Logo
WiadomościAktualnościStrażnicy wlepili jej mandat za parkowanie. Mieli pecha. Pani mecenas poszła się sądzić

Strażnicy wlepili jej mandat za parkowanie. Mieli pecha. Pani mecenas poszła się sądzić

Zaparkowała w strefie płatnego parkowania, zapłaciła i wydrukowany bilet włożyła za przednią szybę. Niestety pobyt w sądzie niespodziewanie się przedłużył, przec co prawniczka nie miała jak przedłużyć biletu. Gdy wróciła do samochodu, za wycieraczką znalazła informację o wszczęciu postępowania mandatowego. Mandatu nie przyjęła. Sąd właśnie zdecydował, czy mandat się należał, czy nie.

Mandat za parkowanie to tak naprawdę wezwanie do złożenia wyjaśnień (zdjęcie ilustracyjne)
Auto Świat / Piotr Kozłowski
Mandat za parkowanie to tak naprawdę wezwanie do złożenia wyjaśnień (zdjęcie ilustracyjne)

Adwokat Paulina Obrok-Pawlarczyk, która zaparkowała na miejskim parkingu w Rybniku i została obciążona karą za brak biletu, weszła w spór sądowy z miastem po tym, gdy strażnicy miejscy nałożyli na nią karę za nieopłacone parkowanie w płatnej strefie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Prawniczka dostała mandat za prakowanie. Sąd zdecydował, czy słusznie

We wrześniu 2021 r. mecenas zaparkowała przy ul. Młyńskiej w Rybniku, opłacając miejsce parkingowe do godziny 10.00. Przedłużająca się rozprawa uniemożliwiła jej dokupienie dodatkowego czasu postoju, co poskutkowało nałożeniem przez miasto kary w wysokości 200 zł. Pomimo wniesienia reklamacji i przedstawienia dowodów na niemożność wcześniejszego opuszczenia sądu, urzędnicy miasta odmówili odstąpienia od żądania zapłaty.

Naprawdę nie miałam jak kupić dodatkowego biletu. Nie działały wtedy żadne aplikacje, a ja nie mogłam tak po prostu przeprosić wysoki sąd i wyjść w trakcie rozprawy

— mówiła Obrok-Pawlarczyk w rozmowie z brd24.

Mandat za parkowanie z powodu nieorzedłużonego biletu - czy się należy?

Miasto Rybnik skierowało sprawę do sądu, domagając się zapłaty 243 zł, w tym kary 200 zł za brak ważnego biletu oraz odsetek. Początkowo sąd wydał nakaz zapłaty, jednak adwokat odwołała się od wyroku i przedstawiła argumentację prawną. Podniosła, że jednostki samorządu terytorialnego nie mają kompetencji do nakładania kar pieniężnych za przekroczenie czasu parkowania.

Obrok-Pawlarczyk argumentowała, że zgodnie z wcześniejszym orzecznictwem sądów administracyjnych, gmina może ustalać jedynie opłaty za korzystanie z miejskich parkingów, ale nie dodatkowe opłaty w formie represji.

Opłata dodatkowa za parkowanie bez biletu nie jest ekwiwalentna i może być traktowana jako ukryta kara pieniężna

— wskazała w sprzeciwie od wyroku nakazowego.

Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał, że miasto mogło dochodzić jedynie zapłaty za dodatkowy czas parkowania w wysokości 2,5 zł za każdą następną godzinę postoju. Nakładanie kar za brak biletu w wysokości 200 zł uznał za naruszenie zasad współżycia społecznego oraz nadużycie kompetencji określonych w przepisach.

Zarządzenie Prezydenta Miasta Rybnika jest zasadne jedynie do określenia czynszu najmu miejsca parkingowego, nie zaś stosowania represji w postaci nałożenia opłat za brak biletu

— wskazał w uzasadnieniu sędzia.

Miasto nie odwołało się od wyroku

Miasto nie zdążyło złożyć apelacji w wyznaczonym terminie. 27 lutego 2025 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach odrzucił apelację, czyniąc wyrok prawomocnym. Obrok-Pawlarczyk będzie musiała uiścić jedynie kwotę za dodatkowy czas parkowania, wynoszącą 3 zł i 9 gr wraz z odsetkami oraz 1 zł i 12 gr jako koszt zwrotu postępowania.

Mecenas podkreśla, że choć sprawa dotyczy miejskiego parkingu i każda podobna sytuacja musi być rozpatrywana indywidualnie, warto dochodzić swoich praw.

Sprawa zwraca uwagę na problem regulacji dotyczących miejskich parkingów, a także na potrzebę zapewnienia alternatywnych metod opłaty za parkowanie. Sąd zauważył, że w momencie zdarzenia w Rybniku nie było możliwości uiszczania opłaty przez aplikację, co również może stanowić wyzwanie dla niektórych kierowców, zwłaszcza seniorów.