Nowa broń Mitsubishi w rajdach cross country, która zastąpi utytułowane Mitsubishi Pajero Evolution w styczniowym rajdzie Dakar, bez najmniejszych problemów pokonała trasę trzydniowej imprezy w Portugalii, docierając do maty z komfortową przewagą 4 min. 3 s. nad rywalami, po przejechaniu dystansu ponad 525 km odcinków specjalnych.

To co wcześniej było brane pod uwagę jako ewentualność, stało się faktem w finałowej rundzie Pucharu Cross Country Baja. Dzięki ogromnej pracy i zaangażowaniu w rozwój nowej konstrukcji, ekipa Repsol Mitsubishi Ralliart mogła cieszyć się z triumfu swojej nowej rajdówki, w trudnych warunkach i na krętych, choć szybkich trasach w portugalskich górach, nieopodal Portalegre.

Racing Lancer tuż przed rajdem pokonał ok. 5000 km tras podczas testów w południowym Maroku. Szef ekipy Dominique Serieys, był bardzo zadowolony z efektów pracy jego teamu: "Dzisiejszy wynik zamyka kolejny, pełen sukcesów sezon dla ekipy Repsol Mitsubishi Ralliart. Mamy  na koncie trzy zwycięstwa i dwa drugie miejsca. Każdy w tym roku wykonał ogromną pracę. Mówię o naszych ludziach w MMSP, a także w MMC gdzie przygotowany jest silnik, oraz o naszych czterech załogach. Stephane, który dziś skapitaliozował naszą pracę, ale także Nani Roma, Luc Alphand i Hiroshi Masuoka, wszyscy oni grali kluczowe role w tym przedsięwzięciu".

"Po ponad roku ciężkiej pracy nad przygotowaniem Racing Lancera do rywalizacji na najwyższym poziomie, to ogromna nagroda dla całego zespołu. W swym pierwszym starcie auto zapisało na swym koncie pierwsze zwycięstwo", mówił Stephane Peterehansel. "To był ogromny zaszczyt zostać wybranym przez Mitsubishi do debiutu Racing Lancera i tym większa radość z uzyskanego wyniku".

Stephane Peterhansel podczas portugalskiego rajdu PAX, rozegranego we wrześniu prowadził benzynowe Mitsubishi Pajero Evolution, był zatem idealnym kandydatem do porównania w zbliżonym terenie możliwości i osiągów obu konstrukcji. "Ogromnie zaskoczyły mnie dwie rzeczy podczas minionego weekendu", opowiadał. "Pierwszą są możliwości nowego silnika 3.0 V6, który został niesamowicie rozwinięty i oferuje odpowiednią moc już od najniższych obrotów. Można poczuć moc i moment obrotowy turbodoładowanego Diesla wyjeżdżając z ciasnych zakrętów, uzyskując odpowiednią prędkość przed kolejną sekcją. Drugą mocną stroną samochodu jest zawieszenie. W imprezach takich, jak Baja Portalegre wymagane są specyficzne nastawy, a my przygotowaliśmy je bazując na danych z testów w Maroku. Okazało się, że wszystko pracuje w sposób doskonały i byłem naprawdę zaskoczony możliwościami zawieszenia, jego doskonałą pracą w terenie, a także precyzyjnym prowadzeniem samochodu".

"Chociaż impreza nie była długa, warunki okazały się bardzo zmienne i to dało nam sporo istotnych wiadomości", dodał pilot załogi, Jean-Paul Cottret. "Trasa była dosyć kręta, ale stosunkowo szybka i wymagająca precyzji, więc udało nam się zebrać kilka kluczowych danych. Udało nam się zrealizować plan w stu procentach, łącznie z tym, by wygrać z odpowiednim zapasem, pozwalającym na ewentualne zniwelowanie strat, gdybyśmy np. przebili oponę na ostatniej próbie".

Ekipa Repsol Mitsubishi Ralliart zostaje w Portugalii i Hiszpanii na kilka kolejnych dni po Baja Portalegre, przeprowadzając dodatkowe testy nowego samochodu oraz przystosowując silnik do pracy na dużych wysokościach. Samochód, który wziął udział w zakończonym właśnie rajdzie nadal będzie wykorzystywany do testów przed szybko zbliżającym się Dakarem 2009, natomiast prezentację kompletu czterech aut, jakie wystartują w tym rajdzie zaplanowano na 15 grudnia w Le Creusot we Francji, tuż przed ich odprawieniem drogą lotniczą do południowej Ameryki.