- Kradzież katalizatora to dla złodzieja łatwy zysk, jednak straty właściciela samochodu są często wielokrotnie wyższe od kwoty, którą można otrzymać za kradziony katalizator
- Tym razem złodziej został złapany przez pokrzywdzonych na gorącym uczynku
- Za kradzież katalizatora grozi więzienie
- Zachęcamy do wypełnienia ankiety, która znajduje się na końcu tekstu
Tym razem było inaczej, bo zaalarmowany hałasem właściciel samochodu zdołał szybko "wstać do pionu", obudzić syna i – zanim złodziej ukończył swoją pracę – we dwóch byli przy samochodzie.
Dla 33-letniego złodzieja, który na "gościnne występy" dotarł do Gdańska z powiatu łowickiego, było to niewątpliwie trudne przeżycie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Jednak trzeba mieć prawo jazdy w portfelu, choć mówią, że nie. "Dostałem 2 tys. zł kary"
Zgłoszenie o zatrzymaniu sprawcy na gorącym uczynku wkrótce wpłynęło do dyżurnego Policji. Na miejsce natychmiast przyjechali funkcjonariusze, którzy zatrzymali 33-latka, który tymczasem przebywał w "areszcie obywatelskim".
Kradzież to kradzież – można dostać karę 5 lat więzienia
Zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzut usiłowania kradzieży katalizatora. Policjanci prowadzą dalsze czynności, aby ustalić, czy zatrzymany mężczyzna jest odpowiedzialny za inne podobne przestępstwa.
Za usiłowanie kradzieży katalizatora grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Policja apeluje do właścicieli samochodów o zachowanie czujności i zgłaszanie wszelkich podejrzanych sytuacji, które mogą świadczyć o próbach kradzieży komponentów samochodowych.
Jak się kradnie katalizatory? To proste
Katalizator to – najprościej rzecz ujmując – element układu wydechowego samochodu, rodzaj tłumika wypełnionego wkładem katalitycznym. Jest to element, który da się wykręcić, jednak z punktu widzenia złodzieja szkoda na to czasu, bez warsztatowego podnośnika bywa to trudne lub wręcz niemożliwe, a poza tym nie ma to sensu: nie chodzi o to, aby ukraść katalizator w sposób, który pozwoli na ponowny montaż tej części w samochodzie, lecz o to, aby pozyskać zasadniczy element: puszkę wypełnioną wkładem ceramicznym i niewielką ilością metali szlachetnych.
Złodzieje używaną więc najczęściej elektronarzędzi akumulatorowych: pił szablastych albo szlifierek kątowych, którymi wykonują dwa cięcia i wyjmują cenny element. Często dochodzi do uszkodzeń sąsiadujących elementów w pojeździe.
Ile kosztuje stary katalizator i jak się go pozbyć?
Stare katalizatory mają różną wartość, która zależy od zawartości metali szlachetnych w elemencie. W zależności od modelu auta wygląda to różnie, niemniej opłaca się kraść katalizatory nawet ze starych samochodów – często jest to po prostu najdroższa część takiego samochodu. Pozbyć się towaru jest bardzo łatwo: w Polsce działają skupy katalizatorów, w których bez zbędnych pytań za stary katalizator (za samą puszkę, która zostanie poddana recyklingowi) można otrzymać od ręki od kilkuset do nawet 3 tys. zł.
Słyszysz hałas dochodzący spod samochodu? Reaguj
Kradzież katalizatora z reguły wiąże się z hałasem, iskrami – kradzież wymaga bowiem cięcia metalu. Często złodzieje kradną katalizatory w biały dzień, w ogóle nie kryją się ze swoim działaniem – w tym układzie zakładają (słusznie), iż przechodnie w ogóle nie zwrócą na to uwagi, przyjmując, że ktoś na ulicy naprawia swój własny samochód. A jednak warto reagować w takiej sytuacji: gdy ktoś piłuje układ wydechowy za pomocą szlifierki kątowej, warto wezwać policję. Najwyżej przejadą się na darmo, choć ryzyko, że tak będzie, nie jest duże.
- Przeczytaj także: Szymon Marciniak sprzedaje swój samochód. "Perełka". Dorzuca upominek