• Od 1 grudnia 2021 r. na dwóch państwowych odcinkach autostrad za przejazd zapłacimy tylko poprzez system e-Toll
  • Płacić za przejazdy państwowymi odcinkami można albo uruchamiając skomplikowaną aplikację śledzącą, albo kupując osobny bilet na każdy przejazd
  • System płatności za przejazdy jest niedopracowany i zalicza kolejne wpadki
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Polski system autostrad składa się z odcinków koncesyjnych i państwowych. Odcinki koncesyjne to: 151 km autostrady A1 na odcinku Gdańsk–Toruń (koszt przejazdu to 29,90 zł w jedną stronę), 252 km na A2 (Świecko–Konin – 87 zł) oraz A4 Katowice–Kraków (ok. 60 km, 24 zł). Na państwowych autostradach kierowcy aut osobowych płacą za przejazd tylko na dwóch odcinkach: to 160 km autostrady A4 na trasie Gliwice–Wrocław (16 zł) i 99 km na A2 (Konin–Stryków – 9,90 zł). Razem płatnych autostrad mamy w Polsce ok. 725 km. Docelowo, o czym informuje otwarcie GDDKiA, wszystkie autostrady (całe 1700 km) będą płatne.

Od 1 grudnia 2021 r. nie działają już bramki na państwowych odcinkach autostrad, ale to nie znaczy, że korzystając z sieci autostrad w Polsce, nie natkniemy się na manualne punkty poboru opłat. One zniknęły jedynie na dwóch wspomnianych państwowych odcinkach, zostały zastąpione przez niedopracowany i nie do końca przemyślany system płatności elektronicznych.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Płatności autostradowe – jak to robią inni?

Jakkolwiek różne formy płatności elektronicznych za przejazdy płatnymi drogami są rozwiązaniem coraz częściej stosowanym na świecie, to w przypadku kierowców samochodów osobowych dominują systemy, których jedyna niedogodność polega na tym, że trzeba zapłacić. Kierowcom osobówek w większości krajów świata (i w większości państw Europy) oszczędza się kłopotów związanych z elektronicznym rozliczaniem każdego przejazdu czy wręcz monitorowaniem przejazdów, a jeśli już płacą za każdy kilometr, to jednak na bramkach. Ciężarówki to co innego: przewoźnicy w wielu krajach, także w Polsce, rozliczają się za przejazdy co do kilometra i – w większości przypadków – elektronicznie.

Jak w Europie płaci się za autostrady?

  • Na bramkach: ich zaletą jest to, że kierowca nie musi mieć żadnych urządzeń elektronicznych. Aby zapłacić za przejazd, nie musi nic instalować w telefonie czy w aucie, nie musi planować trasy: gdy na horyzoncie pojawia się punkt poboru opłat, zatrzymuje się, płaci i jedzie dalej. Wady? Takie systemy z reguły są drogie, płatności przy bramkach pozwalają łatwiej ukryć ogromne koszty ponoszone przez kierowców, przy gęstym ruchu tworzą się zatory. Bramki działają m.in. na autostradach we Włoszech, ale też w Polsce. Obecność bramek nie wyklucza płatności elektronicznych dostępnych opcjonalnie dla chętnych.
  • Winiety tradycyjne: zabezpieczony przed podrobieniem hologram przyklejamy na szybę. Taki „relikt przeszłości” działa m.in. w Austrii i w Szwajcarii i… jest to system bardzo wygodny. Winietę można kupić na rok albo na krótszy okres. W niektórych krajach winietom w formie naklejki towarzyszą winiety elektroniczne – dla chętnych.
  • Winiety elektroniczne: na płatnych odcinkach dróg instalowane są kamery odczytujące numery rejestracyjne aut. Winietę elektroniczną kupujemy przez Internet albo na stacji – gdy zapłacimy, sprzedawca wpisuje do systemu wskazany przez nas numer rejestracyjny auta. Od tej pory przez okres ważności winiety nasz samochód może poruszać się swobodnie z reguły po całym kraju, ewentualnie z wyłączeniem osobno płatnych odcinków czy tuneli. System automatycznie wykrywa obecność auta, które nie ma winiety – albo właściciel dostaje mandat do domu, albo jest zatrzymywany np. na zjeździe z autostrady.
  • Winiety elektroniczne kontrolowane manualnie: płacimy na stacji benzynowej albo przez Internet, numer rejestracyjny wpisywany jest do systemu, ale do ręki dostajemy też bilet. Przy drogach nie ma kamer albo są tylko na wybranych odcinkach. Tak to działa np. w Bułgarii. Bardzo często zdarzają się jednak kontrole przy drogach: na poboczu stawiany jest stojak z kamerą odczytującą numery aut, a kilka km dalej stoi patrol zatrzymujący pojazdy wytypowane przez system do kontroli: pokazujemy bilecik i jedziemy dalej, ewentualnie czekamy na zweryfikowanie przez policjantów płatności w systemie.

Płatności za autostrady w Polsce: bramki, aplikacje i… niezrozumiały bałagan!

