W odróżnieniu od VW garbusa produkowanego w RFN, nie narodziły się żadne legendy, które opisywałyby powstanie Trabanta. Nie ma więc opowieści sugerujących, że któryś z przedstawicieli partii rządzącej lub przywódca bratniego narodu radzieckiego, wskazywał inżynierom jak powinien wyglądać nowy pojazd. Samochód był typowym przejawem rodzącego się w krajach socjalistycznych stylu motoryzacji i pragnieniem zaprezentowania przez socjalistyczne władze NRD, umiejętności swoich obywateli.

Historia Trabanta zaczępła się w październiku 1954, kiedy w fabryce VEB Sachsenring Automobilwerke w Zwickau (była to wytwórnia założona w roku 1902 r. przez Augusta Horcha) powstał projekt P70. Z założenia miał to być tylko model przejściowy do czasu opracowania nowego pojazdu (był to P50 który wprowadzono do produkcji w roku 1957), niemniej P70 wyprodukowano ponad 36 000 sztuk. Jednak większość z nas kojarzy jako pierwszy model tego producenta właśnie P50.

Wbrew obiegowym opiniom o "tandetnym plastikowym pudełku", pojazd był dość nowatorską konstrukcją. Inżynierowie opracowujący model skupili się na dwóch aspektach: silniku i karoserii. W tym pierwszym przypadku zastosowano jednostkę dwusuwową, która zapewne dzisiaj dla większości czytelników jest już archaizmem technicznym. Warto pamiętać, że bazująca na nowościach firma SAAB (początek produkcji samochodów w 1947) wykorzystywała właśnie takie silniki. Powodem jest m.in fakt, że uruchomienie dwusuwu w niskich temperaturach sprawia mniej problemów niż w silnikach czterosuwowych. Przyczyną jest brak oleju w skrzyni korbowej w napędzie dwusuwowym.

Jeszcze większą innowacją było zastosowanie karoserii z tworzywa sztucznego Duroplast. Samochód miał stabilną konstrukcję wyglądającą jak rama przestrzenna, a "opakowaniem" tej konstrukcji były nie blachy nadwozia, ale elementy z tworzywa. Zastosowanie takiej konstrukcji spowodowało zwiększoną odporność na korozję, a dodatkowo karoseria z Duroplastu miała większą -niż blachy stalowe - wytrzymałość na zgniatanie. W efekcie delikatnego uderzenia na parkingu, w tradycyjnej karoserii pozostawiały zagięcia, w trabancie, plastikowe poszycia tylko się uginały.

Jednakże były też minusy tej konstrukcji. Karoseria nie zapewniała należytej ochrony pasażerom. Testy zderzeniowe wykonane już po zakończeniu produkcji wykazały brak podstawowych elementów bezpieczeństwa, jak choćby strefa zgniotu. Dodatkowo podczas ewentualnego pożaru, pojazd palił się dużo szybciej niż tradycyjne - blaszane konstrukcje. Nie zmienia to faktu, że "ford karton" - jak złośliwie nazywano go w Polsce - był obiektem westchnień wielu osób z dawnego Bloku Wschodniego.

Ta nowatorska konstrukcja (bo jednak w latach powstania samochodu były to innowacje techniczne), tak zafascynowała ówczesne władze NRD, że w rozpisanym w roku 1958 konkursie na nazwę samochodu P50, wygrało określenie "trabant". Po niemiecku oznacza to "sputnik" i jest nawiązaniem do radzieckich podbojów kosmosu.

W roku 1960 P50 przeszedł modernizację silnika (zwiększono moc o 2KM do 20 KM), i od tego momentu nazywał się P500. Kolejnym krokiem w historii Trabanta było powstanie w roku 1963 modelu P600, czyli gruntownie przerobionego P500, który produkowany był do roku 1965. Zastąpił go Trabant P601 (po raz pierwszy pojazd ujrzał światło dzienne w roku 1963), który był wprawdzie nowym modelem, jednak wykorzystywał wiele rozwiązań z poprzednich wersji. W tym czasie stworzono także prototyp Trabanta 601 z trzycylindrowym silnikiem Diesla. Jednak brak funduszy sprawił, że nie udało się wprowadzić go do produkcji i na zawsze został tylko z wizją konstruktorów.

W roku 1953 rozpoczęto prace nad stworzeniem pojazdu który miał zapewniać większą użyteczność i większą pojemność wnętrza. Prototyp nosi nazwę "Universal" i tak też nazywa się wdrożony do seryjnej produkcji w roku 1965 Trabant Kombi.

Ostatni etap życiorysu kultowego samochodu NRD to Trabant 1.1 z czterosuwowym silnikiem pochodzący od VW Polo. Jego seryjna produkcja rozpoczęła się pod koniec 1989 roku, a ostatni model zjechał z taśmy produkcyjnej w kwietniu 1991. Wtedy też "ikona NRD" zniknęła z historii motoryzacji. W sumie wszystkich modeli Trabanta wyjechało z fabryki w Zwickau 3 051 485 sztuk.

Po zjednoczeniu Niemiec dla większości obywateli posiadanie Trabanta było prawdziwym dyshonorem. Jednakże kilkanaście lat od tego przełomowego wydarzenia sprawiło, że zniknęły wspomnienia "socjalistycznego życia i samochodu". Obecnie Trabant przeżywa w Niemczech swą drugą młodość, stając się pojazdem dla koneserów.