• Słynna opłata ewidencyjna w wysokości 50 gr 1 lipca faktycznie przestała obowiązywać, ale proces, z którym się wiązała, nie jest jeszcze w pełni zautomatyzowany, co wymusza na kierowcach wizyty w urzędach
  • Wniosków o zwrot kartonika nie można składać przez internet - kierowcy muszą osobiście udać się do urzędu lub wysłać wydrukowany dokument pocztą
  • Więcej informacji ważnych dla kierowców znajdziesz na stronie głównej Autoświat.pl

Policja wciąż karze za brak kartonika, ale ma przestać

Choć policjanci nie zabierają już fizycznego prawa jazdy kierowcom (od 2020 r.), którzy np. przekroczą dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h, i choć od 1 lipca zniesiono obowiązek uiszczania opłaty ewidencyjnej za zwrot czasowo zatrzymanych uprawnień, to kierowcy, którzy czasowo utracili uprawnienia, wciąż muszą złożyć wniosek o zwrot tzw. kartonika (czyli prawa jazdy).

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Wiedziałeś, że na spodzie żółtych skrzynek do zmiany świateł są ukryte wibrujące guziki?

Co ważne, nic nie zmieniło się w kwestii trybu składania wniosku - wciąż trzeba to robić osobiście w urzędzie lub na poczcie, wysyłając odpowiedni wniosek do urzędu. Nie ma opcji złożenia wniosku o zwrot prawa jazdy przez internet. Innymi słowy - zmiany, które weszły w życie 1 lipca, póki co zmieniły dla kierowców niewiele, choć docelowo ma być zupełnie inaczej.

Co zmieniło się dla kierowców 1 lipca? Zniesiono obowiązek uiszczania opłat ewidencyjnych wnoszonych przy okazji:

  • rejestracji pojazdu, odbioru dowodu rejestracyjnego, wydania tablic rejestracyjnych,
  • wymiany bezterminowego prawa jazdy,
  • pozwolenia czasowego i zalegalizowanych tablic,
  • przeprowadzenia badania technicznego i odczytu stanu drogomierza po jego wymianie.

Wnioski wciąż trzeba składać, ale 50 gr płacić już nie trzeba

W przypadku zwrotu czasowo zatrzymanego prawa jazdy opłata ewidencyjna wynosiła 50 gr. Kierowca, który jej nie wniósł, i po trzech miesiącach od utraty prawa jazdy wsiadał za kółko, narażał się na grzywnę, która mogła wynieść nawet 30 tys. zł. Jeszcze w czerwcu tego roku, na kilka tygodni przed zniesieniem opłat ewidencyjnych, Rzecznik Praw Obywatelskich prowadził sprawę kobiety, która została ukarana grzywną, bo nie mogła udowodnić, że wniosła opłatę ewidencyjną za zwrot prawa jazdy.

WAŻNE: Rano ruszyła wielka akcja policji. na celowniku jeden typ kierowców

Dziś opłat ewidencyjnych już nie ma, ale proces zwrotu czasowo zatrzymanych uprawnień nie został jeszcze w pełni zautomatyzowany - wciąż trzeba jeszcze składać wnioski o zwrot prawa jazdy po upływie trzech miesięcy kary (lub sześciu, jeśli wykroczenie popełniono drugi raz). De facto jedyne, co zmieniło się z punktu widzenia kierowców, którzy czasowo utracili uprawnienia to to, że przy składaniu tego wniosku nie trzeba ponosić opłaty ewidencyjnej w wysokości 50 gr.

Póki co nie znamy dokładnej daty wdrożenia zmian, które pozwolą zautomatyzować proces zwrotu kartoników.