- W ciągu najbliższych dwóch lat powstanie 946 egzemplarzy solarnego samochodu Lightyear One
- Auto można zasilać nie tylko z publicznych stacji ładowania, ale także podczas jazdy dzięki panelom solarnym. Zależnie od klimatu można pokonać do 20 tys. km rocznie tylko na zasilaniu ze słońca
- Opony do unikalnego auta opracował Bridgestone. Specjalnie ogumienie opracowano i testowano cyfrowo skracając czas projektu i testów aż o 50 proc.
Już nie moc, liczba cylindrów czy układ konstrukcji silnika mają znaczenie. W obecnych czasach coraz większe znaczenie zyskuje coś zupełnie innego – zasięg. Im dalej przejedziemy na prądzie tym lepiej. Nie dziwi zatem, że producenci prześcigają się w obietnicach o jak najdłuższej podróży bez potrzeby ładowania wbudowanych akumulatorów. Nie inaczej jest z nowym samochodem Lightyear One.
To nie jest jednak kolejne auto elektryczne jakich obecnie przybywa na rynku. Lightyear to bowiem uniwersytecki projekt samochodu ładowanego przy użyciu energii słonecznej. Oczywiście nikt nie obiecuje przy tym cudów w postaci zasilania wyłącznie ze słońca. Auto dalej trzeba podpinać do gniazdka elektrycznego, by naładować akumulatory do pełna. W trakcie jazdy (jak i na postoju) można jednak sukcesywnie uzupełniać zapas, by wydłużyć przejazd na tyle na ile jest to możliwe. Według szacunków twórców ok. 12 km w ciągu godziny. Tyle dzięki pozostawieniu auta w pełnym słońcu, a nie w cieniu pod drzewem.
Lightyear i Bridgestone – specjalne auto i specjalne opony
Nowe auta wyjadą na drogi wyposażone w opony specjalnie przygotowane dla pojazdów elektrycznych. W uniwersytecki projekt zaangażowało się bowiem Bridgestone, które przygotowało ogumienie Turanza Eco. Emilio Tiberio z europejskiego oddziału Bridgestone wyjaśnia w rozmowie z Auto Świat, że opracowanie nowych opon było wyzwaniem szczególnie w porównaniu z produktami dla aut spalinowych. Projektanci musieli bowiem pogodzić jak najmniejsze opory toczenia z zachowaniem jak najlepszych właściwości na różnych nawierzchniach i przy różnych warunkach pogodowych.
Opona do Lightyear One jest bardzo wąska i dość lekka. Masę udało się ograniczyć aż o 10 proc. co w przypadku kompletu opon w samochodzie oznacza oszczędność 3,6 kg. Z pozoru niewiele zważywszy na to co wielu kierowców potrafi przewozić w bagażniku. Każdy zaoszczędzony kilogram to jednak wydłużanie zasięgu. Emilio Tiberio zapewnia jednak, że innowacji jest znacznie więcej.
40 tys. km tylko cyfrowo
Już samo projektowanie i testowanie to kolejna zmiana względem tego do czego przywykliśmy przez lata. Emili Tiberio szczyci się techniką cyfrowego projektu Virtual Tyre Development, co oznacza możliwość modelowania opony bez potrzeby produkcji próbnych egzemplarzy do testów. Cyfryzacja oznacza oszczędność nawet do 40 tys. km prawdziwych jazd na torach i we flotach. Sam czas opracowania nowej opony (i testów) udało się łącznie skrócić aż o 50 proc. Oczywiście rodzi to obawy o jakość i dopracowanie produktu, ale przedstawiciele Bridgestone uspokajają, że nie ma żadnych powodów do obaw. Póki co pozostaje wierzyć na słowo i czekać na reakcje pierwszych użytkowników.
Na solarny samochód wraz ze specjalnymi oponami nie trzeba będzie na szczęści długo czekać. Pierwsze egzemplarze mają dotrzeć do klientów jeszcze w tym roku. Do 2022 r. powstanie w sumie 946 aut.