Ostatnio pokazał tak innowacyjne samochody, jak SLK, klasa A, Smart czy CLS. Nigdy dotąd Mercedes nie miał tak bogatej palety, jak dziś.Teraz dochodzą do niej także klasy B i R, na razie jako pojedyncze egzemplarze wystawowe Vision B i Vision R. Co oznaczają te litery? Właściwie zupełnie nic, odpowiada rzecznik Mercedesa. Tyle samo, co na przykład E czy A - głębszy sens polega tu tylko na tym, że oznaczają konkretne typoszeregi. Ale oba prototypy mają też "medialne" nazwy: Compact Sports Tourer (B) i Grand Sports Tourer (R).Klasa B: większy brat klasy ACo to jest? Limuzyny wielkoformatowe, vany, MPV, wszechstronne kombi, SUV-y? Odpowiedź jest oczywista: wszystko po trochu. A więc Vision B to właściwie kompaktowy van na bazie klasy A. Mając 4,27 m, jest od niej o 43 cm dłuższyi przy wysokości 1,60 m konkuruje z takimi autami, jak Renault Scénic (4,26/1,62 m) czy Volkswagen Touran (4,39/1,64 m).W kabinie przewidziano więcej miejsca niż w obecnej klasie A. To rzuca się w oczy szczególnie z tyłu, gdzie jest naprawdę przestronnie. We dwoje można tu podróżować jak w limuzynie klasy wyższej. Potrójna kanapa tylna daje się rozdzielnie składać lub wymontować kilkoma ruchami ręki. Wyjąć z auta można także fotel obok kierowcy. Wszystko dokładnie przemyślano i zbudowano funkcjonalnie. Bagażnik ma pojemność 525/1480 l.Wystawowy model B został wyposażony w 2,0-litrowy, wysokoprężny silnik CDI o mocy 140 KM, który połączono z bezstopniową skrzynią automatyczną. Dla klasy B zarezerwowano najmocniejsze jednostki napędowe z programu klasy A. Wszystko ruszy na rynek wiosną przyszłego roku. Należy się liczyć z cenami typowo mercedesowskimi: od 22 tys. euro (za 116-konną wersję benzynową) lub 24 tys. euro (za 109-konne CDI).Vision R jest innym samochodem pod każdym względem. To z kolei luksusowa wersja podróżna nowej klasy M, z której pochodzi cała technika. Wystawowe auto wyposażono w napęd na cztery koła i pneumatyczne zawieszenie Airmatic. Pod maską pracuje nowe V6 CDI o pojemności 3,0 l, mocy 218 KM i momencie obrotowym 510 Nm. Napęd przenosi 7-stopniowa skrzynia automatyczna.Klasa R: luksus na bazie klasy MPodobnie jak klasa M, klasa R powstaje w Ameryce i dla Ameryki - a więc nic dziwnego, że jej stylistyka jest bardzo amerykańska. Mimo wyrafinowanego desig-nu samochód sprawia wrażenie bardzo potężnego i znacznie większego, niż pokazują to zdjęcia. Model studyjny jeździ na gigantycznych, 21-calowych kołach.Europa różni się od AmerykiZaprezentowany w Paryżu model jest przy swej długości 4,92 m krótszą, europejską wersją. Wariant do USA ma długość 5,16 m. Dla porównania: klasa S mierzy 5,06 m.Przestrzeni więc mnóstwo. W obu przednich rzędach można się bardzo wygodnie rozsiąść na pojedynczych, wygodnych fotelach - dopiero w trzecim rzędzie będzie ciaśniej. Miejsca na nogi wciąż wystarczy, ale wysokie osoby muszą już schylać głowy. Fotele drugiego rzędu można przesuwać wzdłużnie lub składać. Siedzenia trzeciego da się po prostu położyć. Jeśli na dodatek wymontuje się środkową konsolę (jeden ruch ręki), powstaje ogromny bagażnik. W środku wszędzie szlachetne drewno, świetna skóra, wypieszczone szwy, polerowane aluminium...Oba samochody - B i R - wykonano z dbałością o szczegóły i z najlepszych materiałów.Kokpity są typowo mercedesowskie. Nie ma mowy o problemach z obsługą. Przełączniki świateł i regulacja klimatyzacji znajdują się tam, gdzie zawsze były.Czymś zupełnie nowym jest lakierowanie, które nazywa się Alu-Beam - to ultranowoczesna powłoka, która bardzo efektownie okrywa karoserię jak metalowy płaszcz. Jak już pisaliśmy, Mercedes wciąż na nowo odkrywa samochody. Nawet jeśli dotyczy to tylko szczegółów.
Galeria zdjęć
1/2 Podwójne uderzenie
2/2 Podwójne uderzenie
