Wsiadam do Lancera Evo VI. Niby nic niezwykłego, ale kierowca przekonuje mnie, że nie w samochodzie tkwi urok, a w wyposażeniu dodatkowym...

Marcin jest studentem robotyki na krakowskiej AGH i deklaruje, że to co stworzył wzorując się na produktach ze Stanów Zjednoczonych, może zrewolucjonizować poruszanie się na ulicach i pozwoli na unikanie fotoradarów oraz laserów do pomiaru prędkości. Wcześniejsze jego dokonania, to między innymi jammer, czyli urządzenie do deregulowania pracy stacjonarnych fotoradarów. Sprawdzaliśmy - działało ze stuprocentową skutecznością.

Ruszamy. Na "zakopiance", poza klasycznymi żółtymi fotoradarami stoi jeszcze kolega ze studiów z laserem. Po kilkuset metrach włącza się alarm, Marcin natychmiast zdejmuje nogę z gazu, i powraca do prędkości przepisowej. Sygnalizacja się uspokaja, przejeżdżamy "dziewięćdziesiątką" obok współautora projektu, który wyciągnął tylko kciuk do góry.

- Co to było? – zapytałem.

- Czujnik parkowania – odpowiada student z przerażającą szczerością.

Po zatrzymaniu się na parkingu, Marcin wskazuje na czujniki zamieszczone w przednim zderzaku.

- To jest to. Klasyczny czujnik parkowania odpowiednio zaprogramowany i przerobiony na inną częstotliwość, która zakłóca pracę lasera. No i daje znać odpowiednio wcześniej – rzuca.

Współtwórcy urządzenia przekonują mnie, że jeśli mamy tylko kody źródłowe i odpowiednie umiejętności, można w urządzeniu ustawić inną, "przydatną" funkcję.

- Chodzi o wyłącznie urządzenia w kilka sekund po próbie pomiaru. Dzięki czemu my mamy informację o stojącym laserze i czas na wyhamowanie, a policjant przy kolejnej próbie pomiaru widzi już właściwą wartość. To pozwala na bezpieczne przejechanie obok „suszarek” i ponowne włączenie urządzenia kilkaset metrów dalej. Nie wzbudzamy podejrzeń, wszyscy są zadowoleni – mówi anonimowo kolega Marcina, który nie chce oficjalnie mówić o studenckim projekcie. - Policjantom często pokazuje błąd, dlatego po chwili jeszcze raz namierzają. Jeśli błąd się powtórzy, najprawdopodobniej będziemy mieli kontrolę za korzystanie z antyradarów. Odpowiednia konfiguracja da nam 5 sekund na zwolnienie, to bardzo dużo.

Aktualnie projekt studentów jest w fazie testów, ale w przyszłości ma być dostępny w specjalistycznych sklepach za ok 1000 złotych.

Antyradar. Zrób to sam

W Internecie znaleźliśmy bliźniacze urządzenie, które można legalnie kupić (o tym za chwilę) i we własnym zakresie zamontować pod zderzakami w samochodzie. W krótkim opisie towaru czytamy:

"Wyobraź sobie jak jedziesz swoim samochodem po gładkiej i prawie pustej drodze..... pomyślisz, że to chyba nie w Polsce, a jednak tak jest więc dociskasz gazu i delektujesz się upływającymi za oknem krajobrazami. Zbliżasz się do lekkiego łuku ale nie musisz mocno zwalniać, bo wszystkie pasy jezdni są wolne a ty masz dobre i sprawne auto. Wychodząc z zakrętu sielankę przerywa ostrzegawczy sygnał, zwalniasz więc trochę do przepisowej 80-tki i ponownie słyszysz ostrzeżenie, teraz niemal jednocześnie zauważasz że 400m dalej, ktoś właśnie zmierzył Twoją prawidłową prędkość. Możesz się odprężyć, minąć z uśmiechem kontrole i kontynuować podróż bez zbędnych kosztów."

I dalej "Super czułe głowice i niezwykle szybka elektronika natychmiast chronią pojazd przed próbą laserowego pomiaru prędkości. Laser Interceptor, jako jedyny Jammer nie powoduje wyświetlania błędu E-14, który oznacza posiadanie urządzenia zakłócającego pomiar prędkości."

Zasada działania bardzo podobna do urządzeń studentów z Krakowa. Różnica tkwi w głowicach – pierwszy bazuje na oryginalnych czujnikach parkowania, sklepowy na montowanych niezależnie.

Ale czy naprawdę można to mieć bez zbędnych kosztów? Za taką 'zabawkę" musimy zapłacić blisko 3 tys. złotych. Jeśli chcemy zainstalować czujniki na tylnym zderzaku, dodatkowo płacimy tysiąc złotych. Oczywiście trzeba doliczyć koszt montażu.

Teraz najgorsze. Jeśli policjanci znajdą działające urządzenie zagłuszające w naszym samochodzie, grozi nam kilkutysięczna grzywna i sprawa sądowa, ponieważ o ile posiadanie jest legalne, tak już legalnie nie możemy z tego korzystać. Ale sprzedawcy w informacji o produkcie przekonują - Asystent Parkowania to bardzo praktyczna funkcja, która skłoniła cię do montażu urządzenia a teraz dba o unikanie bliskich spotkań. Dokładnie tak, Jammer to idealny czujnik parkowania który ostrzega o zbliżającej się przeszkodzie.