Fin obecnie startuje w swoim pierwszym pełnym sezonie WRC i zapowiadało się, że w przyszłym roku będzie kontynuował swoje starty w rajdach.

Raikkonen zawsze nalegał, że wróci do F1 tylko w konkurencyjnym samochodzie, co prawdopodobnie jest w stanie zaoferować Renault.

Szef zespołu - Eric Boullier potwierdził, że Fin jest zainteresowany miejscem obok Roberta Kubicy.

- To prawda, że lato już za nami i teraz jest jeszcze więcej pytań, a facet, o którym wspomniałeś [Raikkonen], jest na naszym radarze. Jest na naszym radarze, ponieważ się z nami skontaktował - poinformował Boullier.

Boullier twierdzi również, że zespół może przedłużyć kontrakt z Pietrowem, jeśli Rosjanin przestanie popełniać głupie błędy. Zapytany, co Pietrow musiałby zrobić, aby przekonać Renault, że jest lepszą opcją niż Raikkonen, Boullier odpowiedział: "Szczerze mówiąc on nie jest zbyt daleko".

- To nadal jest bardzo skomplikowane dla niego, aby zaliczyć kompletny weekend bez błędów. Właśnie nad tym musi pracować. Powinien skupić się i dalej rozwijać swoje zaangażowanie i poświęcenie - kontynuował.

Na plus Pietrowa przemawia też ukierunkowanie Renault na rosyjski rynek. Podpisując kontrakt z Raikkonenem, zespół musiałby zmienić swoje pewne założenia.

- To by oznaczało inną strategię dla zespołu - dodał. - To nie jest kwestia osobowości czy posiadania w swoim składzie mistrza świata. Akurat to, że jest mistrzem świata kosztowałoby mnie więcej, niż by nim nie był. To nie o to chodzi. Inaczej wygląda praca, kiedy w zespole jest debiutant - wspieranie go - niż jak masz dwóch doświadczonych kierowców. Musimy się nad tym zastanowić. Pierwszeństwo ma Witalij i zobaczymy jak się będzie rozwijał. Jeśli będziemy przekonani, wtedy zdecydowanie go zatrzymamy. To jest pierwsza opcja. Jest też kilka innych rozwiązań, a jednym z nich jest Kimi.

Decyzja o wyborze drugiego kierowcy zapadnie przed końcem sezonu 2010.