- Mocno pijany kierowca ciężarówki został dostrzeżony na jednym z parkingów przy autostradzie A2
- Ponieważ kierowca zadeklarował, że właśnie odpoczywa, nie był dalej niepokojony
- Niedługo później zaparkowana ciężarówka znikła, służby zaczęły jej więc intensywnie szukać
- Pojazd wraz z kompletnie pijanym kierowcą odnalazł się kilkadziesiąt kilometrów dalej
Podczas odpoczynku kierowca może spożywać alkohol do woli, byle był trzeźwy, gdy wsiada za kierownicę. Inspektorzy z łódzkiej delegatury Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej, po wymianie zdań z kierowcą, nie widzieli podstaw do interwencji. Przez 11 godzin, jakie kierowca miał spędzić na parkingu, wiele może się zdarzyć. Nawet cudowne otrzeźwienie.
Ciężarówka z pijanym kierowcą znikła z parkingu. Teleportacja?
Gdy dwie godziny później inspektorzy ponownie przejeżdżali obok parkingu, zauważyli, że ciężarówka znikła. Zaniepokoili się, wszczynając akcję poszukiwania pojazdu. 40-tonowy pojazd prowadzony przez faceta napitego do nieprzytomności to przecież przepis na nieszczęście. A może ktoś mu pomógł?
Pojazd znalazł się kilkadziesiąt kilometrów dalej
Do zatrzymania doszło, gdy kierowca, zaskoczony pojawieniem się inspektorów, zdecydował się zamknąć w kabinie i odmówił współpracy. Najwyraźniej postanowił przeczekać stan upojenia, chcąc poddać się badaniu na obecność alkoholu następnego dnia. Na miejsce wezwano wsparcie policji. Po nieudanych próbach negocjacji, funkcjonariusze byli zmuszeni wybić szybę, aby wydobyć kierowcę z pojazdu.
Wyciągnięty z kabiny przez rozbitą szybę Litwin odmawiał współpracy
55-letni obywatel Litwy, który nie wyraził zgody na badanie alkomatem, został przewieziony do szpitala na badanie krwi. Wynik badania był jednoznaczny – stężenie alkoholu w organizmie przekroczyło 2 promile. Kierowca został zatrzymany i obecnie przebywa w areszcie.
Jeśli nie zdoła udowodnić, że ciężarówka przemieściła się w wyniku teleportacji, sąd może dojść do wniosku, że to on prowadził. W takim wypadku grozi mu do trzech lat więzienia.