Jakub Przygoński zdobył 16, a Jacek Czachor 10 punktów w klasyfikacji motocykli do czterystu pięćdziesięciu centymetrów sześciennych. Rywalizacja w Rajdzie Sardynii trwała do ostatniego odcinka specjalnego. W menu ostatniego dnia przedostatniej eliminacji tegorocznych Mistrzostw Świata figurował 150 kilometrowy odcinek specjalny, który finalnie jednak został skrócony o 50 kilometrów.

Marek Dąbrowski cały Sardegna Rally Race przejechał strategicznie. Bronił wysokiego, piątego miejsca, które wypracował na początku rywalizacji. Na ostatnim etapie przeskoczył jeszcze o jedną pozycję w klasyfikacji i zakończył rajd na czwartym miejscu w klasie. Dało mu to kolejne 18 punktów w cyklu i niezagrożoną pozycję w drodze po Open Trophy.

- Jedna część sezonu za mną, plan został w stu procentach wykonany z czego bardzo się cieszę. W Egipcie - ostatniej eliminacji mistrzostw wystartuję już czterysta pięćdziesiątką i będę mógł przygotowywać się pod kątem rajdu Dakar - komentował Marek Dąbrowski.

Zdecydowanym liderem klasy motocykli do 450 cc od początku rajdu był Marc Coma, który prowadzenia nie oddał od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego. Był to jego drugi start w tegorocznym cyklu, z którego Hiszpan wywiózł ponownie komplet punktów. Obecnie ma ich na koncie 50. Drugie miejsce w rajdzie zajął Helder Rodrigues - lider generalki w MŚ z 69 punkami na koncie. Zaciekła walka toczyła się o kolejne pozycje, gdzie rywalizował Kuba Przygoński. Polak finalnie rajd zakończył na piątym miejscu w klasie za Comą, Rodriguesem, Peterhanselem oraz Cecim. Kuba wypracował 16 punktów i umocnił się na drugim miejscu w łącznej klasyfikacji Mistrzostw.

- Ostatni etap starałem się jechać jak najszybciej. Było to moje ryzyko, po prostu atakowałem. Jednak w pewnym momencie źle wytyczyłem szlak, skręciłem w złą drogę, zorientowałem się dopiero po kilometrze i straciłem około dwóch minut, ale w klasyfikacji odcinka nic nie mogłem stracić, mogłem tylko zyskać. Jestem bardzo zadowolony z tych zawodów i z faktu, że nawiązałem bliską walkę z czołówką tego rajdu - powiedział Kuba Przygoński.

Jacek Czachor rajd zakończył na 11. pozycji w klasie. Zyskał 10 pkt. w MŚ i stracił jednocześnie dotychczas zajmowaną trzecią pozycję w łącznej klasyfikacji cyklu na rzecz Comy. Wygląda na to, że walka w klasie małych motocykli będzie rozgrywała się do ostatniego dnia Rajdu Faraonów - ostatniej eliminacji w tegorocznym kalendarzu startów.

- Za mną w klasyfikacji był Verhoeven, który atakował, przede mną lokalny zawodnik - Romano Caviglia, który miał 9 minut przewagi przed dzisiejszym OSem, udało mi się dzisiaj nadrobić aż 4 z nich. Nie da się jednak zniwelować aż tak dużej starty na krętych kamienistych szlakach Sardynii. Na wynik miała wpływ moja nienajlepsza forma pierwszego dnia. Później się rozkręciłem i nadrabiałem te straty. Z Sardynii wywożę jednak 10 punktów i to jest najważniejsze. To był naprawdę trudny rajd. W klasyfikacji wyprzedził mnie Coma, wszystko zależy, czy wystartuje on w eliminacji w Egipcie. Jeśli tak się stanie, to moja trzecia pozycja w klasyfikacji Mistrzostw Świata będzie zagrożona - kiedy Katalończyk przyjeżdża na zawody, to z reguły je wygrywa - komentował Jacek Czachor.

Rajd Faraonów, czwarta i ostatnia tegoroczna runda Mistrzostw Świata zostanie rozegrana w Egipcie 1-9 października 2011.