Białystok idzie na zakupy. Kupił autobusy za 82 mln zł
Białystok podpisał umowę z firmą BUSNEX POLAND Sp. z o.o. z Warszawy na dostarczenie 30 autobusów elektrycznych. Kontrakt opiewa na 82 mln zł, a jego częścią jest także montaż 25 stacjonarnych stacji ładowania (20 jednopunktowych i 5 dwupunktowych) oraz trzech mobilnych ładowarek warsztatowych.
Chińskie autobusy marki Yutong mają zostać dostarczone w ciągu 12 miesięcy od podpisania tej umowy. Miasto Białystok w oficjalnym komunikacie podaje, że mieszkańcy nowymi autobusami w przyszłym roku.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCo już wiemy o nowych autobusach? Ładowarki USB i ponad 400 km zasięgu
- Białostockie Yutongi będą oczywiście w pełni elektryczne. Deklarowany przez producenta zasięg przekracza 400 km w "sprzyjających warunkach",
- na pokład zabiorą co najmniej 70 pasażerów,
- są niskopodłogowe,
- mają klimatyzację,
- przestrzeń dla wózków zostanie wyposażona w rampy i dodatkowe zabezpieczenia,
- w środku znajdą się ładowarki USB oraz kontrastowe oznaczenia dla osób słabowidzących,
- nie zabraknie też udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami.
Już teraz mieszkańcy korzystają z komfortowych autobusów elektrycznych, a ta inwestycja powiększy flotę Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Kolejne pojazdy nie tylko ograniczą emisję spalin, ale także zapewnią wygodę i bezpieczeństwo pasażerom – mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.
Dlaczego takie autobusy wywołały kontrowersje w Warszawie?
Chodzi o bezpieczeństwo, ale nie takie powiązane z ochroną pasażerów podczas stłuczki czy wypadku. Radny stolicy z PiS skierował do prezydenta Warszawy interpelację, w której przywołał premiera Norwegii. Jonas Gahr Stoere, podczas posiedzenia parlamentarnego w marcu, wyraził obawy, że autobusy produkowane w Chinach mogą być zagrożeniem wywiadowczym dla Norwegii. Takie głosy pojawiają się w wielu krajach. Niektórzy zwracają uwagę nawet, że zastosowane w chińskich pojazdach rozwiązania techniczne umożliwiają ich zdalne wyłączenie z eksploatacji przez producenta.
Czy tak jest? Tego oczywiście nie wiemy. Miasto odpowiedziało, że "zakres zgłoszonych zastrzeżeń przekracza możliwości i kompetencje szczebla samorządowego" i przekazało sprawę MSWiA. Dokładnie opisaliśmy to w tym miejscu: Warszawa kupiła chińskie autobusy. "Mogą być groźne!". MSWiA wkracza do akcji. Chodzi o dane wywiadowcze
Autobusy dalej po stolicy jeżdżą. Można więc założyć, że służby nie wykryły w nich żadnego zagrożenia, a pasażerowie nie mają się czego obawiać.