Tocząca się od 2005 roku sprawa stała się znana m.in. dlatego, że szkody powstały na jednym z najdroższych wówczas odcinków autostrady w Polsce, który kosztował więcej m.in. z powodu zabezpieczenia go przed skutkami eksploatacji górniczej. Straty drogowców szacowano na ok. 2 mln euro.

"Sąd okręgowy zasądził od Kompanii Węglowej kwotę 6,2 mln zł, wobec 10,3 mln zł, jakich domagała się w pozwie GDDKiA. Zdecydowaliśmy, że nie będziemy składać odwołania od tego wyroku" - powiedział rzecznik KW, Zbigniew Madej.

Również drogowcy nie odwołali się od wyroku. Wiceszef katowickiego oddziału GDDKiA Marian Sobula powiedział, że Dyrekcja ocenia niedawny wyrok sądu jako korzystny. Dodał, że KW zapłaciła już zasądzoną kwotę.

Zdaniem Madeja, również dla Kompanii, choć proces przegrała, wyrok sądu nie był tak dotkliwy, jak w sytuacji, gdyby musiała zapłacić ponad 10 mln zł. M.in. dlatego firma nie odwołała się od wyroku.

Uskok na autostradzie A-4 w Rudzie Śląskiej pojawił się jesienią 2004 roku, jeszcze przed oficjalnym oddaniem tego odcinka do użytku. Kompania Węglowa zaprzeczała, by był to bezpośredni efekt eksploatacji węgla przez kopalnię "Halemba-Wirek" (wówczas oba zakłady nie były jeszcze połączone). Górnicy przekonywali, że droga nie była odpowiednio zabezpieczona na okoliczność obowiązującej tam kategorii szkód górniczych.

16-kilometrowy odcinek autostrady z Chorzowa Batorego do Gliwic Sośnicy oddano do użytku w styczniu 2005. W listopadzie 2004 trzeba było naprawić tam osiadający nasyp, co uniemożliwiło położenie ostatniej warstwy nawierzchni na tym odcinku. Drogowcy musieli robić to już po otwarciu drogi, powodując utrudnienia.

Przedstawiciele GDDKiA od początku uważali, że winna szkód była eksploatacja górnicza, bowiem pod autostradą węgiel wydobywa należąca do Kompanii Węglowej kopalnia. Przedstawiciele górniczego koncernu przekonywali natomiast, że nie ma żadnych dowodów na bezpośredni związek eksploatacji i szkód na powierzchni. Sprawa trafiła do sądu. Zlecono odpowiednie ekspertyzy. Opinie biegłych były rozbieżne.

Gdy w styczniu 2005 r. oddawano drogę do użytku, przedstawiciele GDDKiA i resortu infrastruktury informowali, że właśnie z powodu "trudnego" terenu górniczego średni koszt budowy kilometra autostrady na tym odcinku wyniósł ok. 10,6 mln euro, podczas gdy wcześniej w Polsce koszt ten wahał się od 3,5 do 6,1 mln euro. Całkowity koszt robót w ramach dwóch kontraktów wyniósł 134,5 mln euro.

Autostrada A-4 jest jedną z najważniejszych dróg w Polsce, wchodzącą w skład europejskiego korytarza biegnącego od Drezna, przez Wrocław, Katowice i Lwów do Kijowa.