Motocyklista ORLEN Team, Kuba Przygoński skończył rajd na dziewiątym miejscu. Na jednym z etapów zwyciężył.
– Ten rajd traktowałem w kategorii przygotowania przed Dakarem. Starałem się nie tylko wypracować optymalne tempo, ale również znaleźć stopień odpowiedniego zestrojenia zawieszenia przed rajdem Dakar. Był tu cały przekrój nawierzchni i mogłem sprawdzić całe spektrum nawierzchni. Bardzo się cieszę, że byłem w stanie zarówno udowodnić, że umiem wygrywać na etapach jak i że sprawdzam się w roli nawigatora – powiedział Kuba Przygoński.
Jacek Czachor był zadowolony ze swojego tempa. Przez cały czas bezbłędnie nawigował i awansował w miarę upływu kilometrów.
- Za niewiele ponad tydzień wracam na marokańskie trasy, gdzie będę kontynuował trening. Zakończony rajd zaliczam, do udanych. Najważniejsze, że nie doznałem żadnej kontuzji i trzymałem gaz równo z moimi konkurentami. Jeszcze wiele kilometrów zanim przystąpimy do Dakaru – komentował Jacek Czachor.
Szymon Ruta pokonał swój pierwszy pustynny rajd na afrykańskich trasach. Na OSach miał wiele przygód, drugą połowę rywalizacji przejechał jednak bezbłędnie budując swoje tempo.
- Ewidentnie jesteśmy szybcy na twardszych partiach. Musimy jeszcze nauczyć się jak pokonywać wydmy, na których straciliśmy sporo czasu. Z OSu na OS jednak jechaliśmy szybciej i zyskiwaliśmy doświadczenia. Jedna ważna nauka dla mnie – czasem wolniej znaczy szybciej. Pierwszy rajd Cross-Country jednak za nami i czujemy, że jesteśmy w stanie robić dobre czasy w przyszłości. Jesteśmy przygotowani zarówno fizycznie jak i sprzętowo – powiedział Szymon Ruta.
Duet Hołowczyc/Palmeiro był w tej imprezie we wspaniałej dyspozycji. Niestety kilkadziesiąt kilometrów po starcie do piątego etapu, w ich MINI All 4 Racing nastąpiła awaria układu przeniesienia napędu, unieruchamiając załogę na dobre. Awaria okazała się na tyle poważna, że uniemożliwiła kontynuację jazdy. Być może za sprawą tego zdarzenia będzie jednak można poprawić konstrukcję auta i zapobiec tego typu awarii podczas najważniejszej imprezy rajdowej, jaką jest zbliżający się rajd Dakar 2013.
- Czujemy się bardzo rozczarowani, bo głęboko wierzyliśmy, że kolejne zwycięstwo etapowe i odzyskanie pozycji lidera było w zasięgu ręki. Dzisiaj ta wizja się niespodziewanie oddaliła za sprawą awarii napędu w naszym aucie. Od pierwszych kilometrów dzisiejszego odcinka narzuciliśmy ostre tempo, chcąc odrobić stratę kilku minut do Vigouroux. Niestety po jednym z wielu skoków przez wydmę, samochód stanął i nie chciał już jechać. Wygląda, że awarii uległ jakiś element przeniesienia napędu. Mówiłem tu wielokrotnie, że niełatwo będzie osiągnąć metę jadąc szybkim tempem, bo trasa jest bardzo dziurawa, nieprzyjazna dla aut. To był rzeczywiście bezkompromisowy test przed Dakarem. Z jednej strony czuję złość, że nie uda nam się wygrać tego rajdu, ale z drugiej strony wiem, że gorzej by było, gdyby taka awaria przytrafiła nam się na trasie Dakaru. Mechanicy sprawdzą co mogło być przyczyną awarii i na pewno zadbają o to, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Taki jest motorsport i tego rodzaju awarie niestety się zdarzają. Jeśli uda się ściągnąć auto do bazy i naprawić je, to na ostatnim etapie rajdu postaramy znowu dać z siebie wszystko. - powiedział Krzysztof Hołowczyc.
Bardzo dobrą drugą lokatę na finałowym etapie rajdu OiLibya Rally of Morocco 2012 zajęła w grupie T2 polska załoga Paweł Molgo – Ernest Górecki, startująca w barwach NAC Rally Team. Osiągnięcie to dowodzi, że gdyby nie pechowa wywrotka samochodu na II etapie oraz dwudniowa choroba żołądkowa kierowcy, nasi zawodnicy mogliby walczyć o czołowe miejsca w swojej kategorii. Finalnie musieli zadowolić się miejscem 7. wśród samochodów grupy T2 i 37. w „generalce”. Wspierająca ich ekipa ciężarówki Unimog T4: Piotr Domownik, Janusz Jandrowicz i Krzysztof Kretkiewicz uplasowała się na miejscu 34. Rajd w klasie samochodów zwyciężył Francuz Eric Vigouroux w Chevrolecie, a w klasie ciężarówek – Holender Gerard De Rooy, którego mechanikiem pokładowym jest Polak Darek Rodewald.
- Były to dla nas bardzo wymagające zawody zwłaszcza pod względem technicznej jazdy po piasku - mówi Paweł Molgo, szef NAC Rally Team. - Do Afryki wybraliśmy się „po naukę” i muszę przyznać, że zaliczyliśmy bardzo trudny kurs. Szkoda, że jedna z lekcji zakończyła się dachowaniem, a niemal codziennie spotykały nas jakieś problemy. Ale właśnie po to pojechaliśmy do Maroka – by się uczyć, eliminować błędy, wyciągać wnioski na przyszłość.
Wywrotka na wydmie w drugim rajdu wpłynęła na przebieg całych zawodów, a kara czasowa, którą otrzymali Polacy za zbyt późne zameldowanie się w obozie (mimo pokonania całego etapu) była już nie do odrobienia. Mimo przeciwności losu zawodnicy NAC Rally Team ambitnie walczyli, by dotrzeć do mety rajdu. Nie pokonała ich ani poważna, dwudniowa choroba żołądkowa Pawła Molgo, ani kolejna awaria (pęknięta rura łącząca turbinę z intercoolerem w Pajero), która spotkała ich na przedostatnim, piątkowym etapie.
- Osłodą był dla nas finałowy etap, który poszedł nam bardzo dobrze – mówi Paweł Molgo. - Pokonaliśmy go szybko i nareszcie bez przygód, co zaowocowało 2. czasem w grupie T2 i znakomitym, 23. wynikiem w „generalce”, co jest dużym osiągnięciem dla naszego auta, któremu trudno porównywać się do czołowych rajdówek z grupy T1. Cieszymy się, że nie poddaliśmy się i ukończyliśmy trudny, ciekawy rajd, przy okazji wiele się ucząc. Mamy nadzieję, że będzie to procentowało w przyszłości. Muszę szczególnie pochwalić mojego pilota, Ernesta Góreckiego, z którym miałem przyjemność ścigać się już po raz drugi. Ernest po raz kolejny udowodnił, że jest profesjonalistą w każdym calu!
Z wyniku cieszyć się mogą Piotr Domownik, Janusz Jandrowicz i Krzysztof Kretkiewicz, czyli załoga ciężarowego Unimoga, która na trasie rajdu wspierała ekipę Mitsubishi. Polacy zajęli w „generalce” 34. lokatę, wyprzedzając wiele załóg „wagi lekkiej”. Największym powodem do dumy może być dla nich jednak ukończenie drugiego etapu, na którym przez wiele kilometrów holowali rozbite Mitsubishi, pokonując po drodze prawdziwe morze wydm.
Motocykliści Etap VI Oilibya du Maroc:
1. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 1:50.502. Joan Pedrero (E) KTM 450 +193. Cyril Despres (F) KTM 450 +274. Sam Sunderland (GB) Honda CRF 450 +1.125. Paulo Goncalves (P) Husqvarna TE 499 RR +1.206. Joan Barreda (E) Husqvarna TE 499 RR +2.137. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 +2.598. Frans Verhoeven (NL) Yamaha WR 450F +4.329. Olivier Pain (F) Yamaha WR 450F +4.3310. Felipe Zanol (BR) Honda CRF 450 +5.05...17. Jakub Przygoński (PL) KTM 450 +13.0821. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +23.15
Motocykliści po Etap VI Oilibya du Maroc:
1. Despres 17:58.36, 2. Barreda +6.52, 3. Lopez +34.28, 4. Verhoeven +40.42, 5. Goncalves +43.52, 6. Pain +47.40, 7. Zanol +48.53, 8. Fish +1:00.42, 9. Przygoński +1:02.15, 10. Sunderland +1:09.59…16. Czachor 2h44’38
Samochody Etap VI Oilibya du Maroc:
1. Krzysztof Hołowczyc/Filipe Palmeiro (PL/P) Mini All4 Racing 1:57.292. Guilherme Spinelli/Youssef Haddad (BR) Mitsubishi ASX +2.203. Leonid Nowickij/Oleg Tiupienkin (RUS) Mini All4 Racing +5.024. Boris Garafulic/Gilles Picard (RCH/F) BMW X3 CC +8.225. Leonid Ogorodnikow/Anton Nikołajew (RUS) Toyota Hilux +12.006. Jewgienij Firsow/Wadim Fiłatow (RUS) Nissan Navara +14.527. Paulo Ferreira/Jorge Monteiro (P) Nissan Navara +18.338. Jean-Antoine Sabatier/Frederic Drault (F) Predator X-18 +20.429. Szymon Ruta/Laurent Lichtleuchter (PL/F) Toyota Hilux +21.4910. Miki Biasion/Bart de Gooyert/Giorgio Albiero (I/NL/I) Iveco Trakker Evo II +22.44 (1. T4)11. Gerard de Rooy/Tom Colsoul/Darek Rodewald (NL/B/PL) Iveco Powerstar +24.18 (2. T4)
Samochody po Etap VI Oilibya du Maroc:
1. Vigouroux 17:55.14, 2. Nowickij +17.43, 3. Spinelli +23.23, 4. Garafulic +51.58, 5. de Rooy +1:48.47…12. Szymon Ruta + 5h31’07
Galeria zdjęć
ORLEN Team zakończył pierwszy etap treningowy przed Dakarem
ORLEN Team zakończył pierwszy etap treningowy przed Dakarem
ORLEN Team zakończył pierwszy etap treningowy przed Dakarem
ORLEN Team zakończył pierwszy etap treningowy przed Dakarem