W Polsce wciąż, także po 1 grudnia 2021 roku, na autostradach napotkamy manualne pobory opłat, czyli bramki. Bramki działają wciąż na autostradach:

  • A1 na trasie z Gdańska do Torunia – to autostrada koncesyjna zarządzana przez prywatną firmę do 2039 r.
  • A2 na odcinku Konin–Świecko, odcinek zarządzany przez Autostradę Wielkopolską; to jeden z najdroższych na świecie odcinków płatnych autostrad.
  • A4 Katowice–Kraków – odcinek zarządzany przez Autostradę Małopolską.

Na wszystkich wymienionych odcinkach zapłacimy manualnie, ale na A1 i A4 działa też aplikacja Autopay, którą można powiązać ze swoim kontem bankowym (w wybranych bankach) albo wprowadzić do aplikacji w telefonie dane swojej karty kredytowej. Na autostradzie A4 można też płacić za pomocą wypożyczonego urządzenia A4 Go.

Z kolei na koncesyjnym odcinku A2 obowiązują płatności manualne: gotówką, kartą kredytową albo tzw. kartą paliwową udostępnianą pracownikom przez niektóre firmy.

Ruszył e-Toll – kupujesz bilet na każdy przejazd!

Do 1 grudnia 2021 r., jadąc np. z Warszawy do Świecka autostradą A2, wszelkie płatności za autostradę wnosiliśmy przy bramkach. Na trasie trzeba było zatrzymać się kilka razy, aby w jedną stronę zapłacić w sumie prawie 97 zł. Teraz na tej trasie zatrzymania się unikniemy jedynie na państwowym odcinku ze Strykowa do Konina, jednak... każdy przejazd tym odcinkiem musimy wcześniej zgłosić i opłacić! Tu zaczyna się problem.

Pierwsza opcja płatności za autostradę: aplikacja śledząca e-Toll

Ściągasz na telefon aplikację e-Toll PL i rejestrujesz się w systemie, zakładasz Internetowe Konto Klienta na stronach Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), wpłacasz z góry pieniądze i pamiętasz, aby za każdym razem, gdy jedziesz płatnym odcinkiem państwowej autostrady, włączyć aplikację. Proces rejestracji w systemie jest porównywalny – jeśli chodzi o kłopot – z wypełnieniem corocznego zeznania podatkowego, wymaga logowania się przez Profil Zaufany albo przez aplikację mObywatel. O ile pierwsze auto zaawansowani użytkownicy smartfonów zapiszą do systemu w miarę łatwo (niezaawansowani niech nie próbują), to już z pożyczonym samochodem jest ogromny kłopot, trzeba m.in. mieć jego dowód rejestracyjny, który trzeba zeskanować… Co więcej aplikacja zużywa mnóstwo zasobów w telefonie, słabsze urządzenia po prostu "gotują się". Problem techniczny może skończyć się karą dla właściciela pojazdu – co najmniej 400 zł.

Druga opcja płatności za autostradę: bilet elektroniczny

Ściągasz znacznie prostszą aplikację e-Toll Bilet. W okienka wpisujesz: numer rejestracyjny auta, datę i godzinę podróży, bramkę, którą wjeżdżasz na autostradę i bramkę, którą zjedziesz. Podajesz dane swojej karty kredytowej i kupujesz bilet, nic więcej nie musisz robić.

Trzeba jednak na każdy przejazd kupić konkretny bilet – to jest światowy fenomen!

Aplikację udostępniono, uwaga (!!!), na kilka godzin przed startem systemu. Aplikacja jest nieskończona. Aplikacja nie akceptuje przedpłaconych kart płatniczych. Nie działają płatności BLIK, choć w opisie aplikacji jest napisane, że można płacić Blikiem. Na szczęście aplikacja jest łatwa w obsłudze i nie trzeba zakładać żadnego konta.

Trzecia opcja płatności za autostradę: bilet elektroniczny

Kupujesz papierowy bilet na konkretny przejazd, bilet jest przyporządkowany do konkretnego pojazdu. Bilety oferowane są na wybranych stacjach Orlen, prywatne sieci stacji benzynowych na razie nie przystąpiły do programu.

Czwarta opcja płatności za autostradę: bilet elektroniczny

W dniu startu systemu operator aplikacji Autopay ogłosił, że zintegrował swoją aplikację z państwowym systemem e-Toll.

Piąta opcja płatności za autostradę: biletomat.

Niestety, biletomatów nie ma, choć miały być. Ogłoszono przetarg, ale oferty dostawców tych urządzeń opiewały na wyższe kwoty, niż przewidziano. Przetarg anulowano.

Autostradą z Warszawy do Świecka granicy: jak najłatwiej zapłacić?

Najprościej i najbezpieczniej: przed wyjazdem, ale nie w drodze (bilet ważny jest 48 godzin od wskazanej daty) kupić bilet za pośrednictwem aplikacji e-Toll Bilet. Na kolejnych bramkach zapłacić manualnie gotówką albo kartą kredytową.

Niestety wielu kierowców będzie planować trasę do ostatniej chwili i kupować e-bilet w czasie jazdy. Ten system to – zdaniem wielu – prawdziwy skandal, a poziom jego niedopracowania w dniu, gdy startuje, zasługuje na dymisję szeregu osób w rządzie. Osoby wykluczone cyfrowo będą albo nadkładać drogi, by kupić papierowy bilet, albo wybierać drogę przez wsie. Czy naprawdę tak to miało wyglądać?