Decyzja o produkcji nowego Opla Meriva w Saragossie została podjęta w oparciu o takie czynniki, jak: wymagania w zakresie mocy produkcyjnych, inwestycje, wydajność i elastyczność zakładu, system czasu pracy, logistyka, kursy walutowe itp. Jak twierdzą specjaliści z GM, analiza wykazała, że z ekonomicznego punktu widzenia produkcję modelu należy zlokalizować w zakładach w Saragossie, które będą mogły znacząco zwiększyć wydajność produkcji."Z ekonomicznego punktu widzenia obydwie opcje wydawały się konkurencyjne. Gliwice miały oczywistą przewagę pod względem kosztów strukturalnych i materiałowych. Jednakże decydującym czynnikiem okazała się wielkość dodatkowych inwestycji, koniecznych do zwiększenia mocy produkcyjnych zakładu" - powiedział Carl-Peter Forster, prezes General Motors Europe.Jednocześnie GM potwierdził zaangażowanie w fabrykę w Gliwicach. "Nadal dostrzegamy potrzebę rozszerzania działalności na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Biorąc pod uwagę rozwój tych rynków i konkurencyjne koszty, jest to bez wątpienia słuszny kierunek" - dodał Forster. "Będziemy oczywiście analizować przyszłe możliwości rozwoju naszych placówek w tym regionie, uwzględniając tempo wzrostu lokalnego rynku."Eric Stevens, wiceprezes ds. produkcji GM Europe powiedział: "Obydwa zakłady zaprezentowały się z jak najlepszej strony. Ostatecznie, dominującym kryterium okazał się poziom wymaganych inwestycji, który w przypadku Gliwic musiałby być ponad dwukrotnie wyższy niż w Saragossie."