Auto Świat Wiadomości Aktualności Kolejne polskie miasto kupuje elektryczne autobusy z Chin. Kontrakt na 82 mln zł

Kolejne polskie miasto kupuje elektryczne autobusy z Chin. Kontrakt na 82 mln zł

O chińskich elektrycznych autobusach najgłośniej jest oczywiście w Warszawie, gdzie były przedmiotem niemałych kontrowersji, a o ocenę ich bezpieczeństwa poproszono... Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Autobusy z Chin powoli stają się częścią krajobrazu naszych miast. Na duże zakupu poszło właśnie kolejne.

Autobus Yutong U12 na testach w Warszawie
Dominik Kalamus / Busnex Poland
Autobus Yutong U12 na testach w Warszawie

Białystok idzie na zakupy. Kupił autobusy za 82 mln zł

Białystok podpisał umowę z firmą BUSNEX POLAND Sp. z o.o. z Warszawy na dostarczenie 30 autobusów elektrycznych. Kontrakt opiewa na 82 mln zł, a jego częścią jest także montaż 25 stacjonarnych stacji ładowania (20 jednopunktowych i 5 dwupunktowych) oraz trzech mobilnych ładowarek warsztatowych.

Chińskie autobusy marki Yutong mają zostać dostarczone w ciągu 12 miesięcy od podpisania tej umowy. Miasto Białystok w oficjalnym komunikacie podaje, że mieszkańcy nowymi autobusami w przyszłym roku.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Co już wiemy o nowych autobusach? Ładowarki USB i ponad 400 km zasięgu

  • Białostockie Yutongi będą oczywiście w pełni elektryczne. Deklarowany przez producenta zasięg przekracza 400 km w "sprzyjających warunkach",
  • na pokład zabiorą co najmniej 70 pasażerów,
  • są niskopodłogowe,
  • mają klimatyzację,
  • przestrzeń dla wózków zostanie wyposażona w rampy i dodatkowe zabezpieczenia,
  • w środku znajdą się ładowarki USB oraz kontrastowe oznaczenia dla osób słabowidzących,
  • nie zabraknie też udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami.

Już teraz mieszkańcy korzystają z komfortowych autobusów elektrycznych, a ta inwestycja powiększy flotę Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Kolejne pojazdy nie tylko ograniczą emisję spalin, ale także zapewnią wygodę i bezpieczeństwo pasażerom – mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.

Dlaczego takie autobusy wywołały kontrowersje w Warszawie?

Chodzi o bezpieczeństwo, ale nie takie powiązane z ochroną pasażerów podczas stłuczki czy wypadku. Radny stolicy z PiS skierował do prezydenta Warszawy interpelację, w której przywołał premiera Norwegii. Jonas Gahr Stoere, podczas posiedzenia parlamentarnego w marcu, wyraził obawy, że autobusy produkowane w Chinach mogą być zagrożeniem wywiadowczym dla Norwegii. Takie głosy pojawiają się w wielu krajach. Niektórzy zwracają uwagę nawet, że zastosowane w chińskich pojazdach rozwiązania techniczne umożliwiają ich zdalne wyłączenie z eksploatacji przez producenta.

Czy tak jest? Tego oczywiście nie wiemy. Miasto odpowiedziało, że "zakres zgłoszonych zastrzeżeń przekracza możliwości i kompetencje szczebla samorządowego" i przekazało sprawę MSWiA. Dokładnie opisaliśmy to w tym miejscu: Warszawa kupiła chińskie autobusy. "Mogą być groźne!". MSWiA wkracza do akcji. Chodzi o dane wywiadowcze

Autobusy dalej po stolicy jeżdżą. Można więc założyć, że służby nie wykryły w nich żadnego zagrożenia, a pasażerowie nie mają się czego obawiać.

Powiązane tematy: