- Mieszkanka Los Angeles została obciążona opłatą 7829 dol. za 45 minut parkowania na przyszpitalnym parkingu
- Firma zarządzająca parkingiem przyznała, że problem wynikał z awarii systemu komputerowego
- Firma zapowiedziała wymianę automatu parkingowego, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości
Największym zmartwieniem wielu kierowców jest to, czy po dotarciu do docelowego miejsca zdołają znaleźć dostępne miejsce postojowe. Jeśli jest to parking płatny, na który wjazd blokuje szlaban lub innego rodzaju bramka, kolejną obawą przeważnie jest to, jak dużo czasu ma kierowca na wyjazd od momentu opłacenia postoju. Ale raczej nikt nie spodziewa się, że postój trwający niecałą godzinę może oznaczać konieczność zapłacenia równowartości niemal 30 tys. zł. W takiej sytuacji znalazła się pewna Amerykanka.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPonad 7,8 tys. dolarów za trzy kwadranse postoju
W takiej wyjątkowo absurdalnej sytuacji znalazła się mieszkanka hrabstwa Los Angeles, która udała się na wizytę do szpitala Glendale Memorial. Za niespełna 45 minut parkowania na przyszpitalnym parkingu została obciążona rachunkiem na kwotę 7829 dolarów (ok. 28,7 tys. zł). Według automatycznego systemu parkingowego, jej pojazd rzekomo znajdował się na parkingu od trzech lat — na bilecie parkingowym, opłaconym 25 lipca br., widniała informacja, że pojazd był zaparkowany od 3 lipca 2022 r.
Kobietę dodatkowo zirytował fakt, że parkingowy oskarżył ją o wielotygodniowe parkowanie. Poszkodowana wyraziła nawet obawę, że pomyłki na przyszpitalnym parkingu mają systemowy charakter i że takich przypadków mogło być więcej.
Zarządca parkingu mówi o błędzie, poszkodowana o systemowym działaniu
Firma Parking Company of America, zarządzająca garażem przy szpitalu, przyznała, że naliczenie tak wysokiej opłaty było wynikiem awarii systemu komputerowego. Szpital Glendale Memorial również przeprosił za zaistniałą sytuację, zapewniając, że pracują nad rozwiązaniem problemu. "Przepraszamy za wszelkie niedogodności lub obawy, które mogło to spowodować" – napisał rzecznik placówki w oficjalnym oświadczeniu.
Kobieta ostatecznie odzyskała pieniądze, jednak jak zauważyła, proces ten wymagał od niej dużego zaangażowania. Zwróciła także uwagę na to, że nie była jedyną osobą, która mogła paść ofiarą takiej pomyłki. Mieszkanka hrabstwa Los Angeles powiedziała, że o takich przypadkach mówiły dwie różne osoby.
Rekordowa kwota za postój na parkingu przy lotnisku w Berlinie
W odpowiedzi na incydent firma zarządzająca parkingiem zapowiedziała wymianę automatu parkingowego, aby zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości. Jednak obawy poszkodowanej o możliwy systematyczny charakter błędów wciąż pozostają aktualne.
Chociaż kwota za parkowanie na przyszpitalnym parkingu w USA wydaje się absurdalna, to i tak jest niska w porównaniu z opłatą za parkowanie Volkswagena Golfa na parkingu przy lotnisku Berlin Brandenburg. W tym przypadku za rok postoju naliczono opłatę w wysokości ponad 200 tys. euro (niemal 852 tys. zł). Ponieważ nikt nie zgłaszał się po zaparkowany samochód i nie zdołano ustalić jego właściciela, ostatecznie auto zostało odholowane w inne miejsce.
- Przeczytaj także: Niektórzy oszuści nie dbają o szczegóły. Kuriozalne metody na drogach