• Kierowca, u którego zmierzono zawartość alkoholu na poziomie 0,11 mg/l i 0,10 mg/l w wydychanym powietrzu oczekiwał anulowania punktów karnych za wykroczenie
  • Według sądu nie można powoływać się na brak stosownego pouczenia o punktach (podczas kontroli) i żądać ich anulowania.
  • Sprawą kierowcy zajmował się nie tylko sąd rejonowy, ale także administracyjny

Kierowca znajdujący się pod wpływem alkoholu, który został zatrzymany przez policję, z pewnością na długo zapamięta spotkanie z drogówką, jakie miało miejsce w marcu 2018 roku. Wówczas bowiem funkcjonariusze przeprowadzili w ramach kontroli drogowej badanie alkomatem. Wykazało ono zawartość alkoholu na poziomie 0,11 mg/l w wydychanym powietrzu. W konsekwencji policjanci postanowili wymierzyć karę grzywny oraz wydać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres sześciu miesięcy. Nie pouczyli jednak o kwestii grożących punktów karnych (także w razie skazania przez sąd).

Nietrudno zgadnąć, że kierowca tak łatwo się nie poddał. Nie przyjął bowiem mandatu, co oznaczało rozpatrzenie sprawy przez sąd. Ostatecznie w ramach propozycji złożonej przez prokuratora sprawca przystał na grzywnę, półroczny zakaz prowadzenia pojazdów oraz zgodził się na postępowanie bez rozprawy. Na tym jednak nie koniec batalii prawnej, o której informuje "Rzeczpospolita".

Sprawca wykroczenia złożył bowiem wniosek do komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku, a następnie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tym samym mieście. Wszystko z powodu odmowy anulowania tymczasowego wpisu 10 punktów karnych do ewidencji.

Wnioskodawca uzasadniał anulowanie punktów tym, że funkcjonariusze podczas kontroli nie powiadomili o tymczasowym wpisie punktów. A dodatkowe 10 punktów finalnie oznaczało, że na koncie ukaranego kierowcy doszło do przekroczenia 24 punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego. Gdyby skarżący wiedział o tym, że może przekroczyć 24 punkty, to wówczas nie wyraziłby zgody na dobrowolne poddanie się karze.

Sąd administracyjny ostatecznie oddalił skargę kierowcy. W uzasadnieniu wskazano m.in. kwestię punktów, którą reguluje rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego. Wpis tymczasowy jest bowiem wprowadzany do ewidencji niezwłocznie po ujawnieniu naruszenia, czyli tuż po kontroli drogowej. Gdy zaś naruszenie zostanie stwierdzone np. prawomocnym wyrokiem sądu czy mandatem karnym, to wówczas punkty zostają ostatecznie przypisane do konta kierowcy. To zaś oznacza oczywiste konsekwencje w sytuacji, gdy kierowca przekroczy 24 punkty.

Sędziowie w uzasadnieniu wskazali, że winę kierowcy stwierdzono prawomocnym wyrokiem nakazowym sądu rejonowego, więc punkty przyznano prawidłowo. Kwestia samego pouczenia nie podlega zaś przepisom dotyczącym zasady informowania stron (m.in.: art. 9 kodeksu postępowania administracyjnego) na które powoływał się skarżący. W praktyce zatem nie można powoływać się na brak stosownego pouczenia o punktach i żądać ich anulowania.