• Przepisy nakazujące rejestrację pojazdów sprowadzonych z UE w ciągu 30 dni obowiązują od początku 2020 roku, jednak terminy rejestracji są zmieniane – oficjalnie z powodu trwania stanu epidemii
  • 30-dniowy termin obowiązuje także odnośnie zgłaszania sprzedaży pojazdu. Zignorowanie obowiązku wiąże się z karami pieniężnymi nakładanymi przez starostów
  • Tysiące dodatkowych czynności przewidzianych przez przepisy doprowadziły do paraliżu wielu wydziałów komunikacji
  • Od czwartku niektóre terminy zostały wydłużone – tym razem do 60 dni
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Przepisy nakazujące rejestrację używanego samochodu sprowadzonego z UE, a także zgłaszanie sprzedaży używanego pojazdu przewidują od 200 do 1000 zł kary za zaniedbanie tych obowiązków.

Rejestracja auta sprowadzonego z UE – ponowna zmiana terminów

Na początku pierwszej fazy pandemii COVID-19 w 30-dniowe terminy zostały wydłużone do 180 dni – i to czasowo rozwiązało problem. W tym roku jednak wróciły terminy 30-dniowe i posypały się kary dla spóźnialskich. Niestety, zwłaszcza przepis nakazujący rejestrowanie używanych samochodów sprowadzanych z UE w ciągu 30 dni okazał się kłopotliwy. W wielu wypadkach dostosowanie się do niego jest absolutnie nierealne. Jest tak, po pierwsze, z powodu wydłużonych terminów wykonania jakichkolwiek czynności w wielu wydziałach komunikacji i po drugie, z powodu nieprzemyślanego kształtu przepisów.

Od czwartku termin zarówno rejestracji pojazdu używanego sprowadzonego z UE wydłużony został do 60 dni, co pozwoli odsunąć problem w czasie, choć go nie rozwiąże. Również wydłużony do 60 dni został termin na zgłoszenie sprzedaży pojazdu – co z kolei ma niewielki sens.

Obowiązkowa rejestracja samochodów z UE - w czym problem?

Przepis nakazuje rejestrację samochodu „w terminie 30 dni od dnia jego sprowadzenia”. Problem w tym, że samochody sprowadzane są głównie przez handlarzy – rejestracja samochodu przez pośrednika to dla niego niepotrzebny wydatek (który trzeba przerzucić na klienta), a także jest to szereg niepotrzebnych czynności dla wydziałów komunikacji. To jedna z przyczyn – być może ważniejsza niż COVID-19 – załamania systemu rejestracji samochodów i nawet wielotygodniowych kolejek do wydziałów komunikacji.

Poza tym, jeśli ktoś kupi samochód 29 dni po jego sprowadzeniu, na jego rejestrację zostaje mu jeden dzień. To całkowicie nieracjonalne! W efekcie uczciwsi handlarze (i ich klienci) mają problemy i niepotrzebne wydatki, a pozostali muszą „ukrywać” sprowadzone samochody i deklarować potem fałszywe daty ich sprowadzenia. Bez sensu – tego ustawy „cowidowe” nie naprawią!

Co zaś do wydłużenia terminu na zgłaszanie sprzedaży pojazdów... ostatnio lepiej działają internetowe systemu pozwalające na wypełnienie tego obowiązku online – dla sprzedającego samochód nawet lepiej zrobić to od razu – po co zwlekać?