Jazda na suwak to popularny sposób na rozładowanie zatorów. Obecnie zdarza się, że w miejscach prac drogowych, gdzie wyłączony jest jeden z pasów, stosowany jest nieformalny znak D-56, którego wprowadzenie zaproponowała GDDKiA.

Jest on stosowany głównie jako uzupełnienie znaku A30 ostrzegającego przed niebezpieczeństwem. Oznaczenie prezentuje sposób poruszania się w danym miejscu, ale nie jest to obowiązek, a jedynie zalecenie. Na razie jazda na suwak stosowana jest umownie i wynika raczej z kultury jazdy niż z obowiązujących przepisów.

Znak D-56 "jazda na suwak"
Znak D-56 "jazda na suwak"

Już wkrótce nastąpią zmiany. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rozpoczęło już pracę nad nowelizacją rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, która będzie wymuszać na kierowcach naprzemienną jazdę. Na drogach pojawi się nowy znak wymuszający taki właśnie ruch, a kierowca, który się do niego nie zastosuje, popełni wykroczenie. W następstwie będzie karany mandatem.

Jak jeździć na suwak?

Jazda na suwak polega na kolejnej jeździe kierowców raz z lewego, raz z prawego pasa. Kierowcy nie zawsze wiedzą, kiedy wjeżdżać lub nie chcą wpuszczać innych aut. Korek staje się wówczas jeszcze dłuższy. Aby upłynnić ruch, najlepiej dojechać do punktu, w którym zator się zaczyna i wówczas ustąpić pierwszeństwo jednemu pojazdowi z pasa zwężonego. Kolejny kierowca wykonuje analogiczną czynność.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami pierwszeństwo ma pojazd znajdujący się na pasie, który nie został zwężony. Jeśli więc dojdzie do kolizji, wina zawsze leży po stronie wjeżdżającego. Gdy wejdą w życie nowe przepisy, sprawcą zdarzenia drogowego będzie kierowca, który nie zastosuje się do jazdy na suwak.

Nowy przepis być może zmniejszy również aktywność tzw. szeryfów drogowych, którzy robią wszystko, aby nie ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi.