W związku z zarzutami karnymi wobec dwóch funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego, komendant tomaszowskiej policji zawiesił ich w czynnościach służbowych i wdrożył procedurę wydalenia ze służby informuje redakcję "Auto Świata" mł. asp. Monika Ryczek z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.

Podobne wewnętrzne policyjne postępowanie toczy się wobec trzeciego z policjantów, który został przeniesiony do stołecznego garnizonu. Obecnie cała trójka znajduje się w areszcie tymczasowym.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:

"Policjanci odstępowali od karania sprawców"

Na czym polegał nielegalny proceder? Policjanci, bez jakiegokolwiek powodu wspólnie i w porozumieniu mieli odstępować od czynności służbowych oraz od karania sprawców wykroczeń drogowych. Przestępstwo to jest zagrożone karą maksymalnie trzech lat więzienia.

— W sytuacji, gdy np. zatrzymywali kierowcę, który w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 50 km na godz., jako przyczynę kontroli wskazywali braki w oświetleniu samochodu. Tym samym odstępowali, np. od zatrzymania prawa jazdy — wyjaśnia "Auto Światowi" prok. Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Dlatego też troje aresztowanych usłyszało zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków oraz działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im do pięciu lat więzienia. Prokuratorzy ustalają teraz, co motywowało stróżów prawa do nielegalnych działań.

Czytaj: Rusza budowa drogi S12 Dorohucza — Chełm. Wiemy, kiedy się zakończy

"Sam nie miałem takich sytuacji"

Jak wyjaśnia w rozmowie z nami ekspert ruchu drogowego Marek Konkolewski służba w policji drogowej to bardzo odpowiedzialna funkcja, jednak sam z próbami wymuszenia "przymknięcia oka" się nie spotkał. Nie miałem takich sytuacji. Ludzie czuli respekt przede mną, znając mnie z mediów i patrząc na stopień na pagonach. To pogłębiało dystans ocenia emerytowany policjant drogówki.