- Śledczy już od dłuższego czasu otrzymywali informacje o tym, że większość aut kradzionych w Warszawie trafia do jednego z mieszkańców powiatu wołomińskiego
- Ujawniono i zabezpieczono ponad 1100 części samochodowych (w tym silników i skrzyń biegów) o wartości ponad 3,5 mln zł
- Zatrzymano i zabezpieczono łącznie 27 pojazdów. Wśród nich nie zabrakło aut osobowych, naczep, przyczep, ciężarówek, łodzi motorowych i kamperów
Tak dużej akcji policyjnej wymierzonej przeciwko złodziejom samochodów dawno nie było. Pod nadzorem warszawskiej prokuratury w ciągu pięciu dni sprawdzono ponad 70 adresów. Pod lupę wzięto lokalizacje w kilku powiatach: garwolińskim, węgrowskim, wyszkowski i żyrardowskim. Do tego celu zaangażowano sporą armię urzędników i funkcjonariuszy. W akcji wzięło udział 190 policjantów wydziału kryminalnego, których wsparło 44 umundurowanych funkcjonariuszy z wydziału prewencji. Nie zabrakło też biegłych i specjalistów ze Straży Granicznej, inspektorów ochrony środowiska oraz techników kryminalistyki.
Akcja to efekt prowadzonego śledztwa kradzieży aut na terenie Warszawy. Okazało się, że śledczy już od dłuższego czasu otrzymywali informacje o tym, że większość aut kradzionych w Warszawie trafia do jednego z mieszkańców powiatu wołomińskiego. Stąd też skupiono się na posesji należącej do 42-letniego mężczyzny oraz innych lokalizacjach powiązanych z podejrzanym. Efekty kontroli przeszły najśmielsze oczekiwania.
Policjanci odkryli imponujący magazyn części ze skradzionych pojazdów. Ujawniono i zabezpieczono ponad 1100 elementów o wartości ponad 3,5 mln zł. Sama hala ze skrzyniami biegów i silnikami (w większości z usuniętymi już numerami identyfikacyjnymi) prezentuje się nadzwyczaj wyjątkowo. Tyle komponentów próżno szukać nawet u największych legalnych dystrybutorów części czy dealerów aut. Ustalono, że wszystkie pochodzą z japońskich modeli, które skradziono w Polsce, Austrii i w Niemczech.
Prócz części zabezpieczono także kilka samochodów 42-latka: Toyoty RAV4, Yaris i Prius oraz Lexusa RX. W każdym z nich zakwestionowano dane identyfikacyjne i zastosowane elementy, co uzasadnia podejrzenie o legalny sposób nabycia pojazdów. Na tym jednak nie koniec.
Kontrola ponad 70 adresów przyniosła sporo efektów. Zatrzymano i zabezpieczono łącznie 27 pojazdów. Wśród nich nie zabrakło aut osobowych, naczep, przyczep, ciężarówek, łodzi motorowych i kamperów. Na liście znalazły się m.in. BMW 520, BMW 750, Jeep Wrangler, Lexus RC 350, Mazda CX-5, Renault Master, Renault Talisman, Toyota Auris, Volkswagen Caravelle, Volvo XC90. W bagażniku jednego z nich znaleziono 3 kg narkotyków i podobnych substancji.
Zatrzymanemu 42-letniemu mieszkańcowi powiatu wołomińskiego postawiono 36 zarzutów paserstwa. Wobec mężczyzny zastosowano policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w relatywnie niewielkiej wysokości 50 tys. zł. Po zakończonej kontroli wszczęto także postępowanie administracyjne wobec naruszenia przepisów ochrony środowiska. Wiąże się to z karą pieniężną w wysokości do miliona złotych oraz karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.