Pierwsze wrażenie: Cordoba urosła. Poprzedni model (wprowadzony do sprzedaży w 1993 roku) był wąski i dość ciasny w środku, szczególnie gdy podróżowały nim 4 osoby. Nowa Cordoba jest prawie 12 cm dłuższa, prawie 6 cm szersza i niemal 2 cm wyższa. Większe wymiary pozwoliły wygospodarować obszerniejsze wnętrze. W nowej Cordobie kierowca nie trąca już łokciem pasażera na przednim siedzeniu. Pasażerowie na tylnej kanapie też mają więcej miejsca, a wgłębienia w oparciach przednich foteli dają dodatkowo kilka centymetrów więcej na nogi. Zyskał też bagażnik. W starej Cordobie ma 455 litrów (a więc trzeba go uznać za duży w tej klasie aut), ale teraz powiększono go do 485 litrów, stał się więc jednym z najobszerniejszych w swojej klasie. Bagażnik jest duży, ma regularne kształty, zawiasy pokrywy nie wchodzą do środka, pokrywa otwiera się wysoko, nie ma więc zagrożenia uderzenia się w głowę podczas za- lub wyładunku bagaży. Podłoga bagażnika jest płaska, a tuż przy progu mamy do dyspozycji całą szerokość, można więc umieścić tam z łatwością złożony wózek spacerowy. Młode matki docenią to rozwiązanie. To zalety. A czy są wady? Tak. Podobnie jak w starej Cordobie, w nowym modelu otwór bagażnika jest niski, a próg wysoki. Wkładając bagaże, musimy je wysoko unieść. Przez niski otwór wejdą tylko płaskie przedmioty, większego pudła nie zapakujemy. Za wadę, wprawdzie niewielką, uznałbym też brak wyróżnika starej Cordoby, czyli spoilera na pokrywie bagażnika. Mam nadzieję, że polski importer zadba o to, aby spoiler był do zamówienia w opcji. Nowa Cordoba jest większa, ma duży bagażnik, czy zatem zasługuje na miano auta rodzinnego? Tak, ale to niejedyny jej wyróżnik. Projektował ją przecież Walter de Silva - wcześniej twórca Alfy 156. Podkupując słynnego stylistę, szefowie Seata realizowali strategię sportową tej firmy (w koncernie VW Seat jest teraz w jednej grupie z Audi i... Lamborghini!). Już w pokazanej rok temu Ibizie widoczne były sportowe wyróżniki: dynamiczny przód z dużym logo, wysoko poprowadzona linia okien, twarde zawieszenie, a w środku wyprofilowane fotele, sportowa kierownica pokryta skórą i deska rozdzielcza z okrągłymi zegarami i otworami nawiewu powietrza. To samo znajdziemy w Cordobie. Jest to więc auto rodzinne, ale dla ludzi o sportowych ambicjach. Takie ambicje muszą być jednak poparte sportowymi możliwościami. Znakiem czasów i miarą rozwoju silników Diesla jest fakt, że najsilniejszy w nowym Seacie to właśnie silnik wysokoprężny. Z 1,9 litra pojemności dzięki specjalnemu układowi wtrysku paliwa, turbo i intercoolerowi (schładzanie powietrza) uzyskano 130 KM i bardzo duży moment obrotowy 310 Nm. Podczas jazd testowych odbyłem Cordobą z silnikiem Diesla 130 KM około 100-kilometrową podróż, głównie autostradą. Wrażenia niesamowite. Auto przyspiesza lepiej niż pojazd z silnikiem benzynowym podobnej mocy. Umożliwia to duży, nisko położony moment obrotowy. 310 niutonometrów 130-konna Cordoba uzyskuje już przy 1900 obr./min. Duży zapas mocy powoduje, że nie ma większego znaczenia, czy przyspieszamy na drugim czy np. czwartym biegu, silnik zawsze jest elastyczny. Producent podaje, że prędkość maksymalna modelu z silnikiem 1.9 (130 KM) wynosi 209 km/h. Na prostym odcinku autostrady licznik wskazywał 215 km/h, ale tę "nadwyżkę" można złożyć na karb przekłamywania wskazań liczników w górę. Podczas maksymalnej prędkości licznik chwilowego zużycia paliwa wskazywał nie więcej niż 7 litrów na 100 km. Przy 150 km/h zużycie wynosiło 5 l/100 km. Oprócz topowej (i najdroższej) wersji dostępne są jeszcze dwie dieslowskie, obie o pojemności 1,9 litra: SDi (czyli wolno ssąca) o mocy 64 KM oraz TDi (100 KM). Z silników benzynowych na pochwałę zasługuje jednostka 1.4 (100 KM). Pozwala na sportową jazdę, "setkę" osiąga w 11,5 sekundy, rozpędza Cordobę do 193 km/h i nie jest paliwożerna - średnie spalanie poniżej 7 l/100 km. Podobnie jak w Ibizie, dostępne są też silniki słabsze: 1.4 (75 KM) oraz 1.2 12V (64 KM). Ten ostatni oferowany będzie tylko na niektórych rynkach. Seat bardzo ten silnik chwali. Nie podzielam tego zachwytu. 64 KM to za mało, chyba że ktoś podróżuje sam i lubi defensywny styl jazdy.
Galeria zdjęć
Rodzinna i sportowa
Rodzinna i sportowa
Rodzinna i sportowa
Rodzinna i sportowa