Mocne ogniwo?

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że prawo w tym przypadku nie jest sprzeczne z konstytucją. Kwestionował to rzecznik praw obywatelskich.

Kodeks drogowy, który obowiązuje od 1998 r., mówi, że instruktor nauki jazdy musi legitymować się średnim wykształceniem i złożyć egzamin przed komisją powołaną przez wojewodę. Dotyczy to także tych instruktorów, którzy wcześniej zdobyli uprawnienia, czyli raz już egzamin zdali.

Krzywdzący przepis

Kilkakrotnie przesuwany termin potwierdzenia kwalifikacji upłynął z końcem 1999 roku. Kilka tysięcy instruktorów, ludzi na ogół starszych, stanęło przed koniecznością zdobycia średniego wykształcenia i złożenia po raz drugi egzaminu potwierdzającego ich kwalifikacje! Wśród instruktorów wywołało to powszechne oburzenie. "Uważam ten przepis za bardzo krzywdzący" - napisał nasz Czytelnik, instruktor z Suwałk, który ironicznie proponuje także weryfikację dyplomów wyższych uczelni.

Sprzeczne, niesprzeczne

Skąd wziął się pomysł ponownych egzaminów? - Nie chcieliśmy nikomu odbierać praw nabytych - słyszę w Ministerstwie Transportu. Okazało się jednak, że stanowisko ministerstwa uległo zmianie wraz z ostatnią zmianą ministra. Trybunał Konstytucyjny podzielił pogląd rzecznika praw obywatelskich, że wymaganie średniego wykształcenia od osób, które przez dotychczasowe przepisy (mimo ich kolejnych zmian) były traktowane jako osoby wykształcenie to posiadające, jest sprzeczne z zasadą ochrony praw nabytych, a zatem - sprzeczne z konstytucją. Trybunał nie zgodził się jednak, że wymóg ponownego złożenia egzaminu jest także sprzeczny z konstytucją. Za koniecznością złożenia egzaminu przemawia ważny interes społeczny. Nie jest to wymóg dolegliwy i niemożliwy do spełnienia. Nie odbiera się praw nabytych, jedynie wymaga dla ich utrzymania spełnienia dodatkowego warunku - uznał TK. Orzeczenie jest ostateczne. Teraz przepisy może zmienić jedynie nowelizacja prawa o ruchu drogowym, o ile Sejm tak zdecyduje.

Co dalej? - Przyjmujemy to orzeczenie z godnością - powiedział Waldemar Pietraszewski z Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców. Imputuje się, nam że jesteśmy przeciw podnoszeniu kwalifikacji. To nieprawda. Też chcemy oddzielić ziarno od plew, ale nie takimi metodami. Z danych federacji wynika, że do egzaminów przystąpiło zaledwie ok. 30 proc. instruktorów. Ale tylko część pozostałych nie zrobiła tego, bo liczyli na pozytywne dla nich orzeczenie Trybunału. Większość nie miała gdzie poddać się egzaminowi, bo wielu wojewodów nie powołało stosownych komisji w terminie, tj. w lipcu 1999 r. - twierdzą członkowie federacji. Wśród instruktorów mówi się także o podstępnej weryfikacji, korupcji, niekompetencji komisji. Można zrozumieć niechęć do powtórnego stawania przed komisją egzaminacyjną, ale trzeba też zrozumieć, że instruktorzy nauki jazdy są jednym z ogniw w długim łańcuchu tych, którzy decydują o bezpieczeństwie na drogach. A to ogniwo powinno być szczególnie mocne.Andrzej Janowski

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków