15 lutego 2023 r. będzie dniem wyjątkowym dla pana Bogdana z Łodzi. Jest to bowiem dzień, w którym w końcu będzie mógł używać swojego Fiata Seicento na dojazdy na działkę.

Jak donosi expressilustrowany.pl, łodzianin ma 65 lat i jest emerytem. O uprawnienia zaczął się starać w 2018 r. Po kursie egzamin teoretyczny poszedł mu bez problemu, zdał go za pierwszym razem, a potem zaczęły się schody. W marcu 2019 r. miał pierwszy egzamin praktyczny. Nie zdał, lecz się nie przejął, bo, jak sam twierdzi, większość nie zdaje przy pierwszym podejściu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Powodów było mnóstwo

Kolejne próby były podejmowane systematycznie — raz lub dwa razy w miesiącu. Do grudnia 2022 r. zdążył podejść do egzaminu 54 razy. Za każdym razem z wynikiem negatywnym. Podjął zatem decyzję, o kursie doszkalającym. Pan Bogdan wykupił sobie dodatkowe 20 godz. jazd. Po nich podjął jeszcze trzy próby zdania egzaminu. Także nieudane. W końcu za 58. razem udało się — wynik egzaminu był pozytywny.

Powody, dla których nie zdaję, są różne: źle ustawione lusterka, najechanie na linie, przewrócenie pachołka, zatrzymanie na linii – to na placu manewrowym. Ale parę razy wyjechałem do miasta i wtedy też zawsze coś było nie tak: a to, że za blisko krawężnika jadę, a to, że za szybko na górkę wjechałem, a to, że za szybko zjechałem, a to, że zamiast w lewo to w prawo pojechałem… zawsze się było do czego przyczepić — tak Pan Bogdan wypowiada się dla serwisu expressilustrowany.pl

Za egzaminy zapłacił ponad 8 tys. zł

Pan Bogdan jeszcze zanim zdołał uzyskać uprawnienia, zdążył kupić samochód — Fiata Seicento. Samochód potrzebny mu jest na dojazdy na działkę, oddaloną o 100 km od Łodzi.

W sumie na prawo jazdy wydał ponad 8 tys. zł. Jeden egzamin praktyczny kosztuje 140 zł, a do całkowitych kosztów trzeba jeszcze dodać koszt kursu, jazd doszkalających i wyrobienia dokumentu.