Bezgłośny, bo centralnie umieszczone baterie oferują 107 KM mocy (jak w modelu seryjnym), nie wydając z siebie żadnych dźwięków. Moc płynie na tylne koła (model seryjny jest przednionapędowy), a osiągi są całkiem dobre (6,85 s do setki, maksymalnie 150 km/h). Wyścig musi być krótki, bo przy maksymalnym wykorzystaniu baterii Leaf RC „żyje” raptem 20 minut. Czy tak będą wyglądać wyścigi przyszłości? 20 minut szaleńczej jazdy bez ryku silników, potem wszyscy raz, dwa podłączą się do gniazdek i pogawędzą, by za 8 godzin znowu wrócić do wyścigów? Myślę, że w czasie ładowania samochodów telewizja zaserwuje nam kilkugodzinny blok reklamowy… Nadwozie elektrycznej wyścigówki bazuje na Leafie, ale przy krótszym rozstawie osi nadwozie jest dłuższe, szersze i niższe. Auto wykonane jest z włókna węglowego, więc waży tylko 938 kg, prawie o połowę mniej wersja seryjna. Ma jedną parę drzwi i nie ma w wyposażeniu właściwie nic, co odciągałoby kierowcę od jazdy.