Logo

Rozjadą nas

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Od maja przyszłego roku po naszych głównych szlakach tranzytowych będą mogły poruszać się samochody ciężarowe i zespoły pojazdów o nacisku do 11,5 tony na oś. Jeśli nie zmodernizujemy naszej sieci drogowej, to główne trakty zostaną szybko rozjechane.

Traktat akcesyjny zobowiązuje Polskę do przebudowy do roku 2010 ok. 4,6 tys. km dróg krajowych, tak by mogły się po nich poruszać najcięższe pojazdy. Jednocześnie do końca 2009 roku samochody o masie 44 ton będą musiały wnosić specjalne opłaty za poruszanie się po drogach niespełniających unijnych wymagań. Oznacza to, że w przyznanym nam okresie dostosowawczym będziemy otrzymywać swoistą rekompensatę za rozjeżdżanie naszych dróg przez ciężkie pojazdy. Jeśli do 2010 roku nie dostosujemy naszej sieci drogowej do większych obciążeń, to nikt nie nałoży na Polskę żadnych kar. Jednak ciężkie pojazdy będą od tego roku mogły - już bez żadnych dodatkowych opłat - poruszać się po wszystkich wyznaczonych dla nich traktach. A to oznacza ich szybkie zniszczenie, gdyż drogi wyznaczone do wzmocnienia przystosowane są obecnie do ruchu pojazdów o nacisku 10 ton na oś, a część z nich - tylko do nacisku 8 ton. W wypowiedzi dla dziennika "Rzeczpospolita" Zbigniew Kotlarek, zastępca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przyznał, że realizacja programu wzmacniania nawierzchni dróg jest zagrożona. Nie ma wprawdzie problemów ze znalezieniem wykonawców i dotrzymaniem wymogów formalnych, jednak rzecz cała rozbija się - jak zwykle - o pieniądze. Koszt przebudowy 1 km drogi wynosi od 2 do 3 mln zł. Ponieważ chodzi o 4,6 tys. km dróg, całkowity koszt operacji ocenia się na 9,2 do 13,8 mld zł, a nawet na 17 mld zł. Tymczasem cały tegoroczny budżet Generalnej Dyrekcji to 4 mld 565 mln złotych, z czego na inwestycje (co obejmuje i wzmocnienia, i budowę nowych dróg) zostaną przeznaczone 3 mld 138 mln. Dostosowanie naszych dróg jest właściwie niewykonalne bez pomocy Unii, ale uzyskanie tej pomocy wymaga wcześniejszego wyasygnowania odpowiednich kwot przez nasz budżet.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: