Czy policja wykazała się pobłażliwością w stosunku do piłkarzy? Nie. W efekcie musieli ponieść pełne konsekwencje swoich czynów. Zobaczcie konkretne przykłady.

Radosław Majdan ma słabość do dobrych aut i szybkiej jazdy. Niestety obie miłości zgubiły go w czerwcu 2007 roku. Wideorejestrator poruszający się w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego zatrzymał piłkarza, który jechał o 48 km/h szybciej od dozwolonej prędkości. Co gorsze sprawa nie zakończyła się na samym mandacie. Kontrola wykazała, że Majdan przekroczył limit punktów karnych. W efekcie stracił prawo jazdy, a Mercedes CLS i Chevrolet Corvette C5 musiały poczekać w garażu, aż zda powtórny egzamin państwowy. Tak przynajmniej mówiła teoria. W rzeczywistości media wielokrotnie donosiły, że bramkarz prowadził auto bez prawa jazdy.

Niemiecka i grecka policja bez litości

Problemy z drogówką miał również Sławomir Peszko. Polski pomocnik w połowie kwietnia tego roku pędził ulicami Kolonii na trening swojej drużyny. Zanim jednak dotarł na sesję FC Koln, zatrzymał go patrol. Przekroczenie prędkości było na tyle duże, że niemieccy funkcjonariusze nie poprzestali na wlepieniu wysokiego mandatu. Oprócz tego na miesiąc zatrzymali prawo jazdy Peszki. To jednak nie pierwszy wybryk zawodnika w obecnym sezonie. W marcu spowodował stłuczkę i uciekł z miejsca zdarzenia. Ponieważ Policja nadal bada sprawę, na razie piłkarz nie poniósł żadnych konsekwencji.

O ile dwóch pierwszych panów straciło "prawko" na własną prośbę, o tyle trzeci twierdzi, że jest całkowicie niewinny. Mowa oczywiście o Rogerze Guerreiro. Brazylijczyk posiadający polskie obywatelstwo pod koniec kwietnia został zatrzymany do kontroli przez grecką drogówkę. Ponieważ policjanci odkryli, że prowadzone przez niego auto nie ma ubezpieczenia, zabrali mu prawo jazdy. Kłopotliwa sytuacja wyniknęła z tego, że władze obecnego klubu piłkarza (AEK Ateny) zapomniały o opłaceniu polisy. Powstaje tylko pytanie czy zarząd drużyny przegapił termin, czy nie ma pieniędzy na zapłacenie ubezpieczycielowi. Ani jeden, ani drugi scenariusz nie wróży Rogerowi dobrze na przyszłość.

Jazda po dwóch piwach nie popłaca!

Dużo bardziej bulwersująca jest sprawa Dariusza Pietrasiaka. Jesienią 2011 roku piłkarz prowadził "po pijaku" i spowodował stłuczkę. Obrońca Śląska Wrocław twierdził, że podczas kolacji po jednym z wygranych meczy wypił nieco ponad dwa piwa, wsiadł do samochodu i chciał wrócić do domu. W drodze otrzymał sms-a. Ponieważ uwagę skupił na odpisywaniu na wiadomość, jego auto zjechało z pasa i otarło się o taksówkę. W wyniku tej sytuacji Pietrasiak stracił prawo jazdy i dostał od klubu karę w wysokości 20 tysięcy złotych. Dodatkowo na jakiś czas trener przesunął go na ławkę rezerwowych.

Jeszcze bardziej poważne problemy z prawem miał Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski w lutym 2007 roku w Łodzi śmiertelnie potrącił ponad siedemdziesięcioletnią kobietę. Policja w toku śledztwa wykazała, że piłkarz nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił staruszce pierwszeństwa na pasach. Ostatecznie został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 7 tysięcy złotych grzywny i zakaz prowadzenia samochodów przez rok.

10 tysięcy funtów na mandaty!

Oczywiście nie jest też tak, że wykroczenia i przestępstwa drogowe mają na swoim koncie wyłącznie polscy piłkarze. Niewiele lepiej sprawują się reprezentanci innych krajów. Jaskrawym przykładem jest chociażby Mario Balotelli. Włoch grający dla Manchesteru City nie potrafi zaparkować samochodu w zgodzie z przepisami. Ponieważ zawodnik nagminnie powtarza przewinienie, brytyjskie media postanowiły podliczyć kwotę wymierzonych mu kar. Z wyliczeń dziennikarzy wynika, że w samym roku 2011 niewłaściwe parkowanie kosztowało piłkarza jakieś 10 tysięcy funtów. Aż 27 mandatów znalazł za wycieraczką swojego Maserati GranTurismo.

Mistrzem kierownicy i to o wyjątkowej fantazji jest także Gervinho. W roku 2009 francuska policja zatrzymała go do kontroli drogowej. W jej trakcie okazało się, że Afrykańczyk posiada fałszywe prawo jazdy. Piłkarz został aresztowany, jednak zasłaniając się paszportem dyplomatycznym opuścił celę po dwóch dniach. Na tym historia się nie skończyła. Chwilę później ponownie wsiadł za kółko z fałszywym dokumentem, jednak tym razem miał mniej szczęścia. Wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle i potrącił rowerzystę. Poszkodowany wyszedł z wypadku z potłuczeniami, a Gervinho otrzymał wyrok roku więzienia w zawieszeniu i 15 tysięcy euro grzywny.

Znani piłkarze u szczytu kariery chociaż przez chwilę mogą skorzystać z zalet życia w świetle jupiterów. W końcu są sławni, świetnie zarabiają i są częścią świata high life`u. Niestety dodatkowe możliwości nierzadko powodują uderzenie wody sodowej do głowy i tworzą mylne uczucie stania ponad prawem. Na szczęście tuż za rogiem czyha twarde zderzenie z rzeczywistością. A zapewni je tylko i wyłącznie drogówka!

Honda Civic Foto: Onet
Honda Civic