - Czyli kto nas może zatrzymać za naruszenie przepisów?

Auto Świat
Od tego, jak się teraz będziesz zachowywać, zależy bowiem sposób ukarania! Na wysokość mandatu ma wpływ nie tylko rodzaj wykroczenia, lecz także postępowanie kierowcy złapanego na gorącym uczynku. Funkcjonariusz ma obowiązek ustalić, jaki jest stosunek sprawcy do popełnionego czynu. Jeżeli zachowamy się normalnie, powiemy, że jest nam przykro (nawet jeśli w tym momencie będziemy kłamać) i znajdziemy jakieś sensowne usprawiedliwienie naszego działania, kara może być mniejsza. Powiedzenie na przykład: "Panie władzo, przejechałem przez ciągłą linię, ale omijałem dziurę w drodze, a poza tym zapewniam, że wcześniej rozejrzałem się i upewniłem, że nie spowoduje to zagrożenia dla innych uczestników ruchu" w wyraźny sposób zwiększa szanse na zmniejszenie wysokości mandatu, a może nawet sprawić, że policjant poprzestanie na pouczeniu, które jest - jak wszyscy wiemy - ulubioną karą kierowców. A co - według samych policjantów - powoduje, że funkcjonariusz chętniej sięga po bloczek z mandatami? "Nic mnie tak nie wkurza, jak sytuacja, gdy ktoś mówi, że się go czepiam, a tam gdzieś dalej złodzieje kradną! Taki kierowca ma spore szanse na najwyższy mandat według taryfikatora" - przyznają policjanci z "drogówki". Warto zdawać sobie sprawę, że ostentacyjnie lekceważący stosunek do popełnionego wykroczenia przekłada się w prosty sposób na lekceważenie prawa, a w konsekwencji - także jego przedstawicieli na drodze, czyli policjantów. A przecież nikt nie lubi być lekceważony! Oprócz oceny stosunku sprawcy do wykroczenia, jakie popełnił, policjant ma także obowiązek uwzględnić sytuację materialną kierowcy. Lepiej jednak nie przedstawiać się jako biedak, jadąc samochodem, na który policjant w życiu sobie nie pozwoli. Podobnie lepiej nie wymyślać niestworzonych historii, które obrażałyby inteligencję kontrolującego, bo przecież nikt nie akceptuje sytuacji, kiedy próbuje się z niego zrobić idiotę! Od policjantów można i trzeba wymagać przestrzegania prawa, jednak pamiętajmy, że w razie otwartego konfliktu nasze szanse na wygranie sporu nie są zbyt wielkie. Prawdę powiedziawszy, nasza policja i tak egzekwuje swoje uprawnienia "stróżów prawa", nie popadając w przesadę. W Austrii wystarczy na przykład, że policjant "na oko" oceni, iż prędkość samochodu na ulicy miasteczka była za wysoka i mandat gotowy! Nie trzeba do tego radarów ani wideorejestratorów! Jeśli nawet będziemy próbować się procesować, to z pewnością sąd wyjaśni nam, że oświadczenie funkcjonariusza o nieposzlakowanej przeszłości, w dodatku fachowo przeszkolonego do oceny zachowania uczestników dróg, w zupełności wystarczy do ukarania niesfornego kierowcy. W Polsce to oczywiście niemożliwe. U nas potrzebny jest wciąż "twardy" dowód. Pamiętajmy - policjant to na ogół człowiek wykonujący po prostu swoją pracę. Dobrze wie, że każdy może popełnić błąd albo po ludzku "się pospieszyć". Ale raczej nie próbujmy mu wmawiać, że widział coś, co się nie zdarzyło... Kontrola: krok po kroku Zatrzymaj się w miejscu wskazanym przez policjanta. Połóż ręce na kierownicy i uchyl okno - nie wysiadaj z auta! Poczekaj, aż policjant podejdzie do samochodu i przedstawi się. Na żądanie należy unieruchomić silnik i włączyć światła awaryjne. Nie musisz wiedzieć, jakie wykroczenie popełniłeś - powinien o tym poinformować funkcjonariusz.

Katalog Samochodów Auto Świat