Poniedziałkowy poranek po majówce raczej dla nikogo nie był miłym wydarzeniem – po kilku dniach wolnego trzeba było znowu stawić się w pracy. Dla policjantów spod Opola powrót ten był wyjątkowo trudny, spotkali się bowiem z realnym zagrożeniem. Nabuzowanego kierowcę zdenerwowała prowadzona przez nich akcja "trzeźwy poranek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAgresywny kierowca zaatakował policjantów przez okno
Na czym polega "trzeźwy poranek", nie trzeba nikomu tłumaczyć – ot, zwykła, ale masowa kontrola trzeźwości. W poniedziałek po majówce policjantom z Krapkowic udało się przebadać blisko 700 kierowców. Niestety, trafiły się trzy osoby, które wsiadły za kierownicę na "podwójnym gazie".
Jednym z nich był 40-letni mieszkaniec woj. śląskiego, który nie tylko zdecydował się na jazdę pod wpływem alkoholu, ale także zaatakował funkcjonariuszy podczas kontroli. Mężczyzna był nietrzeźwy i stał się agresywny w momencie legitymowania.
Nie wykonywał poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy. Zaczął też stawiać czynny opór w momencie, w którym policjanci wydali mu polecenie, aby ten wysiadł z samochodu. Podczas szarpaniny agresor uszkodził telefon służbowy, zegarek oraz podarł koszulę jednego z interweniujących policjantów
– przekazał rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Kierowcy grożą teraz nawet 3 lata więzienia
Agresor został obezwładniony i doprowadzony do krapkowickiej komendy. Dopiero po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem – grożą mu 3 lata pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów.