Auto Świat Wiadomości Aktualności Pięciu kierowców na godzinę popełniało ten sam drogi błąd. Policjanci mieli wsparcie

Pięciu kierowców na godzinę popełniało ten sam drogi błąd. Policjanci mieli wsparcie

W niespełna trzy godziny policjanci z Podkarpacia złapali 15 kierowców, którzy popełnili dokładnie to samo wykroczenie. Zatrzymani nie wiedzieli, że są na widelcu, bo mundurowi wykorzystali swoją tajną, dodatkową parę oczu. Chwilę później patrol wręczał kierującym kosztowne "dyplomy" za drogowe popisy.

Posypały się mandaty za to samo wykroczenie
Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
Posypały się mandaty za to samo wykroczenie
  • Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie pod artykułem

Jeden patrol policjantów, trzy godziny i 15 ukaranych kierowców – to wyniki sobotnich działań drogówki na w powiecie strzyżowskim na Podkarpaciu. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie nowoczesnej technologii. Wystarczyło, że mundurowi zajrzeli do swojego arsenału i widzieli wszystko z góry.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Policjanci skorzystali z drona. Skupili się na jednym wykroczeniu

Patrol z Referatu Kontroli Ruchu Drogowego i Zabezpieczenia Autostrad z Rzeszowa ustawił się na DK 9 w Połomi i... czekał. Mundurowi obserwowali kierowców z góry za pomocą drona wyposażonego w kamerę. Dzięki temu wykroczenia były rejestrowane na bieżąco i trafiały prosto do załogi radiowozu, która stała kilkaset metrów dalej.

Policjanci sprawdzali, czy w monitorowanym rejonie kierowcy stosują się do znaku poziomego P-4, czyli tzw. podwójnej ciągłej. Namalowane na środku jezdni dwie białe linie rozdzielają pasy ruchu o przeciwnych kierunkach i nie pozwalają kierowcom na przekroczenie osi jezdni w tym miejscu. Zazwyczaj można więc je spotkać tam, gdzie wyprzedzanie mogłoby być niebezpieczne (np. przed skrzyżowaniami, wzniesieniami czy przejściem dla pieszych). Kierowcom naturalnie więc kojarzy się z zakazem wyprzedzania. Chociaż to słuszny tok myślenia, to nie zawsze tak jest.

Dron policji podkarpackiej
Dron policji podkarpackiejPolicja Podkarpacka

Większość ukaranych kierowców dostała 1 tys. zł mandatu i 15 punktów

Jest sytuacja, która zezwala na wyprzedzanie pomimo "podwójnej ciągłej". Możemy wykonać ten manewr, jeśli da się go zrobić bez przekraczania osi jezdni. W praktyce da się tak wyprzedzić jedynie jednoślady i rowery – pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności i metrowego odstępu.

Najechanie na linie zakończy się 200-złotowym mandatem i 5 punktami karnymi. Skąd zatem dużo wyższa kwota? To cena manewru wyprzedzania, kiedy znak poziomy P-4 jest uzupełniony pionowym znakiem B-25 (zakaz wyprzedzania). Kara rośnie wówczas do 1 tys. zł i 15 punktów karnych. Trzem z 15 zatrzymanych kierowców jednak się upiekło – zamiast mandatów otrzymali pouczenia.